Fornalik: Nie patrzymy co za nami

Wiadomo, że w takim okresie kibiców najbardziej interesują transfery. Pozyskaliście dwóch zawodników, ale na pewno nie będzie już w drużynie grał Aleksandar Sedlar. To nie koniec zmian?

Waldemar FORNALIK: – Nie jest tak, że czekamy ze wszystkimi zmianami i transferami do ostatniej chwili, bo zabiegi, żeby wzmocnić zespół jeszcze przed obozem na Węgrzech są. Wiem z doświadczenia, że mało prawdopodobne, abyśmy za chwilę zamknęli kadrę. Im wcześniej, tym lepiej. Na pewno chcemy napastnika.

Jest młodzieżowiec Sebastian Milewski i Słowak Jakub Holubek, który może grać na kilku pozycjach…

Waldemar FORNALIK: – Czyli tak jak swego czasu Fornalik. Tak to prawda, że Jakub może grać na kilku pozycjach i ja się z tego cieszę. Na pewno będziemy chcieli wystawić go na pozycji na której najwięcej nam pomoże i na której najlepiej będzie się czuł. Ale zawsze są sytuacje, gdy awaryjnie potrzebny będzie na innej pozycji. Kimś takim do tej pory dla nas był Marcin Pietrowski, który w poprzednich sezonach grywał na różnych sytuacjach.

Waldemar Fornalik: Tytuł mistrza nie jest przypisany tylko bogatym

Tego lata wyjeżdżacie na zagraniczne zgrupowanie. Co jest tego powodem?

Waldemar FORNALIK: – Piast był w przeszłości na Węgrzech i jest to sprawdzony ośrodek tamtejszej federacji piłkarskiej. Jest kilka boisk, odnowa biologiczna, plus hala. Początkowo chcieliśmy jechać gdzie indziej, do ośrodka w Polsce, ale był on już zarezerwowany.

W najbliższy wtorek czeka Was losowanie pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Ma pan jakieś swoje typy?

Waldemar FORNALIK: – Widziałem na jakich rywali możemy trafić. Powiem tylko tyle, ale nie chcę zapeszać, ale dobrze byłoby nie lecieć do Astany. Przeżyłem już kiedyś lot do Kazachstanu i wiem, jaka to jest przeprawa. Łatwo nie będzie, bo system eliminacji do Ligi Mistrzów odsiewa większość drużyn.

Spodziewa się pan, że rywale w nowym sezonie będą do was inaczej podchodzili. Może wam być trudniej z wielu względów?

Waldemar FORNALIK: – Nikt nas już wiosną nie lekceważył. Mamy końską dawkę meczów na początku sezonu. W ciągu miesiąca będzie aż dziewięć spotkań do rozegrania.

Da się uniknąć sinusoidy, że po dobrym sezonie przychodzi gorszy? Puchary zazwyczaj nie pomagają polskim drużynom…

Waldemar FORNALIK: – To jest złożony temat i musielibyśmy poruszać różne płaszczyzny. Na pewno oczekiwania się zwiększają. My w drużynie i powiedziałem to od razu chłopakom, wkraczamy w nową rzeczywistość. Ten piękny sezon jest już za nami, ale musimy patrzeć na to co przed nami. A przed nami wyzwania. Chcemy być drużyną podobną do tej, którą byliśmy w poprzednim sezonie. Taką, która prezentowała równy, wysoki poziom.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ