Euro 2020. Grupa F – Jednak bez tragedii
Porażka z Francją mocno zatrwożyła niemieckich kibiców, ale teraz okazuje się, że nasi zachodni sąsiedzi mają całkiem komfortową sytuację w „grupie śmierci”.
Wygrana z Portugalią zdecydowanie poprawiła pozycję Niemców w tabeli i wywarła większą presję na aktualnych mistrzach Europy, którzy – aby być pewnymi awansu – muszą co najmniej zremisować z Francją. „Die Mannschaft” z kolei nie może przegrać z najsłabszymi w stawce Węgrami, którzy natomiast… zwyciężając zapewnią sobie awans.
Wyjątkowy mecz
Madziarzy nie chcą być chłopcem do bicia. W pierwszym meczu przez większość czasu skutecznie bronili się z Portugalczykami, strzelili nawet gola, lecz nie został on uznany z powodu minimalnego spalonego. Ostatecznie zawodnicy trenera Marco Rossiego „pękli” i w samej końcówce stracili trzy gole. Nie zdemotywowało ich to jednak na spotkanie z Francją, które Węgrzy… mogli nawet wygrać, bo po spektakularnym golu Attili Fioli prowadzili 1:0, ale ostatecznie „tylko” zremisowali. Ich wielkim atutem była gorąco wspierająca zespół publika, ponieważ dotychczasowe mecze Węgry rozgrywały w swojej stolicy, Budapeszcie. Teraz takiego komfortu mieć nie będą, bo z Niemcami zagrają na stadionie Bayernu w Monachium.
– To najbardziej kompletna drużyna w naszej grupie – chwalił przeciwnika czołowy obrońca Madziarów Willi Orban, który urodził i wychował się w Niemczech, a na co dzień reprezentuje barwy bundesligowego RB Lipsk, gdzie jeszcze niedawno był kapitanem. 28-latek zresztą liczył na grę w niemieckiej reprezentacji, jednak nie mając na to większych szans, zdecydował się na kadrę węgierską, choć mógł też wybrać Polskę z racji pochodzenia swojej matki. To wszystko sprawia, że dzisiejsze spotkanie będzie dla niego z wielu względów wyjątkowe.
– Niemcy mają niesamowitą mentalność i są świetnie zorganizowani. Ponadto ich gracze mają znakomitą jakość indywidualną – opisywał rywali Orban.
82 miliony selekcjonerów
„Die Mannschaft” będzie nieco osłabiony, bo podczas meczu z Portugalią kontuzji kolana nabawił się Thomas Mueller. Pomniejsze kłopoty zdrowotne mieli również Mats Hummels, Ilkay Guendogan oraz Toni Kroos, ale na spotkanie z Węgrami wszyscy powinni być dostępni. Nie wiadomo jeszcze, co z wahadłowym Lukasem Klostermannem, ale za to do wyjściowej jedenastki może wkroczyć Leon Goretzka.
– Atmosfera na stadionie jest niesamowita – cieszył się z powrotu kibiców na trybuny Goretzka.
– Na zgrupowaniu czujemy, że cały kraj żyje Euro. Po tym niełatwym okresie fajnie, że znowu mamy 82 miliony selekcjonerów zamiast 82 miliony wirusologów – śmiał się pomocnik Bayernu, który najpewniej zastąpi Muellera w pierwszym składzie.
– Mamy najtrudniejszą grupę – kontynuował Goretzka.
– I to tyczy się także Węgrów. W poprzednich dwóch meczach pokazali się z dobrej strony. Musimy przełamać ich obronę, bo chcemy wygrać ten mecz, żeby potem nie oglądać się na rozstrzygnięcia w innych grupach – apelował bojowo 26-latek.
23.06.2021 – Monachium, Allianz Arena, godz. 21.00
NIEMCY – WĘGRY
Sędziuje Siergiej Karasiow (Rosja).
Fot. PressFocus