Europa już pewna!

Nie ma na nich mocnych! Trzeci mecz w grupie mistrzowskiej i trzecie zwycięstwo Piasta. Gliwiczanie ogrywając Cracovię zapewnili sobie start w eliminacjach do europejskich pucharów. Co ważniejsze Piast coraz mocniej włączą się do walki o mistrzostwo Polski!

Waldemar Fornalik i Michał Probierz znają się doskonale, jeszcze z czasów gry w piłkę. Obaj to doświadczeni trenerzy, więc ciekawie było już dzień przed meczem. – Przed spotkaniem z Jagiellonią akurat czytałem, jak długą mamy passę zwycięstw, a w radiu leciała piosenka Anny Jantar: „Nic nie może przecież wiecznie trwać”. Pomyślałem sobie, że kiedyś ta porażka u siebie musi przyjść. Teraz Waldek Fornalik powinien to usłyszeć. Presja na Piaście jest bardzo duża, bo gonią ścisłą czołówkę, u siebie zbudowali twierdzę – próbował w swoim stylu zdekoncentrować gliwiczan szkoleniowiec Cracovii. – Waldek to wytrawny gracz, byłem jego asystentem, więc wiem. Waldek dużo nie mówi, ale jak już powie to tak, żeby zasiać ziarenko niepewności – dodawał Probierz.

Pewniacy z wapna

Okazało się jednak, że więcej zmian w wyjściowym składzie dokonał trener gości, który wymienił cztery ogniwa. Trener Piasta do gry wypuścił Gerarda Badię oraz powracającego do zdrowia po grypie jelitowej, Toma Hateley’a. Mecz z przytupem rozpoczęli goście z Krakowa, gdy groźny strzał zza pola karnego oddał Janusz Gol, ale świetnie piłkę odbił Frantiszek Plach. Dobitki próbował Airam Cabrera, ale Hiszpan w decydującym momencie się poślizgnął i wywrócił. Od tego momentu do głosu doszli gospodarze i nie oddali go do końca pierwszej części spotkania. Strzałem ostrzegawczym można było nazwać główkę nad poprzeczką Aleksandara Sedlara. Serb szybko miał lepszą okazję, gdy Milan Dimun sfaulował w polu karnym Joela Valencię, a sędzia Paweł Raczkowski po konsultacji z VAR-em podyktował rzut karny. Stoper Piasta pewnie dał gliwiczanom prowadzenie.

Jeśli ktoś myślał, że od tego momentu Cracovia rzuci się do odrabiania strat ten był w błędzie. Goście może i chcieli zaatakować, ale świetnie zorganizowana drużyna trenera Fornalika, szybko wybijała im ofensywne zapędy z głowy. Gliwiczanie przeważali i mogli podwyższyć wynik spotkania. Tom Hateley huknął z rzutu wolnego, a Pesković obronił z najwyższym trudem. Cracovia rzadko zapuszczała się pod pole karne gospodarzy i jeden z takich wypadów dał im przypadkową szansę na gola. Tomasz Mokwa przytrzymał Bojana Czeczericia tuż przed bramką i choć jego rywal też używał rąk, to arbiter z Warszawy nie miał wątpliwości, że „Pasom” należy się jedenastka. Do piłki podszedł specjalista, czyli Airam Cabrera. Hiszpan także przechytrzył Frantiszka Placha i zdobył 14 bramkę w tym sezonie, a 6 z rzutu karnego. Piast chciał jeszcze przed przerwą ponownie wyjść na prowadzenie, ale żaden z licznych stałych fragmentów gry nie przyniósł efektów, a uderzenie z dużej odległości Sedlara powędrowało nad bramką.

Okazje były

Druga połowa rozpoczęła się niezwykle ciekawie. Na strzał z dystansu Gerarda Badii dobrą kontrą odpowiedziała Cracovia, jednak wprowadzony po przerwie Mateusz Wdowiak minął bramkarza Piasta, ale nie trafił w bramkę. Goście z Krakowa prezentowali się lepiej i stanowili twardszy orzech do zgryzienia dla Piasta. Zwłaszcza w defensywie, gdzie gospodarzom brakowało precyzji. Cracovia czekała na straty i okazje do kontr, przez co mecz z biegiem kolejnych minut stawał się podobny do partii szachów. Kibice gliwiczan mieli ogromne pretensje do sędziego Raczkowskiego, że od 60 minuty goście nie grali w osłabieniu, gdy Czeczarić w bezpardonowy sposób sfaulował bramkarza Placha. W końcu jednak niemoc gospodarzy, zwłaszcza z rzutów rożnych w piątkowy wieczór przełamał… zdecydowanie najlepszy na boisku Aleksandar Seldar. Serb znów pokazał stoicki sposób, ale gola strzelił po rzucie rożnym.

Końcówka zrobiła się jeszcze ciekawsza, po „Pasy” marzące o udziale w europejskich pucharach, chciały wywieźć z Gliwic choćby punkt. Okazji jednak brakowało, bo Piast był czujny w tyłach i zmobilizowany, żeby nie wypuścić zwycięstwa z rąk. Bliski podwyższenia prowadzenia był Patryk Sokołowski, lecz jego mocny strzał odbił na róg Pesković. Sytuacja ta mogła zemścić się chwilę później, lecz spudłował Javi Hernandez. Skuteczniejsi byli gospodarze, którzy w końcówce podwyższyli wynik spotkania za sprawą rezerwowego Pawła Tomczyka.

 

Piast Gliwice – Cracovia 3:1 (1:1)

1:0 – Sedlar, 11 min (karny), 1:1 – Cabrera, 32 min (karny), 2:1 – Sedlar, 66 min (asysta ), 3:1 – Tomczyk, 88 min (asysta Konczkowski)

PIAST: Plach – Mokwa, Czerwiński, Sedlar, Kirkeskov – Konczkowski, Hateley, Jodłowiec, Badia (71. Sokołowski) – Valencia (90. Mak) – Parzyszek (78. Tomczyk) Trener Waldemar FORNALIK.

CRACOVIA: Pesković – Rapa (79. Piszczek), Helik, Datković, Siplak – Hanca, Dimun (46. Wdowiak), Hernandez, Gol, Czeczarić (66. Pik) – Cabrera. Trener Michał PROBIERZ.

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa) . Widzów: 6104.

Żółte kartki: Mokwa (30. faul), Badia (37. niesp.zach.) – Cabrera (40. nies.zach.), Dimun (45+2. faul), Czeczarić (51. faul), Hernandez (68. faul), Wdowiak (86. faul)

Piłkarz meczu – Aleksandar SEDLAR

 

Na zdjęciu: Gerard Badia wrócił do składu Piasta, który z Cracovią skutecznie zagrał o trzy punkty.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ