Eliminacje MŚ 2022. Coś więcej niż mecz

W półfinale baraży o udział w katarskim mundialu Szkocja zmierzy się z Ukrainą. Futbol w takich okolicznościach schodzi na dalszy plan.


24 marca miał zostać rozegrany półfinałowy baraż mundialu. Szkocja miała podejmować Ukrainę, ale ze względu na rosyjską agresję na drugi z wymienionych krajów spotkanie nie doszło do skutku. UEFA musiała podjąć decyzję bardzo szybko i tak też zrobiła. Postanowiono, że spotkanie odbędzie się 1 czerwca. Zgodnie z wcześniejszymi planami w Glasgow. Ukraińcy ostatni mecz międzypaństwowy rozegrali 16 listopada. Zmierzyli się wówczas na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną i wygrali 2:0. Było to starcie w ramach fazy grupowej eliminacji mistrzostw świata. Zespół prowadzony przesz Ołeksandra Pietrakowa zajął drugie miejsce w grupie, za Francuzami, choć nie przegrał ani jednego meczu. Ale udało się Ukrainie zaliczyć zaledwie dwa zwycięstwa. Sześć spotkań drużyna zremisowała. Dwukrotnie podzieliła się punkami z Kazachstanem, który zajął ostatnie miejsce w zestawieniu.

W związku z tym trudno określić, jak poradzą sobie Ukraińcy w barażu. Trener Pietrakow obiecuje jednak walkę na całego.

– Nasze morale jest wręcz niebotyczne – powiedział ukraiński selekcjoner tuż po rozpoczęciu zgrupowania.

– Zupełnie nie mam potrzeby, by wpływać na morale zawodników. Z tego miejsca pragnę bardzo serdecznie podziękować naszym rywalom. Federacja szkocka i walijska okazały nam wiele solidarności. Zgodziły się przesunąć mecze na czerwiec. To niesamowita sprawa i ogromne wsparcie dla całej Ukrainy. Walczącej w nieludzkiej wojnie – podkreślił Pietrakow.

Na niesamowite słowa zdobył się Graeme Souness. Ten pochodzący z Edynburga wybitny w przeszłości piłkarz zagrał w reprezentacji Szkocji 54 razy. Trzy razy uczestniczył w mistrzostwach świata i śmiało można nazwać go legendą Liverpoolu. W barwach „The Reds” wystąpił ponad 350 razy. Pięć razy został mistrzem Anglii, a trzykrotnie wygrał PEMK. Następnie był wziętym trenerem. Prowadził m.in. Liverpool, Benfikę Lizbona, Torino i Newcastle United. Był kapitanem reprezentacji Szkocji. Teraz jednak życzy zwycięstwa…. Ukrainie!

– Chcę, by Ukraina nie tylko awansowała na mundial w Katarze. Będę jej kibicował, by pojechała na turniej i go wygrała – powiedział były świetny pomocnik.

– Moje emocje, kiedy myślę o tym wszystkim, co się dzieje, nie dotyczą wyłącznie piłki nożnej. To, co robią Rosjanie na Ukrainie jest absolutnie nie do przyjęcia – podkreślił Greame Souness.

Szkocja walczy o to, by znaleźć się na mistrzostwach świata po raz pierwszy od 1998 roku. Przypomnijmy, że w grupie eliminacyjnej musiała uznać wyższość Danii. Na początku Szkotom nie szło zbyt dobrze. Zremisowali z Austrią i Izraelem, a następnie ulegli Duńczykom. Końcówkę mieli jednak znakomitą. Wygrali sześć spotkań z rzędu, ograli u siebie triumfatorów grupy, a w marcu zmierzyli się z Polską w debiucie selekcjonerskim Czesława Michniewicza. Skończyło się remisem 1:1, choć trzeba przyznać, że zespół z Wysp Brytyjskich był w tym spotkaniu od nas zdecydowanie lepszy. Dziś jednak to nie my, a Szkoci i Ukraińcy walczą o to, by zakwalifikować się na katarski turniej. Zwycięzca tego spotkania w niedzielę zmierzy się w barażowym finale z Walią w Cardiff.

– Nie przesadzę, jeżeli powiem, że jestem zdesperowany, by wprowadzić Szkocję na mistrzostwa świata. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by awansować na turniej – powiedział wczoraj Steve Clarke, selekcjoner reprezentacji Szkocji.


Na zdjęciu: Ukraina zagra dziś ze Szkocją w półfinale baraży o wyjazd na mundial. Na pewno w nie takich okolicznościach miał zostać rozegrany ten mecz.
Fot. Pressfocus