Ekstraklasa to dla mnie szansa

Krzysztof BROMMER: Co spowodowało, że zdecydował się pan zamienić Czechy na Polskę?
Karsten AYONG: – Miałem możliwość dalszych występów w drużynie z Przybramu, ale chciałem czegoś więcej. W Czechach zostałem ukształtowany jako piłkarz, ale nadszedł czas na kolejny krok, bo czułem, że jestem tam w jakiś sposób ograniczony. Uważam, że gra w polskiej ekstraklasie stwarza mi większe możliwości. Polska to dobre miejsce dla rozwoju. Postanowiłem więc skorzystać z tej szansy, która się przede mną pojawiła. Na pewno cieszę się, że trafiłem do Piasta, bo już od pierwszego wejrzenia to dobry klub do rozwoju.

Ma pan czeskie obywatelstwo i występy w młodzieżowej reprezentacji tego kraju, ale pana korzenie sięgają Kamerunu. Urodził się pan w Ombessie, a kiedy wyemigrował pan do naszych południowych sąsiadów?
Karsten AYONG: – Gdy miałem dwanaście lat to zamieszkałem w Czechach. Moja mama ściągnęła mnie do Europy, gdy wzięła ślub. Chodziłem normalnie do szkoły, szybko nauczyłem się języka a wszystkie stopnie juniorskiej piłki zaliczyłem w 1. FK Pribram.

Czeka pana spora rywalizacja o miejsce w składzie Piasta. Po pierwsze dlatego, że w kadrze jest 4 napastników, a po drugie dlatego, że gliwiczanie najczęściej grają z jednym wysuniętym napastnikiem. Taki system panu także odpowiada?
Karsten AYONG: – System czy ustawienie drużyny nie jest dla mnie tak ważne. Wiele razy w przeszłości grałem w ustawieniu z jednym wysuniętym napastnikiem. Znam więc specyfikę tej roli, już jako 17-18-latek tak grywałem. Dlatego tym bardziej nie będzie to dla mnie problem. Podobnie sprawa wygląda z taktyką zawierającą dwóch piłkarzy w ataku.

Nie może się pan doczekać debiutu? Jest pan już gotowy na grę w ekstraklasie?
Karsten AYONG: – Kiedy zagram w lidze zadecyduje trener. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że fizycznie czuję się coraz lepiej, myślę, że jestem gotowy, aby pomóc nowym kolegom. Czekam cierpliwie na pierwsze minuty w lidze.

Ma pan już za sobą wiele treningów z nowym zespołem. Widział pan też ostatnie mecze w wykonaniu Piasta. Jak wrażenia?
Karsten AYONG: – Drużyna ma ogromny potencjał, a nowi koledzy są naprawdę sympatyczni i pomocni. Nie czułem się obco, gdy wszedłem po raz pierwszy do szatni. Szybko dali mi odczuć, mnie lubią i mogłem poczuć się komfortowo w gliwickim klubie.

Domyślam się, że dla 20 latka Piast nie jest końcem marzeń, a może wręcz ich początkiem. Na jakiej lidze pana marzenia się kończą?
Karsten AYONG: – To bardzo trudne pytanie. Ale gdybym musiał wybrać jedną ligę to postawiłbym na Premier League. Być może dlatego, że jako mały chłopiec byłem zakochany w tamtejszym futbolu, klubach i zawodnikach.

Na koniec czy może pan jakoś siebie scharakteryzować, bo gliwiccy kibice na pewno są ciekawi, jakim typem snajpera jest Karsten Ayong?
Karsten AYONG: – Mam siłę, szybkość i jeszcze kilka innych cech. Myślę, że zobaczycie to na boisku jakim jestem napastnikiem.