Erik Exposito inny, choć wciąż ten sam

Od momentu podjęcia pracy w Śląsku Wrocław przez Jacka Magierę, wyraźnie odżył napastnik tej drużyny, Erik Exposito.


Można powiedzieć, że niespełna 25-letni napastnik wrocławskiego Śląska Erik Exposito wreszcie pokonał barierę psychologiczną. Grający od prawie dwóch lat w zespole ze stolicy Dolnego Śląska Hiszpan nigdy nie strzelił goli w dwóch meczach z rzędu. Aż do teraz, to znaczy pojedynków z Jagiellonią Białystok i Lechią Gdańsk.

Exposito do tej pory strzelił 15 goli (8+7) w ekstraklasie, do czego potrzebował 56. meczów. Kibice najbardziej zapamiętali go z hat-tricka, którego zapisał na swoje konto 21 września 2019 roku w meczu z Zagłębiem Lubin, zakończonego remisem 4:4. Poza tym w tym sezonie dwukrotnie zdobył w jednym spotkaniu dwa gole – z Cracovią (3:1) i Pogonią Szczecin (2:1), nigdy wcześniej jednak nie zdarzyło mu się, by zdobywał bramki w dwóch kolejnych meczach.

Przełom nastąpił w ostatnich dwóch tygodniach, wcześniej Hiszpan strzelał gole średnio w co 4-5 meczu. I kolejna ciekawostka – spośród 15 goli w ekstraklasie, jakie ma na koncie, tylko dwa zostały zaksięgowane poza Wrocławiem. W bieżących rozgrywkach wpisał się na listę zdobywców bramek w meczach wyjazdowych z Zagłębiem Lubin (1:2) i Jagiellonią Białystok. W poprzednim sezonie miał taką szansę w potyczce z Pogonią Szczecin (0:0), lecz w 5. minucie nie wykorzystał rzutu karnego, posyłając futbolówkę wysoko nad poprzeczką

Warto również zwrócić uwagę na fakt, że od momentu przejęcia steru drużyny przez trenera Jacka Magierę bramki dla Śląska zdobył tylko Exposito. Pod wodzą nowego szkoleniowca Hiszpan wyraźnie odżył, w ostatnim meczu z Lechią nie tylko strzelił gola (8 min.), ale miał również okazję do zdobycia następnych. W 19 minucie Exposito lewą nogą uderzył potężnie zza pola karnego, lecz trafił w poprzeczkę bramki gdańszczan. W tym wypadku Duszan Kuciak nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję. Poza tym miał jeszcze jedną doskonałą okazję na podreperowanie konta bramkowego, lecz nie wykorzystał znakomitego podania Dino Sztigleca. Teraz wrocławian czeka „wycieczka” do Zabrza, gdzie czeka na nich Górnik. Czy Erik Exposito w piątek będzie kontynuował swoją dobrą passę strzelecką?

Po meczu z „biało-zielonymi” z Trójmiasta hiszpański napastnik czuł niedosyt. – Możemy czuć się delikatnie rozczarowani, zwłaszcza w I połowie mieliśmy dużo okazji do zdobycia kolejnych goli – powiedział Erik Exposito.

Stworzyliśmy parę naprawdę „czystych” okazji, ale nie udało się skierować piłki do siatki po raz drugi. Każdy w naszej drużynie na pewno będzie pracował nad tym, by częściej udawało nam się wykorzystywać to, co sobie wypracujemy. Najważniejsze jednak jet to, że mamy te okazje. Tworzymy więcej akcji, oddajemy więcej strzałów na bramkę przeciwnika. To podstawa do tego, by zdobywać gole. Każdy piłkarz chce strzelać gole, zwłaszcza napastnik, więc czuję się dobrze, że trafiłem w drugim kolejnym meczu.


Czytaj jeszcze: Zatrzymany lider

Najbardziej bramki cieszą jednak wtedy, gdy pomagają drużynie. Z „Jagą” wygraliśmy, z Lechią zdobyliśmy punkt. Czuję się dobrze w każdej formacji, nie tylko w tej, w jakiej gramy od poprzedniego spotkania w Białymstoku. Czy gramy dwójką napastników, czy jednym, czy jest nas z przodu więcej – dla mnie nie ma znaczenia. Najważniejsze, by grać, bo nie mam problemu ze zmianą ustawienia.


Na zdjęciu: Erik Exposito wciąż jest najlepszym snajperem Śląska Wrocław. Ostatnio złapał wysoką formę strzelecką…

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus