Efektowna przewrotka

Cieszę się z dwóch bramek, szkoda, że nie z trzech punktów – żałował po ostatnim, zremisowanym 2:2 spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola autor obu trafień dla Ruchu Artur Balicki. Już po raz drugi w tym sezonie 18-latek może się podwójną zdobyczą. Poprzednio dwa gole zdobył w spotkaniu na Cichej z beniaminkiem Skrą Częstochowa. „Bali” jest obecnie z sześcioma zdobytymi bramkami najskuteczniejszym graczem „Niebieskich”. Chorzowskim kibicom zaimponował w Boguchwale, gdzie odbywał się pojedynek ze „stalówką”, zwłaszcza pierwszą bramką strzeloną efektowną przewrotką.

Fajna bramka
– Rzeczywiście. Fajna bramka – uśmiechał się Balicki. – Kiedyś taką w juniorach strzeliłem. Gol ładny, ale każde trafienie ma taką samą wartość. Po takim meczu, po wyrównaniu w końcówce trzeba szanować ten wynik, bo słabo zaczęliśmy tamten mecz. Pierwsza połowa nie wyglądała dobrze w naszym wykonaniu, było dużo chaosu i sporo nerwowości. W przerwie w szatni padło sporo męskich słów i na drugą część wyszliśmy dużo bardziej zdeterminowani. Szybko doprowadziliśmy do remisu, złapaliśmy tlen i chcieliśmy wygrać. Skończyło się remisowo, ale lepiej mieć jeden punkt niż zero – podkreślił wychowanek Widoku Lublin, który do Chorzowa trafił dwa lata temu. Najpierw grał w juniorach, a w pierwszej drużynie zadebiutował w przegranym spotkaniu 0:1 w pierwszej lidze ze Stalą Mielec w lipcu ubiegłego roku. W poprzednim sezonie strzelił dwie bramki. Jak mówią w klubie – to skromny, pracowity młody człowiek, którego piłka po prostu szuka w polu karnym. Ma naturalny dar umiejętnego znalezienia się pod bramką rywali. Ogólnie zrobił duży postęp, choć u greckiego trenera Ruchu, Juana Ramona Rochy, nie był zawodnikiem pierwszego wyboru, choć na zgrupowaniu na Cyprze to on najczęściej trafiał. Więcej grywał Mateusz Majewski, dziś poza kadrą Ruchu, potem wydawało się, że ciężko będzie przebić się w ataku przez doświadczonego Wojciecha Kędziorę. W końcu trener Dariusz Fornalak postawił na młodziaka, który okrzepł i Ruch ma tego efekty.

Jeszcze chimeryczny
– Od napastnika wymaga się strzelania bramek, tego się oczekuje i dopóki Balicki będzie to robił, to będzie dobrze – ocenia były napastnik „Niebieskich”, Mariusz Śrutwa, który bywa na wszystkich meczach Ruchu. – Za wcześnie jednak, bym go już teraz jednoznacznie oceniał. Widziałem kilka jego ciekawych występów, ale w kilku innych coś mi się nie podobało. To oznacza, że Balicki jeszcze jest chimerycznym zawodnikiem, ale jeśli ustabilizuje formę, to będzie to z pożytkiem dla niego i zespołu.