eWinner 2. liga. Zwyciężaj albo płacz

Ruch Chorzów czy Radunia Stężyca? Wigry Suwałki czy Motor Lublin? Dziś poznamy finalistów niedzielnego meczu o awans do Fortuna 1. Ligi.


Był w tym sezonie moment, kiedy Ruch usadowił się na pozycji wicelidera z 8-punktową przewagą nad peletonem. Był moment, gdy po wygranej w świetnym stylu w Rzeszowie wydawało się, że prezentując taki futbol musi dogonić Chojniczankę i awansować bezpośrednio. Ale były też dwie długie serie bez zwycięstwa – w końcówce jesieni i końcówce wiosny – które sprawiły, że nie ma go dziś w gronie beniaminków Fortuna 1. Ligi. To, co działo się od lipca, nie ma już znaczenia. Dziś półfinały barażów o promocję na zaplecze PKO PB Ekstraklasy. Do Chorzowa przyjeżdża Radunia, a do Suwałk – Motor. Wóz albo przewóz. Ktoś pewnie uroni łzę, a ktoś – jeszcze mocniej przygryzie wargę w oczekiwaniu na niedzielny finał.

Zasłużyli na to

– Mamy 25 procent szans. Zanotowaliśmy zbyt wiele remisów i to zrobiło różnicę. Nie wiodło nam się z rywalami z dolnych rejonów tabeli. Lepiej gramy z czołówką. Widocznie nie byliśmy jeszcze na tyle gotowi, by wygrywać ze wszystkimi. Nie zapominajmy, że jesteśmy beniaminkiem. Przed sezonem chyba każdy brałby w ciemno nawet 6. miejsce. Wszystkie ręce na pokład. Robimy tyle, ile możemy, by awansować z baraży. Wierzę, że frekwencja dopisze, nasz 12. zawodnik poniesie zespół do tego, czego wszyscy chcą i na co wszyscy świetną pracą przez ten rok zasłużyli – mówił na naszych łamach Seweryn Siemianowski, prezes Ruchu, licząc, że barażowe spotkania (dwa!) obejrzy z trybun przy Cichej komplet 9300 widzów, choć pora dzisiejszej konfrontacji w realiach dnia roboczego z pewnością nie jest optymalna.

Szybki rewanż

Chorzowianie w niedzielę przerwali serię bez zwycięstwa, pokonując 1:0 Hutnika Kraków pierwszy raz od Wielkiej Soboty zgarnęli pełną pulę. Zła seria zaczęła się 23 kwietnia od porażki 0:1 z… Radunią przy Cichej. Ani wcześniej, ani później tej wiosny, „Niebiescy” nie znaleźli już pogromcy. To był dziwny dzień. Po euforii związanej ze zwycięstwem 2:1 w Rzeszowie, świętach, obchodach urodzin klubu, nastroje odwróciły się o 180 stopni. Kibice nasłuchiwali wtedy wieści o jednym ze swoich kompanów, który przypłacił życiem katastrofę w „Zofiówce”, dlatego nie prowadzili dopingu. Drużyna była w kryzysie wywołanym wirusem grypy, panoszącym się w szatni przez następne dni i mającym wpływ na postawę w kolejnych (niewygranych) meczach. Emocji było mnóstwo, głównie tych niezdrowych, związanych też choćby z postawą szastających kartkami sędziów czy umiejętnie kradnących czas gości z Kaszub. Schodzili z murawy pod eskortą ochrony, jeden z bardziej doświadczonych zawodników, mający zabrzańską przeszłość Wojciech Łuczak krzyczał coś o chorzowskich kur…, a arbitra głównego oblano piwem. Po niewiele ponad miesiącu nadchodzi rewanż, o nieporównywalnie większą stawkę. Beniaminek z Kaszub nie będzie mógł liczyć w Chorzowie na miłe przyjęcie. W weekend odpoczywał z racji walkowera, pozostawało mu trzymać kciuki za brak zwycięstwa rezerw Lecha Poznań w Rzeszowie i… korzystny werdykt Komisji Odwoławczej ws. licencji. Ale i Ruch ostrożnie szafował siłami, trener Jarosław Skrobacz oszczędził część swoich asów, kilku zawodników pauzowało za kartki.

Niski bieg Motoru

Obojętnie, kto wygra przy Cichej, stanie w niedzielę przed szansą drugiego z rzędu awansu, bo przecież jeszcze rok temu Ruch i Radunia miały status III-ligowców. Drugi sezon w II lidze promocją będą chcieli zakończyć dwaj inni półfinaliści – Wigry, które w 2020 roku spadły z zaplecza elity, no i Motor, który wtedy awansował z III ligi. Suwalczanie są rozpędzeni, w ośmiu ostatnich kolejkach 7-krotnie zgarnęli pełną pulę. Lublinianie zaś nie wygrali od trzech spotkań, tracąc na finiszu 4. pozycję i prawo gry w półfinale na swoim stadionie. Nie wygrali w tym sezonie ani z Ruchem, ani z Radunią, ani z Wigrami, na wyjazdach zgarnęli pełną pulę tylko 5-krotnie, dlatego nie dziwi, że trener Marek Saganowski mówi o nieubłaganych statystykach i przyznaje, że zdecydowanym faworytem półfinału są gospodarze. Ale to tylko papierowa rzeczywistość. To tylko jeden mecz, a potem niedzielny finał. Wszystko może się zdarzyć.


  • 2. AWANS z rzędu mają szansę uzyskać piłkarze Ruchu i Raduni.
  • 7 GOLI stracili chorzowianie w 14 tegorocznych meczach. To najlepszy wynik w II lidze. Z drugiej strony, sami strzelili ich 19 – rzadziej zdarzało się to tylko zespołom z Grodziska Mazowieckiego, Pruszkowa i Elbląga.
  • 2 ZWYCIĘSTWA na 7 wyjazdach odniósł wiosną beniaminek ze Stężycy. Oprócz Chorzowa pełną pulę przywiózł jedynie z Ostródy.
  • 231 WYSTĘPÓW w ekstraklasie mają łącznie zawodnicy Raduni. W Ruchu sam Łukasz Janoszka uzbierał ich 259. Z drugiej strony, w szeregach drużyny ze Stężycy ekstraklasową przeszłość ma 11 zawodników, a w Chorzowie tylko 7.

Czy wiesz, że…

Gospodarze w 2-letniej historii barażów o awans do I ligi nie wygrali jeszcze półfinału? W 2020 roku GKS Katowice uległ Stali Rzeszów, a Bytovia – Resovii, zaś przed rokiem Wigry przegrały z Kaliszem, a Chojniczanka – ze Skrą. Wyłonieni w barażach beniaminkowie, Resovia i Skra, kończyli sezon zasadniczy odpowiednio na 5. i 6. pozycji.


BARAŻE O FORTUNA 1 LIGĘ

półfinały – środa, 25 maja

  • Ruch Chorzów – Radunia Stężyca – 17.45
    Sędzia – Jarosław Przybył (Kluczbork)
  • Wigry Suwałki – Motor Lublin – 20.30
    Sędzia – Krzysztof Jakubik (Siedlce)
  • finał – niedziela, 29 maja – 17.00

Wszystkie mecze w TVP Sport


Na zdjęciu: 23 kwietnia właśnie z Radunią – i to przy Cichej – chorzowianie ponieśli jedyną w 2022 roku ligową porażkę. Dziś czas na rewanż o wielką stawkę!
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus