Ekstraklasa tak czy siak?

Pochodzący z Tarnowskich Gór piłkarz ma za sobą udane miesiące. Występy w reprezentacji Polski do lat 20, powołanie do kadry młodzieżowej prowadzonej przez trenera Czesława Michniewicza… To wszystko dzięki więcej niż solidnej grze w I lidze. Jakub Łabojko w tym sezonie wystąpił w 28 meczach, zdobywając 2 bramki i dokładając asystę. Pomocnik, mimo dopiero 20 lat, imponował spokojem i przeglądem pola.

Duża kasa

Nic więc dziwnego, że od pewnego czasu pojawiają się sygnały o sporym zainteresowaniu tym piłkarzem ze strony klubów ekstraklasy. W grze mają być m.in. Wisła Płock, Wisła Kraków oraz Śląsk Wrocław. A to dopiero początek listy. Transfer wcale jednak nie jest przesądzony i to z kilku powodów. Łabojko ma ważny kontrakt z Rakowem do lata 2020 roku, a w klubie z Częstochowy już płaci się niezłe pieniądze. – W umowie Jakuba nie ma zapisanej kwoty odstępnego – informuje Michał Świerczewski, właściciel klubu spod Jasnej Góry, który od razu przyznał, że nie jest zwolennikiem tego typu zapisu w kontraktach. – Daliśmy się złamać jednemu z menedżerów, bo jako beniaminek nie mieliśmy mocnej pozycji negocjacyjnej. Teraz będziemy bardziej stanowczy. Wobec tego potencjalny chętny będzie musiał wyłożyć na stół sporą sumę, spokojnie przekraczającą milion złotych. Z drugiej strony Łabojko nigdy nie ukrywał, że jego marzeniem jest gra w ekstraklasie.

– Chciałbym ten awans wywalczyć z Rakowem – odpowiedział piłkarz pytany przed sezonem o cele na 2018 rok. Ten scenariusz także jest możliwy, bo Raków prezentuje dobrą formę, ma korzystny terminarz i do ostatniej kolejki powinien liczyć się w walce o awans.

Lekką ręką

Łabojko może obecnie być „wyrzutem sumienia” Piasta Gliwice, gdyż pomocnik przygodę z piłką zaczynał w ŁTS Łabędy i w Piaście, gdzie pożegnano go bez większego żalu. – Skończyłem wiek juniora i choć działacze Piasta zaproponowali mi kontrakt, to chcieli, żebym został zawodnikiem rezerw. Nikt nie wspominał o możliwości gry czy treningach z pierwszą drużyną. W praktyce oznaczało to pozostanie w tym samym gronie juniorów, więc postanowiłem zmienić klub, żeby pograć z seniorami. Najpierw pojechałem na testy do III-ligowej Unii Turza Śląska, gdzie trenerem był Jan Adamczyk, ale ostatecznie trafiłem do IV-ligowego Ruchu Radzionków – opowiadał swego czasu 20-latek. Jak widać, piłkarz podjął dobrą decyzję, bo jego przyszłość rysuje się w bardzo kolorowych barwach. A jakich dokładnie, przekonamy się już za niedługo…