Eliminacje MŚ. Węgrzy jak na ścięcie

Anglicy, którzy są o krok od awansu na mundial, wracają do podstawowego ustawienia i w starciu z Madziarami chcą kontynuować zwycięską passę.


Jeżeli reprezentacja Anglii pokona dziś Węgry, a w meczu Albanii z Polską padnie remis, to „Synowie Albionu”, na 99,9 procent, będą pewni awansu do mistrzostw świata w Katarze. Zespół Garetha Southgate’a będzie miał bowiem – na dwie kolejki przed zakończeniem eliminacji – 6 punktów przewagi nad Albanią i 7 nad Polską, a w perspektywie starcie z naszym dzisiejszym rywalem u siebie – w Tiranie Anglia wygrała 2:0 – a także wyjazd do San Marino.

Prawdę mówiąc „Trzy lwy” wcale nie potrzebują pokonać dziś Węgrów, ale chcą tego dokonać, by podtrzymać znakomitą serię zwycięstw u siebie w eliminacjach mistrzostw świata. Wygrali 12 takich spotkań z rzędu, w których strzelili 36, a stracili zaledwie 3 gole. Ostatnim zespołem, który nie przegrał w Anglii meczu kwalifikacyjnego była Ukraina, w eliminacjach mundialu 2014. a ostatnią drużyną, która wygrała z Anglią na wyjeździe w tych rozgrywkach byli Niemcy.

Przeszło 21 lat temu, w walce o wyjazd na azjatycki mundial, „Nationalmannschaft” wygrał 1:0. Łącznie na 57 meczów w eliminacjach MŚ przed własną publicznością Anglicy przegrali zaledwie 2 spotkania. 10 zremisowali, a 45 razy odprawiali rywali z kwitkiem.

Węgrzy na Wembley przyjeżdżają, jak na ścięcie. W tych eliminacjach wybitnie im nie idzie. Przegrali dwukrotnie z Albanią, ulegli również Anglii u siebie aż 0:4, a z Polską – mimo prowadzenia 2:0 i 3:2 – jedynie zremisowali. Ponadto mordowali się, wygrywając tylko 2:1, z Andorą.

Tak naprawdę „Madziarzy” mają już tylko iluzoryczne szanse na baraże. Musieliby wygrać wszystkie mecze do końca i liczyć na to, że Albańczycy i Polacy będą się potykać. Zespół prowadzony przez Marco Rossiego może co najwyżej uzbierać łącznie 19 punktów, podczas gdy właśnie tyle „oczek” mają już na swoim koncie Anglicy, a przecież nie jest możliwe, by zespół ten nie wywalczył do końca eliminacji przynajmniej jednego punktu.

Tym bardziej, że na dzisiejszy mecz trener Gareth Southgate powraca do wyjściowego ustawienia. Zabraknie wprawdzie lidera linii obrony, Harry’ego Maguire’a, który wypadł z gry na kilka tygodni z powodu kontuzji łydki, ale wszyscy pozostali czołowi angielscy piłkarze pozostają do dyspozycji selekcjonera.

Wyjściowe ustawienie Anglików będzie zatem podobne do tego, w jakim drużyna grała podczas Euro 2020, a także do tego, jakie wystąpiło nieco ponad miesiąc temu w Budapeszcie i w Warszawie.

Węgrzy, by pokrzepić nieco swoich piłkarzy, wracają wspomnieniami do tego, co wydarzyły się na Wembley przed niemal 70 laty. W 1953 roku legendarna „Złota jedenastka” wygrała w mekce angielskiego futbolu aż 6:3. Później Anglicy przegrali jeszcze z Węgrami trzykrotnie, ale po raz ostatni na mundialu w 1962 roku. W 14 kolejnych spotkaniach między tymi drużynami aż 12-krotnie górą byli „Synowie Albionu”, a 2 mecze kończyły się remisami.




Na zdjęciu: Nieco ponad miesiąc temu Anglicy rozbili Węgrów w Budapeszcie aż 4:0.

Fot. Pressfocus