Finał na wyciągnięcie ręki

Jastrzębski Węgiel krok od wielkiego finału. W pierwszym starciu w Ankarze z Halbankiem stracił tylko seta. Rewanż za tydzień w Jastrzębiu-Zdroju.


Jastrzębianie w drodze do półfinału nie mieli zbyt trudnych rywali i awansowali do niego bez porażki. Halbank tak łatwo nie miał. W fazie grupowej przegrał m.in. z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, a ćwierćfinałową rywalizację z mistrzem Włoch Cucine Lube Civitanova wygrał, bo triumfował w „złotym” secie. W pierwszym meczu zwyciężył 3:1, w rewanżu przegrał 1:3. Faworytami byli więc mistrzowie Polski, ale spodziewali się bardzo trudnej przeprawy.

– Na razie idzie „niebezpiecznie” miło, łatwo i przyjemnie. To nigdy nie jest dobre jak się ma poczucie, że nie trzeba się było za bardzo wytężać, żeby dojść do tego miejsca, w którym jesteśmy. Ale teraz na pewno będzie bitwa, będzie wojna. Miałem okazję grać w Turcji. Wiem, jak wygląda doping. Na pewno nie będzie łatwo – przekonywał Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.

– Halkbank to drużyna z topu, tworzy ją wiele świetnych indywidualności. Nimir Abdel-Aziz, Micah Ma’a, Thomas Jaeschke, Nicolas Bruno, Yigit Gulmezoglu to zawodnicy ze świetnym serwisem. Musimy być więc gotowi, cierpliwi, grać mądrze i wykorzystywać okazje jak tylko się nadarzą. Jesteśmy gotowi na zaciętą walkę – dodawał Benjamin Toniutti, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.

Spotkanie zapowiadało się pasjonująco zwłaszcza ze względu na starcie dwóch atakujących. O sile Halbanku stanowi Nimir Abdel-Aziz. Holender należy do najlepszych atakujących świata. Równie mocno i efektownie atakują Stephen Boyer, główny bombardier Jastrzębskiego Węgla. Nie oni jednak odegrali pierwszoplanowe role. Zawiódł zwłaszcza Abdel-Aziz. Jastrzębianie mieli go wręcz perfekcyjnie rozpracowanego i w pełni tę wiedzę wykorzystali. Kilka razy zastopowali go blokiem – najefektowniejszy był pojedynczy w wykonaniu Tomasza Fornala – co mocno zdeprymowało Holendra. W kolejnych akcjach, bojąc się bloku, szukał trudniejszych rozwiązań, co przekładało się na błędy. W sumie atakował 29 razy i zdobył zaledwie 10 punktów. Jak na niego to katastrofalny wynik. Abdel-Aziz tylko raz poważniej zagroził naszej drużynie. W pierwszym secie jastrzębianie prowadzili już 20:16. Wtedy na zagrywkę poszedł Holender. Serwował wybornie, mocno przyczyniając się do zdobycia przez Halbank trzech kolejnych „oczek”. Zrobiło się nerwowo, bo gospodarze złapali wiatr w żagle. Ich animusz szybko się jednak skończył. Abdel-Aziz kolejny serwis zepsuł, a w końcówce jego koledzy nie byli w stanie powstrzymać ataków Fornala, Clevenota czy Jurija Gładyra.

Boyer też nie błyszczał. W kluczowych momentach jednak nie zawodził. Zdecydowanie lepiej zaprezentował się Fornal. Przyjmujący świetnie bronił, a do tego imponował grą w ofensywie. I wcale nie atakował mocno, ale trzymał kierunek i w pełni pokazywał swoje ponadprzeciętne umiejętności techniczne, obijając blok rywali.

Jastrzębianie przez większość spotkania prowadzili. W trzecim secie przeżyli jednak spory kryzys. Grali fatalnie. Nic im nie wychodziło ani w ofensywie, ani w obronie. W kolejnej partii wrócili jednak do dobrej dyspozycji. W twardym boju zdołali złamać opór rywali. Decydująca okazała się gra w defensywie. Podbili mnóstwo trudnych piłek, dzięki czemu mogli wyprowadzić kontry.

Półfinał

Halbank Ankara – Jastrzębski Węgiel 1:3 (22:25, 23:25, 25:16, 22:25)

HALBANK: Ma’a (4), Jaeschke (18), Matić (9), Abdel-Aziz (11), Bruno (7), Ulu (10), Done (libero) oraz Eksi, Ivgen (libero), Coskun, Gulmezoglu (8). Trener Taner ATIK.

JASTRZEBIE: Toniutti (1), Fornal (18), Gładyr (9), Boyer (18), Clevenot (12), M’Baye (6), Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti, Szymura (1). Trener Marcelo MENDEZ.

Sędziowali: Aleksandar Petrović (Serbia) i Stefano Cesare (Włochy). Widzów 4000.

Przebieg meczu

I: 7:10, 11:15, 15:20, 22:25.

II: 9:10, 13:15, 17:20, 23:25.

III: 10:6, 15:9, 20:11, 25:16.

IV: 7:10, 10:15, 16:20, 22:25.

Bohater – Tomasz FORNAL.


Na zdjęciu: Jastrzębianie w Ankarze wytrzymali presję i pokonali Halbank.
Fot. Krzysztof Porębski/pressfocus