Energa Basket Liga. Walka do końca

Dąbrowianie, pokonując w ostatniej kolejce Rosę Radom, odwrócili złą serię, wcześniej przegrali bowiem z Anwilem Włocławek i Stelmetem Eneą BC Zielona Góra, tracąc w nich ponad 100 punktów. Radomianom pozwolili zdobyć zaledwie 74 punkty. – Najważniejsze dla nas jest zwycięstwo. Cieszę się też, że wreszcie nieźle zaprezentowaliśmy się w obronie. Oczywiście, Rosa to nie Anwil, niemniej jednak w defensywie nie było źle – przyznał Jacek Winnicki, trener MKS-u.

Przed dąbrowianami teraz bardzo ważny okres. Grają z drużynami z dołu tabeli i chcąc awansować do play offu nie mogą sobie pozwolić na wpadki. Najpierw podejmują (niedziela, godzina 15.00) Legię Warszawa, następnie czekają ich wyjazdy do Krosna (3.01.) oraz Koszalina (7.01.), a na zakończenie serii u siebie zmierzą się z GTK Gliwice. – Mamy przed sobą ważne spotkania. Cieszy to, że wygrywamy. Z Rosą pokazaliśmy charakter i waleczność. Liczę, że w kolejnych meczach potrzymamy tę serię – powiedział Jakub Kobel, rozgrywający MKS-u.

Przed być może decydującymi meczami o udziale w play offie Jacek Winnicki musi się zmagać z problemami związanymi nie tylko ze sportową formą swoich podopiecznych. Klub ma ogromne kłopoty finansowe i z zespołu odchodzi Trey Davis, co jest prawdziwą stratą. Amerykanin, dla którego jest to pierwszy sezon w Europie, był jednym z najlepszych zawodników w naszej lidze. Średnio w meczu zdobywał ponad 17 punktów. Już w ostatnim starciu przeciwko Rosie Davis zagrał zaledwie 15 minut. Jedna z wersji mówi, że odmówił wejścia na boisko, druga, że to Winnicki z niego zrezygnował.

W bieżącej kolejce przed szalenie trudnym wyzwaniem staje GTK Gliwice. Gości (niedziela, godz. 17.00) Anwil Włocławek. Mistrzowie Polski początku sezonu nie mieli najlepszego, ale teraz osiągnęli wyborną formę. Mają już na koncie sześć kolejnych wygranych. W ostatnim spotkaniu, w hicie kolejki, ograli Stelmet. Gliwiczanie natomiast nie dali rady Spójni Stargard, choć jeszcze na 4 minuty przed końcem wygrywali 10 punktami. – Przegraliśmy wygrany mecz. Na końcu dużo paniki, dużo głupich decyzji. Nie wiem dlaczego, może były podejmowane pod wpływem emocji, adrenaliny – żałował straty kompletu punktów Paweł Turkiewicz, szkoleniowiec GTK. Zmazać plamę ze Stargardu będzie jednak misją bardzo trudną.