Energa Basket Liga. Wreszcie z kibicami

Faworytami rozpoczynającego się dziś sezonu są: broniący tytułu zespół z Ostrowa Wielkopolskiego, Zastal Zielona Góra, Śląsk Wrocław i Legia Warszawa. Na awans do play offu liczą w Gliwicach i Dąbrowie Górniczej.


Ligowa rywalizacja rozpocznie się meczem HydroTruck Radom – Czarni Słupsk. Jak przed rokiem do walki o mistrzostwo Polski przystępuje 16 zespołów. Do hal wracają kibice, nieobecni w ostatnich rozgrywkach z powodu pandemii.

Przebudzenie Anwilu?

Wśród faworytów nie ma zaskoczenia. O złoto powinny bić się finaliści sprzed roku, czyli obrońca tytułu Arged BM Stal Ostrów Wlkp. i Zastal Zielona Góra oraz Śląsk Wrocław i Legia Warszawa, która przeprowadziła hitowy transfer. Stołeczną ekipę zasilił doświadczony reprezentacyjny rozgrywający, Łukasz Koszarek. Spore ambicje mają też działacze Startu Lublin i Kinga Szczecin.

Przed prawdziwym wyzwaniem staje za to trener Przemysław Frasunkiewicz i jego Anwil Włocławek. Kibice zespołu z Kujaw, mistrza Polski z 2017 i 2018 roku, który tak fatalnie (13. miejsce) spisał się w poprzednim sezonie, marzą o szybkim odrodzeniu. Szkoleniowiec budował skład według własnego pomysłu. Jak sobie poradzi nowy Anwil z byłymi kadrowiczami, Kamilem Łączyńskim i Szymonem Szewczykiem? To jedno z najbardziej intrygujących przedsezonowych pytań.

Oprócz Koszarka kluby zmieniło wielu innych reprezentantów. Damian Kulig przeniósł się z Torunia do Stali Ostrów Wlkp., Andrzej Mazurczak zamienił MKS Dąbrowa Górnicza na Zastal, a Łukasz Kolenda Trefla na Śląsk. Z sopockiego zespołu do francuskiego BCM Gravelines Dunkierka odszedł także Dominik Olejniczak.

Karierę za granicą kontynuował będzie Jakub Garbacz. Lider Stali w mistrzowskim sezonie wybrał niemiecki Syntainics MBC Weissenfels. Odwrotny kierunek obrał Jarosław Zyskowski, wracając po roku gry w hiszpańskim RETAbet Bilbao Basket do Zielonej Góry.

Z graczy zagranicznych pozyskanych przed sezonem przez polskie kluby warto zwrócić uwagę na reprezentanta Grecji, mistrza Euroligi z Olympiakosem Pireus, Vangelisa Mantzarisa (Stal), Turka Kerema Kantera (Śląsk), mającego za sobą 100 spotkań w NBA w barwach Milwaukee i Orlando, Amerykanina Dorona Lamba (Start) czy jego rodaka Muhammada-Ali Abdur-Rahmana (Legia).

Rewolucja kadrowa

Tak jak w poprzednich sezonach województwo śląskie w elicie ma dwóch przedstawicieli. Zarówno w Gliwicach, jak i Dąbrowie Górniczej liczą na awans do play offu.

Latem w GTK doszło do trzęsienia ziemi; wymieniono trenera i większość zawodników. Niemieckiego szkoleniowca Matthiasa Zollnera zastąpił Robert Witka. Z poprzedniego składu pozostali tylko Kacper Radwański, Szymon Szymański i Aleksander Wiśniewski. Cała piątka zagranicznych zawodników ma mocne CV.

– Muszą to jednak udowodnić na parkiecie. Jabarie Hindsowi uświadamiamy, że ma nie tylko wprowadzić zespół do ósemki, ale też – oprócz swoich zdobyczy punktowych – powinien być absolutnym generałem, liderem, asystować, grać dla zespołu – powiedział Jarosław Zięba, prezes gliwickiego klubu.

W poprzednich sezonach Amerykanin był najlepszym strzelcem ekstraklasy w barwach Miasta Szkła Krosno i HydroTrucku Radom.

Rzucający obrońca Matthew Williams ma na koncie 3 występy w NBA w barwach Miami Heat. W gliwickich barwach zagra też reprezentacyjny szwedzki środkowy, Adam Ramstedt.

– Gramy o czołową ósemkę. Ostatnio nam nie wyszło, bierzemy to na klatę i walczymy dalej. Jak zawsze stworzyliśmy najlepszy skład, jaki był możliwy. W trakcie sezonu przekonamy się, co z tego wyjdzie. Ostatni dobrze zaczęliśmy i potem było z górki. Poczyniliśmy zmiany od głowy i zobaczymy, jaki dadzą efekt – podkreślił szef GTK.

Powrót Winnickiego

Prowadzeni ponownie przez Jacka Winnickiego koszykarze MKS-u nie tylko walczyć będą na krajowym podwórku, ale też w Europie, konkretnie w Adria Cup.

– Skład został zamknięty podpisaniem kontraktu z 21-letnim Wiktorem Rajewiczem. Już nikogo nie szukamy. Uznaliśmy, że fajnie się prezentuje i trzeba dać mu szansę. Jestem zadowolony ze zbudowanego zespołu, a co z tego wyjdzie – zobaczymy – powiedział prezes klubu, Łukasz Żak.

Budowa drużyny nie przebiegała jednak zgodnie z planem. Początkowo do ekipy – po 3-letniej przerwie – miał dołączyć D.J. Shelton. Amerykanin przyjechał jednak z blisko… 20-kilogramową nadwagą. – Myśleliśmy, że będzie prezentował formę choćby zbliżoną do tej poprzedniej. Po jego przyjeździe okazało się, że nie jest przygotowany do sezonu – wyjaśnił prezes, podkreślając przy tym, że celem postawionym przed trenerem i drużyną jest awans do play offu.

– Budżet mamy mniej więcej taki sam, jak poprzednio. Drużyna została mocno zmieniona, z zagranicznych graczy pozostał Milivoje Mijović. Z ocenami trzeba się wstrzymać do pierwszych meczów. Trenerowi Winnickiemu należy zaufać, dlatego z nami jest – podsumował Żak.

Jacek Winnicki wrócił do Dąbrowy Górniczej po dwóch latach. Pod jego kierunkiem zespół dwa razy zajął 6. miejsce w fazie zasadniczej i odpadł w ćwierćfinale. Zastąpił Alessandro Magro, który zdecydował się wrócić do ojczyzny. Włoch przejął zespół w lutym 2020 roku, tuż przed wybuchem pandemii. Krótko potem rozgrywki przerwano. W kolejnych dąbrowianie mieli grać o utrzymanie, a tymczasem długo liczyli się w walce o play off, a ostatecznie zajęli 9. miejsce.

(mic, tjm)


Na zdjęciu: W ubiegłym sezonie Zastal i Stal zagrały o złoto. Taki sam zestaw finału w bieżących rozgrywkach nie będzie zaskoczeniem.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus