Euro 2020. Strzelają, aż miło!

Zanosi się na rekordowe Euro pod względem liczby strzelonych goli. Obecna średnia to 2,81 bramki na spotkanie.


Przed rozpoczęciem mistrzostw Europy pytaliśmy trenera Henryka Kasperczaka, jakie to będzie Euro, defensywne czy ofensywne.

Wysoki pressing

Były świetny reprezentant Polski, a później trener m.in. kilku afrykańskich reprezentacji odpowiedział tak: – Na pewno nie będzie to gra defensywna. Widzimy jak grają ci najlepsi. Jak wejdą na połowę przeciwnika, to grają taki pressing i tak wysoko, że dzięki temu jak odzyskają piłkę, to mają skróconą drogę do bramki. Ten trend takiego wysokiego pressingu się uwidacznia, w ten sposób zaczynają grać wszystkie liczące się drużyny. Nie cofają się, a atakują przeciwnika już przed jego polem karnym, już na jego połowie. To ułatwia atak i zdobywanie goli. Ta tendencja jest i zaczyna dominować. Ci którzy w ten sposób grają dominują i zwyciężają – mówił doświadczony szkoleniowiec.

Nic dodać i nic ująć do słów popularnego „Henriego”. Jak grają najlepsi widzimy na przykładzie Włoch czy Anglii, które od pierwszej minuty biorą rywala za gardło i siedzą mu na głowie, tak że ten nic nie jest w stanie zdziałać. Gra wysokim pressingiem to dziś klucz do odnoszenia sukcesów. Przekłada się też to oczywiście na zdobywane gole. Jeśli jeszcze w fazie grupowej różnie z tym było, bo przykładowo w „naszej” grupie E w pierwszych dwóch rundach zdobyto ledwie 6 goli, to potem worek z bramkami rozwiązał się na dobre.

Rekordowe pod każdym względem były spotkania w 1/8, gdzie w ośmiu grach padła rekordowa liczba aż 29 bramek. Dawało to średnią 3,62 na spotkanie! Była to średnia bramkowa nieznacznie gorsza od tej, która towarzyszyła futbolowi u jego zaraniu. Przykładowo podczas drugiego mundialu w 1934 średnia na mecz wynosiła 4,12. W meczach o awans do ćwierćfinału padło w sumie więcej goli, niż we wszystkich 14 grach ME 1980, które rozegrano na włoskich boiskach. Bramkowa średnia wyszła wtedy poniżej dwóch na spotkanie. To był pierwszy czempionat Starego Kontynentu, gdzie po raz pierwszy grało 8 reprezentacji. W 1996 ta liczba została podwyższona do 16, a od 2016 w finałach występują 24 ekipy. Były obawy co do poziomu wielu spotkań, ale generalnie trzeba powiedzieć, że wszyscy dostosowali się do wysokiego futbolowego „C”.



Rekordowy poniedziałek

Dodajmy, że wspomniane włoskie Euro z 1980 było jedynym, w którym średnia bramkowa była poniżej dwóch na mecz (wcześniejszych turniejów z udziałem 4 zespołów nie liczymy). Dotychczasowe rekordy, to świetne francuskie ME, gdzie szaleli „Trójkolorowi” z niesamowitym wtedy, bo zdobywcą aż 9 goli w turnieju Michelem Platinim. Wtedy średnia na mecz wyniosła 2,73. Podobnie było na Euro w Holandii i Belgii 16 lat później, gdzie też dominował ofensywny futbol.

Jeśli chodzi o obecny turniej, to do historii z pewnością przejdzie poniedziałek 28 czerwca 2021 roku. Jednego dnia w dwóch meczach padła rekordowa liczba goli. Najpierw Hiszpania po dogrywce pokonała wicemistrza świata Chorwację w niesamowity starciu 5:3, a potem horror zafundowali sobie Francuzi, którzy mimo prowadzenia 3:1 zremisowali ze Szwajcarami, żeby potem przegrać z nimi w serii karnych. Oby podobne emocje towarzyszyły nam w trzech ostatnich meczach Euro 2020.


ŚREDNIA BRAMEK NA MECZ W ME (od 1980)

1980 rok – 1,93
1984 – 2,73
1988 – 2,27
1992 – 2,13
1996 – 2,06
2000 – 2,74
2004 – 2,48
2008 – 2,48
2012 – 2,45
2016 – 2,12
2020 – 2,81


Fot. Lukasz Laskowski / PressFocus