Energa Basket Liga. Zmazać plamę

Dąbrowianie z pięciu dotychczasowych meczów wygrali trzy. Początek sezonu mogą więc uznać za udany. Poza ostatnim występem. W starciu z Polskim Cukrem Toruń nikt nie oczekiwał od nich zwycięstwa, bo to ekipa o zdecydowanie wyższym potencjale, ale w ich poczynaniach zabrakło wiary i ambicji.

– Nie odpowiedzieliśmy w żaden sposób na grę torunian. Całkowicie nas zdominowali. Nie ukrywajmy, w wielu fragmentach ten mecz wyglądał, niestety, wstydliwie dla nas – nie krył rozczarowania postawą swoich podopiecznych Michał Dukowicz, trener MKS-u.

Dąbrowianie mają ogromną okazję na zmazanie plamy danej w Toruniu. Podejmują Legię Warszawa, która w lidze jeszcze nie wygrała. – Mam nadzieję, że wrócimy na właściwe tory – dodał Dukowicz, który być może będzie mógł wystawić do skadu wracająćego do zdrowia Darrella Harrisa.
Choć MKS we własnej hali jeszcze nie przegrał, warszawian lekceważyć nie może. Drużyna ze stolicy w Dąbrowie Górniczej wystąpi wzmocniona, Michałem Michalakiem. To mistrz Polski z Anwilem Włocławek i były reprezentant kraju. Zastąpi Portorykańczyka Isaaca Sosę, z którym w minionym tygodniu rozwiązano umowę.

Michalak był kapitanem reprezentacji Polski do lat 17, która w 2010 roku wywalczyła w Hamburgu w 2010 roku srebrny medal mistrzostw świata.
W reprezentacji seniorów uczestniczył w kwalifikacjach do EuroBasketu 2015. W ostatnich latach otrzymywał od trenera Mike’a Taylora powołania do kadry narodowej, m.in. w ubiegłym roku znalazł się w kadrze na mecze kwalifikacyjne MŚ z Litwą i Kosowem.

GTK Gliwice we własnej hali grać nie umie. Przegrał wszystkie trzy mecze. Co innego jednak wyjazdy. O sile podopiecznych Pawła Turkiewicza przekonali się już Arka Gdynia i Polpharma Starogard Gd. Nie straszna jest im więc wyprawa do Sopotu na starcie z Treflem. To dla nich pierwszy z czterech kolejnych wyjazdów. Warto jednak dodać, że gospodarze przystąpią do spotkania opromienieni zwycięstwem i to na wyjeździe nad mistrzem kraju Anwilem Włocławek.

– Naszym celem jest awans do play off. Już na pierwszym spotkaniu z drużyną kazałem zawodnikom, by każdy nad swoim łóżkiem przywiesił kartkę z napisem: play off 2020. Powtarzam to na każdym treningu i przypominam o play off. Tu nie chodzi o wywieranie presji, ale o to, by otwarcie mówić, o co walczymy. Nie wybiegam w przyszłość – najważniejszy jest każdy najbliższy mecz, a ten następny gramy z GTK – podkreślił Marcin Stefański, trener Trefla.