Fabian Piasecki: Piłka jest ważna, ale zdrowie ważniejsze

 

Co zawiera rozpiska treningowa, którą dostaliście do realizacji w domu?
Fabian PIASECKI: – Przekazał nam ją doktor Artur Gołaś, nasz trener przygotowania fizycznego i na razie obowiązuje ona do niedzieli. To są trzy różne treningi, które mamy zadane i je wykonujemy. We wtorek, najpóźniej w środę, dostaniemy kolejne info, co dalej. Czy zostajemy dłużej w domach, czy też wracamy do treningów w klubie, ewentualnie czekają nas inne zajęcia.

Wilka ciągnie do lasu, można cię było zobaczyć w klubie, gdzie trenowałeś indywidualnie.
Fabian PIASECKI: – Codzienne jestem w klubie i ćwiczę na boisku, by utrzymać formę fizyczną. Korzystałem też z klubowej siłowni. Także w domu wykonuję ćwiczenia fizyczne, dbam o siłę. Nie możemy w ogóle nie trenować, o bezruchu nie ma mowy. Czy nie boję się zarażenia koronawirusem wychodząc z domu? Staram się być bardzo ostrożny, używam rękawiczek, nie dotykam gołymi rękami klamek, różnych przycisków, dzwonków. Uważam na każdym kroku, także w szatni, nawet jak jestem w niej sam.

To dla wszystkich piłkarzy wyjątkowa sytuacja, z którą wcześniej się nie zetknąłeś.
Fabian PIASECKI: – Zgadza się, na początku maja skończę 25 lat, ale z czymś takim wcześniej się nie miałem do czynienia. Musimy wszyscy przestrzegać na rzucone nam zasady postępowania i przepisy bezpieczeństwa, wszyscy się uczymy tej nowej sytuacji. Zobaczymy, co będzie dalej.

Chyba nie byłeś zaskoczony decyzjami władz PZPN o odwołaniu najbliższych kolejek Fortuna I Ligi?
Fabian PIASECKI: – Każdy z nas ma rodziny, dzieci, nie wiemy, kto może mieć tego wirusa. A często jest on bezobjawowy. To była dobra decyzja o odwołaniu meczów i podporządkowaliśmy się jej bez sprzeciwu. W takiej sytuacji nie ma sensu rozgrywania meczów, narażania siebie i innych. Wiadomo, piłka jest ważna, ale zdrowie ważniejsze.