Eliminacje MŚ. Anglicy chcą powtórki z Euro

Anglia nadal znajduje się w komfortowej sytuacji w eliminacjach mundialu, ale kibice chcą zwycięstw.


O ile wrześniowy remis z Polską media i kibice w Anglii przyjęli dość spokojnie, o tyle po podziale punktów w październiku z Węgrami na piłkarzy Garetha Southgate’a spadła umiarkowana krytyka.

„Synowie Albionu”, jeżeli chodzi o walkę o awans na katarski mundial, i tak są w komfortowej sytuacji, bo zdobycie czterech punktów w dwóch ostatnich spotkaniach zapewni im promocję. Oczekuje się jednak wśród angielskich fanów tego, że zespół przypomni sobie to, jak grał podczas Euro 2020, kiedy to dotarł do finału.

Na początku zgrupowania Gareth Southgate odniósł się do tematu gry dla reprezentacji Polski Matty’ego Casha. – Na pewno straciliśmy wartościowego zawodnika. To bardzo dobry prawy obrońca, choć warto zaznaczyć, że mamy na tej pozycji wielu znakomitych zawodników i sporą konkurencję – powiedział selekcjoner reprezentacji Anglii.

Na ostatnie w tym roku zgrupowanie trener wicemistrzów Europy powołał aż trzech nominalnych prawych defensorów. Kyle Walkera, który pozostaje pierwszym wyborem, a także Reece’a Jamesa i Trenta Alexandra-Arnolda. Przypomnijmy, że ostatni z wymienionych, dość nieoczekiwanie, nie znalazł się w składzie reprezentacji Anglii na Euro 2020. Następnie jednak wyceniany na 75 mln euro gracz Liverpoolu do zespołu wrócił, ale grywa ogony.

W eliminacjach wystąpił tylko w spotkaniu przeciwko Andorze. Częściej szanse w ostatnich miesiącach otrzymywał James, a w październiku przeciwko Andorze grał kolejny z prawych obrońców, Kieran Trippier. Piłkarz Atletico Madryt, to kolejny zawodnik występujący na pozycji Matty’ego Casha, a więc – jak widać – Southgate nie przesadzał mówiąc o tym, że ma na tej pozycji kłopoty bogactwa. Trippiera na mecze z Albanią i San Marino nie powołał.

Od dłuższego czasu selekcjoner Anglików stosuje taktykę powoływania 1-2 nowych zawodników. Tym razem na szansę debiutu z trzema lwami na piersi otrzymać może Emile Smith Rowe. To zawodnik z rocznika 2000, który bardzo dobrze spisuje się w tym sezonie w barwach Arsenalu. W ubiegłych rozgrywkach wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie „Kanonierów”, a teraz staje się liderem zespołu.

Środkowy ofensywny pomocnik strzelił 4 gole i zapisał na swoim koncie 2 asysty w 11 występach w Premier League. Co ciekawe w klasyfikacji strzelców angielskiej ekstraklasy zajmuje, wśród Anglików, ex aequo z czterema innymi piłkarzami, drugie miejsce, bo więcej goli zdobył jedynie Jamie Vardy. 34-latek w reprezentacji Anglii już jednak nie występuje. Czy to oznacza, że Anglia ma problem ze zdobywaniem bramek?

Nie wydaje się skoro w tym roku zespół zdobył 37 bramek w 17 spotkaniach. Sporo z tych goli, to jednak dorobek z meczów z Andorą czy San Marino, choć podczas Euro 2020 byli w stanie „Synowie Albionu” strzelić cztery bramki Ukraińcom w ćwierćfinale.

Albańczykom w Tiranie – jeszcze w marcu – strzelił zespół Garetha Southgate’a dwa gole. Anglia jest jedynym w tych eliminacjach zespołem oprócz Polski, który zdobywał bramki w starciu z Albania.

– W Tiranie zagraliśmy dobry mecz. Byłem po nim zadowolony, to był początek eliminacji, a my zaczęliśmy je bardzo dobrze. Równie dobrze chcemy je zakończyć. Nasz najbliższy rywal nie jest łatwy, co pokazał w tych eliminacjach. Niełatwo dwa razy pokonać Węgry – powiedział opiekun angielskiej drużyny narodowej. W Anglii przypomina się właśnie to, że Albańczycy ograli dwukrotnie zespół, który w tym roku remisował nie tylko z Anglią. Ale też – podczas Euro 2020 – z Francją i Niemcami.




Na zdjęciu: Emile Smith Rowe, to kolejny wielki angielski talent, który niebawem zadebiutuje w reprezentacji Anglii.

Fot. Pressfocus