„Fery” w nowej roli

W czwartek bielszczanie rozegrają ostatni sparing w Turcji. Pod wodzą m.in. Daniela Ferugi, który niedawno został asystentem Dariusza Żurawia.


Przedwczoraj pojawiła się na stronie ukraińskiego klubu FK Mynaj dość zaskakująca informacja, że w środę, 1 lutego, zespół ten zmierzy się w sparingu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. „Górale” byli tą wieścią mocno zaskoczeni, bo nie planowali zmierzyć się z tym przeciwnikiem. Na dziś mają bowiem zaplanowany mecz kontrolny z innym przeciwnikiem z Ukrainy, Inhułeciem Petrowe.

Okazało się, że wkradła się pomyłka i wczoraj bielszczanie sparingu nie zagrali, ale dziś – po raz ostatni podczas obozu w Turcji – wybiegną na plac gry. Będzie to jednocześnie ostatni tej zimy mecz kontrolny zespołu Dariusza Żurawia, jak również potyczka, która zamknie turecką część przygotowań. W piątek Podbeskidzie ruszy w drogę powrotną do Polski, a przypomnijmy, że rundę wiosenną zainauguruje w niedzielę, 12 lutego, domowym meczem z Odrą Opole.

Podczas kończącego się powoli zgrupowania w Turcji po raz pierwszy na obozie w nowej roli pracuje z „góralami” Daniel Feruga. To postać doskonale w Bielsku-Białej, i nie tylko, znana. „Fery” występował w barwach wielu klubów z naszego województwa. Był graczem nie tylko Podbeskidzia, ale też m.in. Ruchu Chorzów, GKS-u Tychy, GKS-u Jastrzębie, GKS-u Katowice czy Energetyka ROW-u Rybnik.

Ostatnio występował w Rekordzie Bielsko-Biała. Jeszcze jesienią był zawodnikiem tego klubu, ale teraz zdecydował się na nowe wyzwanie. W styczniu dołączył do sztabu szkoleniowego Podbeskidzia i został asystentem Dariusza Żurawia. Z „góralami” podpisał kontrakt do końca tego sezonu. A podczas obozu w Turcji na moment znów wcielił się w piłkarza. Drużyna z nim w składzie, w małej gierce wewnętrznej, odniosła zwycięstwo, a ponadto, podczas szlifowania rzutów wolnych pokazał swój kunszt. Pod wrażeniem jego strzałów był m.in. jeden z najmłodszych graczy w zespole Podbeskidzia, Tomasz Neugebauer.

Niedawno „Fery”, zawsze sympatyczny i otwarty, udzieli dużej rozmowy portalowi podkarpackielive.pl, w której podzielił się wrażeniami z pierwszych dni w nowej pracy. – Jest to dla mnie duże wyzwanie. Ciągle chłonę wiedzę od trenera Dariusza Żurawia, a także od kolegów ze sztabu, którzy mają większe doświadczenie ode mnie. Mam doświadczenie boiskowe i myślę, że to jest mój duży atut – powiedział Daniel Feruga, który jest doskonale świadomy celu, jaki stoi przed Podbeskidziem. – Jest jeden, wszyscy chcą wrócić do ekstraklasy, ale nie ma co o tym mówić. Wszystko weryfikuje jednak futbol – mówi nowy członek sztabu szkoleniowego „górali”, który sam w ekstraklasie rozegrał tylko 5 spotkań – w barwach Ruchu Chorzów – i strzelił jedną bramkę. Ci jednak, co znają „Ferego”, wiedzą, że potencjał miał na więcej. Przede wszystkim był bardzo solidnym pierwszoligowcem. Na tym poziomie rozegrał ponad 200 spotkań w barwach aż 8 klubów. 21 bramek i 32 asysty, to wynik co najmniej przyzwoity.

Teraz Feruga stawia pierwsze trenerskie kroki, a praca w roli asystenta w I lidze, to dla niego – tak się wydaje – rozwiązanie na start optymalne. – To dla mnie duża szansa, a na pewno – w przyszłości – chciałbym być pierwszym trenerem. Ale to piłka nożna, gdzie wszystko zdobywa się małymi kroczkami. Nie da się tak, by z boiska od razu wskoczyć na pierwszego na wyższym poziomie. Teraz, jako główny szkoleniowiec, nie poradziłbym sobie. Dlatego bardzo dziękuję trenerowi Żurawiowi. Że mogę uczyć się od jednego z najlepszych trenerów w Polsce – podkreślił asystent opiekuna Podbeskidzia.




Na zdjęciu: Daniel Feruga prosto z boiska trafił na ławkę szkoleniową, ale pozostał w Bielsku-Białej. Z Rekordu przeniósł się do Podbeskidzia.

Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus