Czas próby ostatecznej
Eugeniusz Cebrat uważa, że Adrian Odyjewski powinien zostać w bramce GKS-u Tychy do końca sezonu.
Kibicom GKS-u Tychy nie trzeba mówić kim był Eugeniusz Cebrat. W koszulce z trójkolorowym trójkątem na piersiach wywalczył awans do ekstraklasy i zdobył wicemistrzostwo Polski. Następnie w bramce Górnika Zabrze dwukrotnie sięgnął po mistrzowski tytuł i 6-krotnie wystąpił w reprezentacji Polski.
Czytaj także:
- GKS Tychy. Eugeniusz Cebrat się spóźnił…
- Potencjał, który trzeba uwolnić
- To nie bramkarz przegrał mecz
Nic więc dziwnego, że właśnie do niego na finiszu sezonu kibice tyszan zwracają się z pytaniem o to kogo chciałby zobaczyć między słupkami tyskiej bramki w ostatnich meczach sezonu.
Jakim jest bramkarzem?
– Dla mnie odpowiedź jest prosta – mówi Eugeniusz Cebrat, 67-letnia ikona tyskiego klubu. – Chodzę regularnie na mecze GKS-u Tychy i od bodaj pięciu lat słyszę, że Adrian Odyjewski jest drugim bramkarzem. Ciągle jednak nie wiem jakim on jest bramkarzem. Gdy ja wszedłem do tyskiej drużyny, przechodząc do niej z Górnika Wesoła po razem z doświadczonym, bo starszym ode mnie 11 lat, Stefanem Aniołem, to choć byłem juniorem od razu traktowany byłem jako kandydat do gry. Pracowałem na treningach i walczyłem o miejsce w bramce, a trener decydował na kogo postawić.

Natomiast Odyjewski był przez ten czas od… siedzenia na ławce. Wreszcie jednak dostał swoją szansę na pokazanie się i uważam, że powinien zostać między słupkami. Choćby po to, żeby trenerzy i kibice mogli się po prostu przekonać czy nadaje się do gry w I lidze czy nie. Jeżeli zda ten egzamin, czego mu życzę, to będziemy mieli chłopaka z Tychów w bramce. To może być pierwszy transfer i to bezgotówkowy na nowy sezon – dodaje Eugeniusz Cebrat.
7 punktów przewagi i 8 punktów straty
W Tychach już mogą sobie pozwolić na myślenie o kolejnych rozgrywkach. Na 3 mecze przed metą obecnego sezonu podopieczni Dariusza Banasika mają 7 punktów przewagi nad strefą spadkową i 8 punktów straty do sektora barażowego.
– Jesteśmy po trzech meczach, w których tyszanie zdobyli 7 punktów więc można powiedzieć, że w niedzielnym spotkaniu z Puszczą Niepołomice czekamy na kontynuowanie dobrej serii – dodaje wychowanek Górnika Wesoła. – Ja jednak czekam jeszcze na poprawę gry. Były już co prawda ostatnio momenty, na które przyjemnie było popatrzeć i mam nadzieję, że to jest zapowiedź tych lepszych czasów, na które czekamy.
Sezon do zapomnienia
– Widać, że trener Banasik ma swój pomysł na grę. To co zawodnicy ćwiczą na treningach przekłada się na akcje w trakcie gry. Chcielibyśmy jednak, żeby było ich więcej i z takim nastawieniem czekam na najbliższy występ. Również pozostałe mecze w tym sezonie, który w sumie jednak musimy spisać na straty. Tak jak mówią trenerzy o nieudanym występie „do zapomnienia” – kończy Eugeniusz Cebrat.
Na zdjęciu: Eugeniusz Cebrat ciągle nie wie, jakim bramkarzem jest Adrian Odyjewski.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus
Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.