Europa ma media, my gościnność

– Ci, którzy przyjeżdżają do nas do Kataru, mają tutaj więcej praw niż ci w Europie – mówi w rozmowie ze „Sportem” jeden z katarskich oficjeli.


Ciężko namówić ludzi stąd na rozmowę pod własnym nazwiskiem na temat odbywającego się u nich mundialu. Jeden nie może, bo – jak tłumaczy – odpowiada tylko za bezpieczeństwo. Drugi przeprasza i mówi, że jest tylko z obsługi. Kolejny zasłania się tym, że lepiej, żebym rozmawiał z kimś innym, a nie akurat z nim… W końcu zgadza się jeden z miejscowych. Rozmawiamy przez kilka minut, po czym proszę o jego imię i nazwisko. Choć zgadza się, żeby zrobić mu zdjęcie, to nie podaje danych osobowych. Mówi tylko, że nazywa się Nasser. Po zachowaniu, po sposobie, w jakim mówi, jak się zachowuje i… jak cały czas dzwoni mu komórka, widać i czuć, że to jedna z osób decyzyjnych.

– Mistrzostwa to dla nas wielkie wydarzenie i wyróżnienie. Tysiące kibiców z całego świata ma możliwość zobaczenia, jak żyjemy, jaka jest nasza kultura, jakim krajem jest Katar. Chcemy pokazać, jak hojnym i gościnnym dla innych jesteśmy państwem i krajem. Chcemy też pokazać arabską kulturę, bo to przecież pierwsze mistrzostwa świata w arabskim kraju – zaznacza.

Na ile turniej w Katarze pomoże samemu krajowi, który i tak uchodzi za jeden z najbogatszych na świecie, a, jak się przekonuję, ciągną tu rzesze migrantów z biedniejszych krajów Azji oraz Afryki? Po chwili zastanowienie odpowiada.

Pan Nasser zgodził się na zrobienie zdjęcia, ale nie na podanie swojego nazwiska. Fot. Michał Zichlarz

– Wielu atakuje Katar za to, jak tutaj niby jest, że źle traktujemy innych. Moja odpowiedź na to brzmi: przyjedźcie tutaj, zobaczcie – najlepiej teraz podczas mundialu – jak wszystko wygląda i funkcjonuje. Jestem przekonany, że wszyscy ci, którzy do nas przyjeżdżają, mają więcej praw tutaj niż w Europie czy gdzieś indziej. Widział pan u nas jakichś bezdomnych na ulicach? Nie ma takich. Każdy w Katarze znajdzie swoje miejsce i swój dom.

To samo dotyczy praw zwierząt. Nikt ani nic się nie pałęta po ulicach. U nas każdy ma swoje bezpieczne miejsce, także zwierzęta. A jak w tym względzie jest w Europie, w innych państwach? Europa ma może media, przez które wygłasza wiele kłamstw na nasz temat i to na pewno nie jest w porządku. My chcemy żyć w zrównoważonym świecie, gdzie wszyscy są zjednoczeni, gdzie każdy znajdzie swoje miejsce. Nie dzielimy ludzi na tych, że pochodzą z tego czy innego miejsca. Bierzemy wszystkich jakimi są, nie ma podziałów.

Pytam o piłkarską reprezentację Kataru, która szybko, bo jako pierwsza pożegnała się, jako gospodarz, z XXII MŚ. Czy jest rozczarowany? – Uczciwie mówiąc, trudno było oczekiwać czegoś więcej. Zabrakło na pewno doświadczenia, bo po raz pierwszy graliśmy wśród najlepszych – odpowiada.

Czego oczekuje dalej? – Na pewno przyjemnie ogląda się fanów z krajów amerykańskich. Zabawne obserwować, jak się zachowują, jaką atmosferą stwarzają. Cieszymy się, że z nami są, cieszymy się, że tak się tymi mistrzostwami cieszą. Podobnie jest z kibicami czy ludźmi z Europy, którzy do nas przyjechali. Rozmawiam z nimi, wiem, jak są źli na to, z jakim przekazem mają w swoich krajach do czynienia. Mówią nam to – tłumaczy w ostrych słowach Nasser.

Pytany o Polskę mówi: – Na pewno macie silny zespół piłkarski, co pokazujecie w Katarze. Słyszałem, że wasz kraj jest też bardzo gościnny i chętnie bym się tam wybrał. Z pewnością tam pojadę, a teraz cieszę się, że możemy u nas w Katarze gościć tylu kibiców z Polski – mówi Katarczyk.

Michał Zichlarz, Doha


Fot. PressFocus