Finał o wielką stawkę

O ile rozgrywki pucharowe mężczyzn dotarły dopiero do półfinału, o tyle panie o trofeum powalczą dziś. O 20.00 na stadionie Polonii Warszawa – w obecności kamer Polsatu Sport – zmierzą się Czarne Sosnowiec i Górnik Łęczna.


Drużyna z Sosnowca po Puchar Polski sięgnęła 11-krotnie, w finale grała 16 razy – czym nie może się pochwalić żaden kobiecy klub – a w sobotni wieczór stanie do walki po raz trzeci z rzędu. Dwa lata temu Czarne musiały uznać wyższość (1:3) dzisiejszego rywala, Górnika Łęczna, przed rokiem lepszy (4:3) okazał się Medyk Konin, a z ostatniego krajowego trofeum cieszyły się w 2002 roku.

W drodze do finału zawodniczki klubu ze stolicy Zagłębia Dąbrowskiego rozgromiły Polonię Środa Wielkopolska 8:1, w 1/8 finału pokonały Resovię 4:0, a w ćwierćfinale pokonały Tarnovię 4:0 i 6:0, a w meczu o finał wygrały ze zdegradowanym z ekstraklasy KKP Bydgoszcz 3:0. Górnik natomiast wygrał z Sokołem Kolbuszowa Dolna 7:1, zwyciężył SMS UKS II Łódź 4:0, okazał się lepszy – 3:1, 1:1 – od Medyka Konin oraz od SMS UKS Łódź, zwyciężając 3:0.

Ekipa z Łęcznej stanie dziś przed szansą wywalczenia dubletu. W przedwcześnie (po 12 kolejkach) zakończonych rozgrywkach Górnik sięgnął po mistrzostwo, a Czarne finiszowały na 3. miejscu.

– Kończy się ten dziwny sezon. Ligi nie było nam dane dograć, ale nasz zespół stoi przed szansą wywalczenia krajowego trofeum. Liczymy, że – zgodnie z maksymą „do trzech razy sztuka” – uda się powalczyć i przywieźć puchar do Sosnowca.

Na ostatnim treningu kibice zgotowali nam bardzo fajne pożegnanie, życząc powodzenia w stolicy. Liczymy, że ich nie zawiedziemy – powiedział z uśmiechem Sebastian Stemplewski, trener piłkarek z Sosnowca.

Dzisiejszy mecz będzie szczególny zwłaszcza dla bramkarki Czarnych Anny Szymańskiej, która o Puchar Polski zagra po raz 16. w karierze! Reprezentantka kraju 6 razy sięgnęła po to trofeum z Medykiem Konin, a grając w finale broniła również barw Gryfa i Pogoni Szczecin. Dzisiejszy finał będzie jej trzecim jako zawodniczki Czarnych.

Finał to nie tylko rywalizacja o trofeum i prestiż, ale też o spore – jak na kobiecy futbol – pieniądze. Zdobywca pucharu zainkasuje bowiem 400, a przegrany 100 tysięcy złotych. Za sam awans do finału oba zespoły zgarnęły po 40 tysięcy złotych. Jest więc o co grać.

Fot. Czarne Sosnowiec