eWinner II liga. Hutnik Kraków już wie

Widziałem komunikat Wigier Suwałki, ale ostateczna decyzja należy do PZPN, więc musimy na nią poczekać. Wiemy jak wygląda regulamin i czego możemy się spodziewać – mówił przed trzema dniami prezes Hutnika Kraków, Artur Trębacz, pytany o możliwość pozostania prowadzonego przezeń klubu na II-ligowym poziomie.

W poniedziałek Departament Rozgrywek Krajowych PZPN oficjalnie potwierdził, że ekipa z Nowej Huty – jako najwyżej sklasyfikowany spadkowicz – zastąpi wycofane ze względów finansowych Wigry. Tego samego dnia ruszyły przygotowania do sezonu, który ma zostać zainaugurowany 16 lipca. W tym ternimie krakowianie mieliby podjąć Lecha II Poznań, ale dziś rozegranie tego meczu w terminie stoi pod znakiem zapytania.

– Sytuacja jest nadzwyczajna. Byliśmy nastawieni na występy w III lidze i trenujemy zaledwie od trzech dni, podczas gdy większość naszych rywali już jest rytmie i rozgrywa sparingi. My też mamy je w planach, ale dwa z nich (z Podhalem Nowy Targ i Polonią Bytom – przyp. red.) wypadają w dni 1. i 2. kolejki. Będziemy więc wnioskować o przełożenie dwóch, może trzech pierwszych spotkań i mam nadzieję, że zostaniemy wysłuchani. Chodzi o to, byśmy mieli równe szanse – tłumaczy sternik klubu z Nowej Huty, którego kontrolnymi rywalami mają być jeszcze Garbarnia Kraków i rezerwy Cracovii. Gdyby PZPN poszedł krakowianom na rękę, do walki o punkty przystąpiliby w pierwszy weekend sierpnia, podejmując Siarkę Tarnobrzeg, zwycięzcę IV grupy III ligi.

W jakim składzie? Znacznie odbiegającym od tego, który był do dyspozycji w minionym sezonie. Działacze Hutnika nastawiali się na występy w III lidze i pod nią tworzyli kadrę. Z klubem pożegnał się trener Krzysztof Lipecki. Zastąpił go Andrzej Paszkiewicz, a jego asystentem został Przemysław Antoniak. Kibiców z pewnością ucieszyło przedłużenie umowy z Krzysztofem Świątkiem, kapitanem oraz najlepszym strzelcem w historii klubu i liczą, że jego śladem pójdą inni.

– Mamy już deklaracje od wielu chłopaków, którzy dobrze się u nas czuli i wiedzą jak funkcjonujemy. Wiedzą też, że jesteśmy skromnym klubem, ale działającym transparentnie, dlatego liczę, że u nas zostaną – podkreśla prezes Trębacz, a potwierdzeniem jego słów są treningi, w których uczestniczy 29 zawodników. Problem w tym, żeby ilość poszła w parze z jakością. Czasu na zmontowanie odpowiedniej kadry zbyt wiele nie ma.

Na pozostaniu Hutnika w II lidze skorzystała Wisła Sandomierz, która zajęła 15. miejsce w IV grupie III ligi, oznaczające degradację. Tu czasu na przygotowanie do sezonu będzie znacznie więcej, a fani stawiającego na młodzież klubu już zacierają dłonie na mecze z Wieczystą Kraków.

Wczoraj zespół prowadzony przez Franciszka Smudę postawił pieczęć na awansie, pokonując w wyjazdowym spotkaniu barażowym rezerwy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza 3:0; u siebie wygrała 4:0.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus