Fabiański ma problem

Poważny błąd, jaki w ostatnim meczu stał się byłego reprezentanta Polski, może spowodować, że Polak straci miejsce w bramce West Hamu.


Mateusz Klich był jednym z nielicznych, który po zwolnieniu ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski Czesława Michniewicza, wykazał entuzjazm publicznie. Wprawdzie było to jedynie polubienie w mediach społecznościowych, ale nie da się ukryć, że między trenerem a zawodnikiem nie było wystarczającego porozumienia. Do tego stopnia, że Michniewicz nie zabrał piłkarza Leeds United na mistrzostwa świata do Kataru. „Clichy” został zatem w klubie i miał mnóstwo czasu, by przygotować się do meczu z Manchesterem City. Podobnie, zresztą, jak Erling Haaland. Norwega, z wiadomych względów, na mundialu nie było. Miał spokojną głowę i pokazał na co go stać. Wpakował Leeds dwa gole, zameldował wykonanie zadania, a w tym sezonie Premier Leahue ma już na swoim koncie 20 trafień. Klich wszedł na boisko w 65. minucie spotkania i było już po wszystkim. To był bardzo dyskretny występ naszego pomocnika.

Dziś rozpoczyna się następna kolejka Premier League, a West Ham zmierzy się z Brentfordem. Atmosfera wokół drużyny prowadzonej przez Davida Moyesa stała się w ostatnich dniach nieznośna. W dwóch poprzednich sezonach Westa Ham radził sobie bardzo przyzwoicie. Punktował pewnie, jak również siał postrach w meczach przeciwko zespołom z ligowego topu. W tym sezonie jest jednak inaczej. „The Hammers” doznali aż 10 porażek i jest to – obok ostatniego w tabeli Southamptonu – najgorszy wynik w lidze. Na dodatek nie za bardzo wiedzie się ostatnio Łukaszowi Fabiańskiemu. 37-latek popełnił poważny błąd w niedawnym meczu przeciwko Arsenalowi, do którego się zresztą po meczu przyznał.

Dostał gola w krótki róg i wszyscy widzieli, że mógł, a nawet powinien, zachować się w tej sytuacji lepiej. W mediach pojawiły się głosy, że w następnym meczu szansę powinien otrzymać rezerwowy, grający w pucharach, Alphonse Areola. Co na to David Moyes? Szkocki trener przyznał między wierszami, że polski golkiper popełnił błąd. Ale też to właśnie ten szkoleniowiec wielokrotnie podkreślał, że Fabiański jest jednym z najlepszym bramkarzem Premier League. Dziś wieczorem dowiemy się, jaką decyzję podejmie szkocki menedżer, którego posiada – tak twierdzą brytyjskie media – wisi na włosku.

Kolejnym tematem, który roztacza się wokół West Hamu, jest potencjalny transfer Declana Rice’a. W powietrzu fruwają astronomiczne kwoty. Otóż, wedłu angielskich przepisów, za młodego reprezentanta kraju trzeba zapłacić więcej, aniżeli wskazują na to realia rynkowe. Anglik, który na mundialu w Katarze był pierwszym wyborem, jeśli idzie o środek pola,a Garetha Southgate’a, jest wyceniany na ok. 80 mln euro. Nie ma jednak najmniejszych wątpliwości, że kwota może osiągnąć wartość trzycyfrową. West Ham może jeszcze, dyktować warunki, ale też musi zdawać sobie sprawę z tego, że niezbyt długo, bo za 1,5 roku zawodnik ten będzie do wzięcia za darmo. Rice, który międzynarodową karierę rozpoczynał w reprezentacji Irlandii, ale nie rozegrał w niej ani jednego meczu o stawkę i dlatego mógł zmienić federacje, podobno nie chce przedłużyć kontraktu z West Hamem. Kolejka z propozycjami świadczenia usług jest długa. Praktycznie każdy klub Premier League chciałby go mieć u siebie. Może poza Arsenalem, bo tradycja węża w kieszeni zapoczątkowana przez Arsene’a Wengera, ma się dobrze.


Fot. PressFocus