Energa Basket Liga. Blokada do zerwania

W Gliwicach liczą na przełamanie z PGE Spójnią Stargard, a do Dąbrowy Górniczej przyjeżdża mistrz Polski, Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski.


Gliwickie Towarzystwo Koszykarskie na początku sezonu spisuje się fatalnie. Miało walczyć o play off, a tymczasem zajmuje 15. miejsce. Asseco Arkę Gdynia, z którą przegrało w ostatniej kolejce, wyprzedza tylko dlatego, że ma za sobą mecz więcej. Takie wyniki rodzą frustrację… – Mecze w naszym wykonaniu wyglądają topornie, gramy wolno, zawodnicy mają w głowach jakąś blokadę. Gdy dochodzą do pozycji rzutowych, to… starają się oddawać piłkę. Jesteśmy w dołku. To blokada mentalna, z którą w tym momencie sobie nie radzimy – przyznał trener Robert Witka.

W Gliwicach mimo wszystko liczą, że zespół wreszcie zaskoczy. Przed sezonem spisywał się bowiem bardzo dobrze, wygrywając kolejne sparingi, więc zawodnicy w kilka tygodni nie zapomnieli, jak się gra w koszykówkę. PGE Spójnia, którą podejmą w sobotę (15.30) to odpowiednia drużyna na przełamanie. Z pięciu dotychczasowych meczów wygrała dwa i zajmuje 13. pozycję. Jest to jednak zespół nieobliczalny; potrafi pokonać na wyjeździe mocną Legię Warszawa, ale i przegrać we własnej hali z Treflem Sopot czy Kingiem Szczecin. O jego sile stanowią Amerykanie: Erick Neal, Jacobi Boykins i Juston Gray, a uzupełniają ich nieźli Polacy. Kacper Młynarski, Daniel Szymkiewicz i Tomasz Śnieg to gracze o uznanej renomie w ekstraklasie.

Znacznie trudniejsze zadanie czeka w sobotę (20.00) MKS Dąbrowa Górnicza. Zmierzy się bowiem z mistrzem kraju, Arged BM Stal Ostrów Wlkp. Dąbrowianie ostatnio nie zachwycili. Przegrali po dogrywce ze Startem Lublin. Dla gości było to dopiero pierwsze zwycięstwo w sezonie. – Mieliśmy szansę na wygraną, ale nie udało się. To, co rzucało się w oczy, to nasza postawa na „desce”. Przegraliśmy ją zdecydowanie. Musimy ciężko pracować i grać dalej – podkreślił Jacek Winnicki, trener MKS-u.

– Nie trafiliśmy też aż 10 rzutów wolnych. To koniecznie trzeba poprawić, by odnosić zwycięstwa. Ale to dopiero początek sezonu. Jeszcze mnóstwo grania przed nami – zaznaczył Milivoje Mijović, podkoszowy dąbrowskiego zespołu.

Goście do Dąbrowy Górniczej przyjadą prosto z Hiszpanii. W czwartek w Lidze Mistrzów FIBA grali bowiem z BAXI Manresa. Przegrali, ale pokazali dobry basket. Grali szybko i twardo w obronie, świetnie też rzucali z dystansu. Te walory pokażą z pewnością również w Dąbrowie Górniczej. Ostrowianie mają też jednak słabości, bo słabo grają po przerwie. Tak było w meczach ze Śląskiem Wrocław, Czarnymi Słupsk i BAXI. Jedynie za pierwszym razem udało się wyjść obronną ręką z kłopotów. To szansa dla dąbrowian.


Na zdjęciu: Michael Lewis i jego koledzy z Dąbrowy Górniczej ostatnio złapali zadyszkę.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus