Energa Basket Liga. Porażka na finiszu

Niewielu dawało szansę GTK w starciu ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra. Goście co prawda ostatnio grają mecz za meczem – w sobotę walczyli w Zjednoczonej Lidze VTB, a w poniedziałek w Koszalinie z AZS-em – ale porównanie sił obu zespołów zdecydowanie było na ich korzyść.

Gospodarze we własnej hali są jednak groźni dla najlepszych. I po raz kolejny walczyli bez respektu dla faworytów. Nie było dla nich straconych piłek. Ta agresywność oraz poświęcenie się opłaciło. Po trafieniu Damonte Dodda zaczęli od prowadzenia 6:2. Potem długo dotrzymywali kroku rywalom, a kibice oglądali emocjonujący i wyrównany mecz. Żadna z ekip nie potrafiła wywalczyć większej przewagi niż kilka punktów. Prowadzenie zmieniało się praktycznie co akcję. Gliwiczanom brakowało jednak siły w strefie podkoszowej. Tam niepodzielnie panowali Adam Hrycaniuk, Zeljko Sakić oaz Darko Planinić. Nadrabiali za to w rzutach z dystansu.

W trzeciej kwarcie wydawało się, że szala zwycięstwa przechyla się na stronę miejscowych. Kapitalnie radzili sobie Myles Mack oraz Riley LaChance. Po ich trafieniach GTK na początku ostatnich 10 minut wygrywał 59:51.

Stelmet ma jednak w swoich szeregach mnóstwo graczy, którzy w pojedynkę potrafią odmienić losy spotkania. W Gliwicach takim asem okazał się Przemysław Zamojski. Były reprezentant Polski długo niczym specjalnym się nie wyróżniał i nie potrafił się wstrzelić. Ale kiedy ważyły się losy meczu, „odpalił”. W czwartej części zdobył aż 11 punktów, trafiając m.in. trzy razy za linii 6,75 m. To przede wszystkim dzięki niemu Stelmet wrócił do gry. Na niewiele ponad 6 minut przed końcem miał nawet pięć „oczek” więcej od rywali (66:61). Teraz gracze GTK musieli gonić. Na parkiecie rozgorzała walka na całego.

Gdy do końca pozostawały 3 minuty był już remis. W końcówce gliwiczanom zabrakło jednak zimnej krwi i doświadczenia. Ograni w Europie zielonogórzanie zacieśnili obronę, a w ataku starali się oddawać rzuty z dogodnych pozycji i wymuszali faule. Ta taktyka przyniosła rezultat. Łatwe punkty z linii rzutów wolnych zdobyli Sakić, Markel Starks i Łukasz Koszarek, zapewniając Stelmetowi 15 triumf w rozgrywkach
Michał Micor

GTK Gliwice – Stelmet Enea BC Zielona Góra 74:79 (21:19, 12:17, 24:15, 17:28)

GLIWICE: Mack 19 (1×3), Marek Piechowicz 6, Kiwilsza 4, Dodd 11, LaChance 15 (3×3) – Słupiński 10 (2×3), Morgan, Radwański 4, Dłoniak, Robak, Washington 5. Trener Paweł TURKIEWICZ.

ZIELONA GÓRA: Hrycaniuk 12, Sokołowski 9 (1×3), DeVoe 13, Sakić 12, Starks 2 – Koszarek 5, Mokros 2, Zamojski 14 (3×3), Planinić 10. Trener Igor JOVOVIĆ.