Euro 2020. Grupa – A. Koń musi stać się czarny

Po ogromnym falstarcie, jaki zaliczyli tureccy piłkarze na inaugurację Euro, czas na ich rehabilitację. Z Walijczykami nie będzie już wymówek.


Można zrozumieć porażkę z Włochami. Drużyna Italii to w końcu jeden z faworytów, który znajduje się w ogromnym gazie, jednak Turcy… nie pokazali w spotkaniu z nimi kompletnie nic – ani pół dobrej akcji. Niemałe grono osób uznawało reprezentację znad Bosforu za czarnego konia mistrzostw, który może poważnie namieszać, ale po inauguracyjnym „popisie” pojawiło się sporo wątpliwości.

Walia Włochami nie jest i prędko nie będzie, więc tym razem Turcja nie będzie miała żadnego usprawiedliwienia, jeśli nie pokona Wyspiarzy. Kibice „Gwiazd Półksiężyca” w niemałej grupie zjawili się w Rzymie na pierwszym meczu, a w przypadku drugiego spotkania będzie można już mówić o prawdziwej inwazji. Według doniesień, do Baku – a więc z ich punktu widzenia całkiem blisko – ma się wybrać nawet 25 tysięcy fanów, przy… 250 Walijczykach.

– To dziwne, ale… cieszymy się, że będziemy wygwizdani – zaskoczył wypowiedzią reprezentant Walii, Ethan Ampadu.

– Jest nam bardzo przykro z powodu tego występu. Włosi przewyższali nas technicznie, ale to turniej i musimy się skoncentrować na dwóch kolejnych spotkaniach – mówił z kolei turecki skrzydłowy Kenan Karaman, a wtórował mu lewy obrońca Umut Meras:

– Na boisku nie wiedzieliśmy dokładnie, o co nam chodzi. Przepraszamy za to. Teraz chcemy zdobyć sześć punktów w pozostałych dwóch spotkaniach! – wprowadził bojowy nastrój 25-latek z Le Havre.



Postawa Turków stoi pod znakiem zapytania, nie wiadomo, jak ten zespół – jeden z najmłodszych na Euro – zareaguje na narastającą presję. Ich selekcjoner Senol Guenes to szkoleniowiec niezwykle doświadczony, 69-letni, więc to przede wszystkim na jego barkach będzie spoczywać odpowiednie nastawienie swoich zawodników. Walijczycy humory będą mieli dużo lepsze, bo – dość szczęśliwie – udało im się zremisować z faworyzowaną Szwajcarią, kilkukrotnie pokazując swoją solidność.

– To dla nas bardzo ważne spotkanie. Jestem zadowolony z naszego występu przeciwko Szwajcarom, ale to nie znaczy, że na Turcję wyjdziemy takim samym składem. Nie możemy już doczekać się środowego meczu – zapowiadał z kolei selekcjoner Walijczyków, Robert Page.

16.06.2021 – Baku, Olympic Stadium, godz. 18.00

TURCJA – WALIA

Sędziuje Artur Dias (Portugalia).


Fot. PressFocus