Energa Basket Liga. Wszystko może się zdarzyć

Przemysław Frasunkiewicz w niedzielę stracił posadę trenera Asseco Arki, a dwa dni później podjął pracę w Anwilu Włocławek, w którym zdążył już zadebiutować. W Gdyni zastąpił go Piotr Blechacz.


Sporo się działo ostatnio w klubach ekstraklasy. Działacze dołujących zespołów z Gdyni i Włocławka zdecydowali się wymienić szkoleniowców. Po wysokiej porażce ze Śląskiem Wrocław (63:102) gdynianie za porozumieniem stron rozwiązali umowę z [Przemysławem Frasunkiewiczem.] Dodajmy, że było to piąte kolejne niepowodzenie gdyńskiego zespołu, który jest zagrożony degradacją.

Frasunkiewicz był najdłużej pracującym trenerem w Energa Basket Lidze – Arkę prowadził bowiem od czerwca 2016 r. Zastąpił go Piotr Blechacz. 31-latek pojawił się Asseco Arce w 2015 za kadencji Macedończyka Tane Spaseva, a ostatnio był jednym z asystentów Frasunkiewicza. Teraz samodzielnie poprowadzi zespół, a jego debiut w roli pierwszego trenera nastąpi w niedzielę w wyjazdowej konfrontacji z GTK Gliwice. W sztabie pozostanie Roman Tymański, a do grona współpracowników dołączy niespełna 37-letni rozgrywający Krzysztof Szubarga, który z powodu kontuzji pleców będzie musiał zapewne zakończyć karierę.


Czytaj jeszcze: Naznaczony rok z jednym cudem

Frasunkiewicz długo bezrobotnym nie był i znalazł pracę w kiepsko radzącym sobie Anwilu. Kontrakt został podpisany na 1,5 roku. – Całą sytuację można skomentować w banalny, ale jednocześnie prawdziwy sposób: w sporcie naprawdę wszystko może się zdarzyć. Anwil to historia, tradycja i marka, nie tylko w Energa Basket Lidze. Obecnie drużyna znajduje się w niełatwym położeniu, ale wierzę, że wszystko jest możliwe, gdy jest ciężka praca – podkreślił po podpisaniu kontraktu Frasunkiewicz.

Klub z Włocławka poinformował jednocześnie, że dotychczasowy pierwszy trener Marcin Woźniak pozostanie w sztabie szkoleniowym.

Prezes klubu z Włocławka, [Arkadiusz Lewandowski,] ma nadzieję, że zespół w końcu zacznie grać na poziomie satysfakcjonującym kibiców. – Jestem przekonany, że to początek dłuższej i owocnej współpracy z trenerem Frasunkiewiczem – wskazał Lewandowski.

Fransunkiewicz po praz pierwszy na ławce trenerskiej Anwilu zasiadł w środę. Z zespołem odbył zaledwie jeden trening. Nic dziwnego, że debiutu nie zaliczył do udanych, bo jego drużyna przegrała z Treflem Sopot 83:96. – W ciągu jednego treningu rzutowego nie da się zmienić taktyki. Poza tym do meczu z Treflem zespół przygotowywał, i to dwa razy, trener Woźniak.

Te założenia były w większości słuszne, nie było też sensu zmieniać tego, nad czym drużyna pracowała w ostatnim okresie. Nie można jednak narzekać, każdego dnia trzeba być skoncentrowanym na 100 procent, trzeba grać i wygrywać. Widać słabsze morale po prostych błędach, a starszym zawodnikom nie powinno się to zdarzać. Generalnie czasu jest mało, a my jesteśmy w trudnej sytuacji, jednak łatwe zadania są tylko w przedszkolu – podsumował debiut nowy szkoleniowiec ekipy z Włocławka.

Dodajmy, że w Energa Basket Lidze doszło już do siedmiu zmian trenerskich, w tym dwóch w Anwilu. Wcześniej w zespole z Włocławka Słoweńca Dejana Mihevca zastąpił wspomniany Marcin Woźniak, w Spójni Stargard stanowisko Jacka Winnickiego przejął Maciej Raczyński, w Polpharmie Starogard Gdański w miejsce Marka Łukomskiego zatrudniono Roberta Skibniewskiego, w Arged BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski Chorwat Igor Milicić zluzował Łukasza Majewskiego, a w Kingu Szczecin Hiszpan Jesus Ramirez przejął zespół po Łukaszu Bieli.

W Arce najpierwo obowiązki Frasunkiewicza tymczasowo przejął pracujący w gdyńskim klubie z młodzieżą oraz prowadzący drużynę rezerw Serb Milos Mitrović, a tego z kolei zastąpił wspomniany Blechacz.


Fot. Piotr Kieplin/PressFocus