EuroBasket. Kolejka do mistrzostwa

Serbia, Słowenia, Grecja, Francja i Hiszpania to główni pretendenci do mistrzowskiego tytułu. Polacy celują w wyjście z grupy.


Kibice basketu na Starym Kontynencie aż pięć lat musieli czekać na kolejny EuroBasket, choć do tej pory rozgrywany był w cyklu dwuletnim. Winne temu były zmiany przepisów oraz pandemia. Międzynarodowa Federacja Koszykówki, FIBA, kilka lat temu zmieniła reguły rozgrywania najważniejszych imprez. By turnieje kontynentalne nie kolidowały z mistrzostwami świata i igrzyskami olimpijskimi również mają się odbywać co cztery lata. Zgodnie więc z nowym terminarzem mistrzostwa Europy powinny zostać rozegrane w 2021 roku. Nie odbyły się, bo z powodu pandemii o rok przesunięto igrzyska olimpijskie. By terminy nie kolidowały szefowie FIBA odłożyli więc EuroBasket na 2022 rok.

Gwiazdy z NBA

Gospodarzami tegorocznych ME są: Czechy (Praga), Gruzja (Tbilisi), Włochy (Mediolan) oraz Niemcy (Kolonia, faza finałowa – Berlin). Każdy z nich, podobnie jak podczas EuroBasketu 2017, miał prawo wyboru federacji partnerskiej, która w trakcie losowania przydzielona została automatycznie do tej samej grupy. Czesi zaprosili Polskę, Niemcy – Litwę, Włosi – Estonię, zaś Gruzja wskazała Turcję.

Mistrzostwa rozpoczną się dzisiaj. Pierwsi na parkiet w Tbilisi wyjdą mistrzowie świata Hiszpanie i Bułgarzy. Tytułu broni Słowenia, która również teraz zaliczana jest do grona faworytów, Do złota ma ją poprowadzić genialny Luka Doncić z Dallas Mavericks. Bardzo mocne składy wystawiły też Francja, Serbia, Grecja oraz Chorwacja. Największą gwiazdą „trójkolorowych”, którzy w kadrze mają kilku graczy z NBA, jest Rudy Gobert (Minnesota Timberwolves). Środkowy to światowa ekstraklasa na swojej pozycji. Od lat dominuje w walce o zbiórki. Grecja z kolei ma w składzie innego gwiazdora, mistrza NBA (2021) Giannisa Antetokounmpo (Milwaukee Bucks), a Serbowie najbardziej liczą na Nikolę Jokicia (Denver Nuggets), MVP ostatniego sezonu NBA.

Kolejni w drodze do mistrzostwa stoją Hiszpania i Litwa. Hiszpania, prowadzona przez trenera Sergio Scariolo, który sięgał z ekipą po złoto w Katowicach (2009), Kownie (2011) i Lille (2015), a w 2017 roku po brąz, to także aktualny mistrz globu. W igrzyskach w Tokio zespół z weteranami w składzie, m.in. słynnymi braćmi Gasolami, Pau i Markiem, uległ w ćwierćfinale USA. Odmłodzona Hiszpania, m.in z 20-letnim Usmanem Garubą, wschodzącą gwiazdą Euroligi (2021), zawodnikiem wybranym przez Houston Rockets w drafcie 2021, jest równie głodna sukcesu jak w czasach fenomenanalnych braci.

O sile Litwy mają stanowić Domantas Sabonis (Sacramento Kings) i Jonas Valanciunas (New Orleans Pelicans).

Faworytom szyki mogą pomieszać reprezentacja Turcji czy gospodarze grup, Niemcy i Włochy. Spore aspiracje ma też Chorwacja, mająca w składzie czterech graczy z doświadczeniem w NBA.

Przebudowana reprezentacja

Polacy o medalach nie myślą, a ich celem jest wyjście z grupy D. Pierwsze spotkanie rozegrają w piątek ze współgospodarzami zawodów Czechami. W kolejnych dniach zagrają z Finlandią, Izraelem, Holandią i Serbią.

To będzie debiut na EuroBaskecie chorwackiego szkoleniowca naszej drużyny Igora Milicicia. W październiku 2021 zastąpił nieoczekiwanie zdymisjonowanego Amerykanina Mike’a Taylora, który prowadził drużynę od 2014 roku i rok później we Francji dotarł do 1/8 finału (porażka z późniejszym mistrzem Hiszpanią), a w 2017 r. nie awansował z grupy (Polska została sklasyfikowana na 18. miejscu).

– Jestem bardzo zadowolony, że jako trener reprezentacji jadę na mistrzostwa Europy. Jako zespół wiemy, z czym to się wiąże. Chcemy, żeby Polska była dumna po turnieju. Chcemy sprawić, by drużyna była czarnym koniem tych mistrzostw. To jest moje marzenie. Myślę, że Polska zasługuje na coś fajnego. My na pewno damy z siebie wszystko – powiedział Igor Milicić.

Debiut w mistrzostwach Europy zaliczy też ośmiu jego wybrańców. Występy w tej imprezie mają za sobą jedynie Mateusz Ponitka, A.J. Slaughter, Aaron Cel i Michał Sokołowski.

Kapitan zespołu Ponitka, który w poniedziałek skończył 29 lat, jest jego liderem pod względem liczby występów (136) i zdobytych punktów (1417). Będzie to już jego czwarty EuroBasket – debiutował w 2013 w Słowenii.

Najstarszy w reprezentacji jest natomiast 35-letni Cel, drugi koszykarz z trzycyfrową liczbą występów (100), który – podobnie jak pięć miesięcy młodszy drugi strzelec zespołu A.J. Slaughter (893 pkt) – wystąpi w trzecim finałowym turnieju.

Debiutantami w EuroBaskecie są: Łukasz Kolenda, Jakub Schenk, Jakub Garbacz, Michał Michalak, Jarosław Zyskowski oraz wszyscy trzej środkowi, Aleksander Balcerowski, Dominik Olejniczak i Aleksander Dziewa (dwaj pierwsi mają za sobą mundial w Chinach 2019).

W reprezentacji znalazło się siedmiu koszykarzy z lig zagranicznych (poprzednio było ich sześciu) – po dwóch z hiszpańskiej, włoskiej i francuskiej, jeden z tureckiej – i pięciu z polskiej ekstraklasy.


Na zdjęciu: Na barkach Mateusza Ponitki będzie spoczywał ciężar gry biało-czerwonych.

Fot.. Tomasz Jędrzejowski/PressFocus