EURO 2020 – 1/8 finału. Southgate z… torbą na głowie

Anglicy dwa razy grali z Niemcami na Wembley w wielkich turniejach. I za każdym razem był to ich ostatni mecz na takiej imprezie. Raz wygrali, raz przegrali.


Historia lubi się powtarzać. Na Euro 1996, które rozgrywane było w Anglii, „Synowie Albionu” wyeliminowali w fazie grupowej Szkocję. Później w półfinale trafili na Niemcy i rozpacz była ogromna. Przegrali po karnych, a jedynej próby w konkursie nie wykorzystał Gareth Southgate, obecny selekcjoner Wyspiarzy.

Bramkarz trenuje karne

Teraz jest okazja do rewanżu. Wiadomo, że dla Anglików rywalizacja z Niemcami ma szczególne znaczenie. Zresztą nie tylko dla nich. Podobnie myślą Francuzi, Holendrzy czy… Polacy. Dzisiejszy mecz na Wembley jest traktowany w kategoriach wielkiego wydarzenia. Wielka piłkarska impreza w Anglii odbywa się po raz trzeci i za każdym razem dochodziło do starcia z Niemcami. W finale mundialu 1966 Wyspiarze wygrali 4:2 po dogrywce. W 1996 roku, w półfinale mistrzostw Europy, przegrali po karnych. Teraz na Wyspach Brytyjskich nikt nawet nie dopuszcza myśli, że ten mecz może być ostatnim spotkaniem Anglików na Euro 2020.

Najbardziej żądny wygranej jest Southgate. W 1996 roku po tym jak nie wykorzystał kluczowej jedenastki, wystąpił w reklamie sieci restauracji z… papierową torbą na głowie. To dlatego by ukryć swą zawstydzoną twarz. Wideo miało oczywiście charakter humorystyczny, ale generalnie nie było wesoło. Southgate po tamtym meczu bał się wychodzić z domu. Nie chciał pokazywać się publicznie, bo czuł, że zawiódł cały kraj. Reklamówka pomogła mu w tym, by całą sytuację obrócić w żart. Kibice mu dzięki temu wybaczyli, a teraz – będąc selekcjonerem drużyny narodowej – jest jedną z najpopularniejszych postaci w kraju.

A ze swoimi zawodnikami, nie tylko przed meczem z Niemcami, rozmawiał o strzelaniu rzutów karnych. Przekazał im m.in., że jest to ogromna odpowiedzialność. Jeden z jego podopiecznych, Marcus Rashford powiedział, że taka rozmowa bardzo się przydała.

– Mamy w drużynie zawodników, którzy urodzili się po 1996 roku. Nie możemy bać się przeszłości. Co było to było. Nie cofniemy się o 25 lat i nie możemy tego zmienić. Jedyne na co mamy wpływ to najbliższe spotkanie. Trzeba zrobić wszystko co w naszej mocy by awansować do półfinału – podkreślił zawodnik, który gra na Euro 2020 z kontuzją ramienia. Uraz wymaga interwencji chirurgicznej, ale piłkarz Manchesteru United nie był w stanie odmówić sobie udziału w mistrzostwach Europy. Po turnieju zostanie zoperowany. Na razie wraz z kolegami ćwiczy… strzelanie rzutów karnych. Na wypadek, gdyby taka umiejętność okazała się niezbędna w starciu z Niemcami. Co ciekawe strzelanie jedenastek trenuje nawet Jordan Pickford, czyli bramkarz reprezentacji Anglii, który chyba bardzo mocno bierze do serca niegdysiejsze słowa Lothara Matthaeusa, legendarnego pomocnika reprezentacji Niemiec. Ten powiedział, że w meczu Anglia – Niemcy biega się przez 120 minut, a i tak jego zespół wygra po karnych.



Trenerze! Załóż kamizelkę!

Spotkanie rozegrane zostanie na Wembley, gdzie Anglicy zagrali wszystkie trzy mecze fazy grupowej. Trenować jednak na tym obiekcie UEFA im nie pozwoliła. Chodzi o stan murawy, która na Euro 2020 jest mocno eksploatowana. Prócz trzech meczów grupowych w minioną sobotę w mekce angielskiego futbolu rozegrano starcie 1/8 finału pomiędzy Włochami i Austrią, a spotkanie trwało 120 minut. Dodajmy, że Wembley będzie – prócz dzisiejszego spotkania – gospodarzem półfinałów i finału Euro. Dlatego też Anglicy poszukiwali miejsc do trenowania. Ćwiczyli w swoim ośrodku St. George’s Park, ale jest on usytuowany w centrum Anglii. Dlatego też przenieśli się bliżej Wembley i pracowali w Spurs Logde, czyli ośrodku treningowym Tottenhamu. Liczono na to, że swojski klimat pozwoli odblokować się Harry’emu Kane’owi, który jest ostatnio nieskuteczny. Nie pomogło, dlatego Anglicy… wrócili do St. George’s Park i właśnie tam przygotowywali się do starcia z Niemcami.

To tam po meczu z Czechami zorganizowano dla piłkarzy koncert Eda Sheerana. Po to, by zawodnicy – przy grillu i muzyce – odprężyli się przed czekającym ich arcytrudnym wyzwaniem. Gareth Southgate dba o dobrą atmosferę w drużynie cały czas, bo przed meczem z Czechami zabrał swoich piłkarzy, by pograli sobie w krykieta. W Marylebone Cricket Club, czyli jednej z najsłynniejszych organizacji sportowych na Wyspach Brytyjskich, która liczy sobie ponad 200 lat. Piłkarze reprezentacji Anglii mieli okazję pograć w tę grę na Lord’s Cricket Ground, czyli obiekcie, który w świecie krykietowym znaczy tyle, co Wembley dla futbolu. Co ciekawe w 2019 roku Anglia została krykietowym mistrzem świata, pierwszy raz w historii i dokonała tego właśnie na wspomnianym obiekcie. Wszystkie te zabiegi Garetha Southgate’a procentują. Również tym, że selekcjoner – niezależnie od wyniku na Euro 2020 – otrzymał propozycję przedłużenia kontraktu do 2024 roku. Tym samym angielski związek (FA) okazał wielkie wsparcie i wiarę w trenera, który zdaniem kibiców powinien wrócić do stroju, który zaprezentował podczas mundialu w Rosji, czyli do charakterystycznej kamizelki. Podobno trener się waha i dopiero dziś przekonamy się czy ulegnie namowom sympatyków angielskiej drużyny narodowej.

Kazimierz Mochlinski z Londynu

1/8 finału

29.06. – Londyn – Stadion Wembley, godz. 18.00

ANGLIA – NIEMCY

Sędziuje – Danny Makkelie (Holandia).


Na zdjęciu: Angielscy kibice próbują namówić Garetha Southgate’a do tego, by znów założył kamizelkę. Wierzą, że dzięki temu rozprawią się z Niemcami.
Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus.pl