Fortuna 1. Liga. Pomieszanie z poplątaniem

Tyle wiadomo, że niewiele wiadomo. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek nawet jedenasta w tabeli Resovia ma szanse – choć skrajnie iluzoryczne – by grać o ekstraklasę.


Tylko dwie kolejki pozostały do zakończenia rywalizacji w I lidze, a wiadomo bardzo niewiele. Szczególnie, jeżeli chodzi o walkę o awans do ekstraklasy. Pewna promocji jest Miedź Legnica, która rozgrywki wygra w cuglach i w przyszłym sezonie wystąpi w gronie najlepszych. Pierwsze wątpliwości napotykamy na miejscach od 2. do 4. Znajdują się tam trzy zespoły, które walczą o drugie miejsce premiowane bezpośrednim awansem. To Widzew Łódź, Arka Gdynia i Korona Kielce. Najbliżej promocji są łodzianie, choć ostatni mecz i porażka u siebie z Resovią nie napawają optymizmem. Nadal jednak ma zespół Janusza Niedźwiedzia przewagę. Jeżeli wygra wszystko do końca – awansuje. Jeżeli nie, będzie musiał się oglądać za siebie. Szczególnie na Arkę Gdynia, z którą ma gorszy bilans starć bezpośrednich. Najmniejsze szanse na bezpośredni awans ma Korona. Musi wygrać wszystko do końca i liczyć na potknięcia rywali. A co wiemy na pewno? Z trzech wymienionych zespołów dwa zajmą miejsca 3. oraz 4. i na pewno zagrają w barażach. W pierwszej rundzie będą rozstawione.

Zawieszeni pomiędzy

Walka o drugie miejsce to jednak nic w porównaniu z rywalizacją o miejsca 5. i 6., czyli dwa pozostałe barażowe. Otóż w grze o te lokaty pozostało – uwaga – siedem zespołów. Nawet 11. obecnie w tabeli Resovia ma szanse na baraże! Oczywiście musiałby wydarzyć się cud, by drużyna ta wskoczyła na szóste miejsce – czyli wygrana w dwóch meczach i korzystne dla tego zespołu rezultaty w… kilkunastu pozostałych spotkaniach! Bez wyjątku. Nieco większe, choć również niewielkie, szanse mają GKS Tychy i Podbeskidzie Bielsko-Biała. W przypadku obu drużyny nie chodzi nawet o stratę punktową, która – do szóstego miejsca – wynosi odpowiednio 3 i 2 „oczka”. Tyszanie bowiem muszą wyprzedzić cztery, a bielszczanie trzy zespoły, by wskoczyć do szóstki.

Poniekąd w zawieszeniu pomiędzy zespołami, które mają małe szanse, a tymi, które realnie walczą o baraże, znajduje się ŁKS. Łodzianie, tak się wydaje, sami są jednak sobie winni, bo w czterech ostatnich meczach zdobyli tylko trzy punkty. Sandecja Nowy Sącz, Chrobry Głogów i Odra Opole – to obecnie zespoły, które mają największe szanse na to, by zagrać o ekstraklasę.

Kto ma najłatwiej?

Najbliżej jest Odra, która ma o dwa punkty więcej od wymienionych rywali. Natomiast sprawa pomiędzy Chrobrym a Sandecją może wyjaśnić się już w najbliższej kolejce. Otóż oba zespoły staną naprzeciw siebie w Nowym Sączu. To właśnie mecze bezpośrednie pomiędzy zainteresowanymi zespołami powinny okazać się kluczowe. Takich spotkań będzie bowiem więcej. Odra zagra z ŁKS-em, a później z Resovią. Ponadto nie zabraknie meczów omawianej siódemki z drużynami, które walczą o bezpośredni awans. Teoretycznie najgorzej ma Podbeskidzie, które mierzy się z Arką i Widzewem. Sandecja zagra jeszcze z Arką, a Tychy z Koroną. Trudno zresztą jednoznacznie stwierdzić, który z zespołów ma najłatwiejszy terminarz. Przykładowo, Chrobry, nawet jeżeli wygra w Nowym Sączu, w ostatniej kolejce zagra z Zagłębiem Sosnowiec, dla którego może (ale nie musi) to być mecz o utrzymanie. Resovia powinna wygrać z Polkowicami, a Tychy z Jastrzębiem, lecz w ostatnich kolejkach drużyny te zmierzyć się mogą z drużynami o coś walczącymi. Na pewno najbliższa seria gier sporo wyjaśni i zniknie wiele niewiadomych. Być może poznamy drugiego ekstraklasowicza, a liczba potencjalnych „barażowiczów” poważnie się ograniczy.

Z kim zagrają do końca sezonu?

Walka o bezpośredni awans

Widzew
33 k. Miedź (w)
34 k. Podbeskidzie (d)

Akra
33 k. Podbeskidzie (w)
34 k. Sandecja (d)

Korona
33 k. Tychy (w)
34 k. Katowice (d)


Walka o baraże

Odra
33 k. ŁKS (w)
34 k. Resovia (d)

Chrobry
33 k. Sandecja (w)
34 k. Zagłębie (d)

Sandecja
33 k. Chrobry (d)
34 k. Arka (w)

ŁKS
33 k. Odra (d)
34 k. Katowice (w)

Podbeskidzie
33 k. Arka (d)
34 k. Widzew (w)

Tychy
33 k. Jastrzębie (w)
34 k. Korona (d)

Resovia
33 k. Polkowice (w)
34 k. Odra (w)


Sytuacja w tabeli

1. Miedź 32 71 54:222.
2. Widzew 32 59 51:36
3. Arka 32 57 59:37
4. Korona 32 55 44:34
5. Odra 32 48 47:43
6. Chrobry 32 46 39:34
7. ŁKS 32 45 33:31
8. Sandecja 31 45 35:31
9. Podbeskidzie 32 44 46:38
10. Tychy 32 43 34:37
11. Resovia 32 41 39:36


Jak to było rok temu?

W poprzednim sezonie, na dwie kolejki przed końcem rozgrywek nikt nie był pewien bezpośredniego awansu do ekstraklasy, choć w Niecieczy mrozili już szampany. Podobnie jak teraz, drużyny z miejsc 2.-4. były pewne przynajmniej baraży. W walce liczyły się jeszcze cztery zespoły. ŁKS był bardzo blisko, bliżej niż teraz Odra, czyli tak naprawdę trzy ekipy rywalizowały o jedno, ostatnie miejsce. Sytuacja była więc zdecydowanie mniej skomplikowana niż teraz. Jak się to wszystko skończyło? Łodzianie szybko „przyklepali” baraże, a Górnik Łęczna wygrał w 33. kolejce i był ich bardzo blisko, bo Miedź jedynie zremisowała. Finalnie nic się zatem nie zmieniło i w barażach zagrały te zespoły, które na dwie kolejki przed końcem zajmowały miejsca 3.-6. Co więcej, do ekstraklasy również awansował lider i wicelider po 32. kolejce. Tylko w odwrotnej kolejności.

Po 32. kolejce Po 34. kolejce

1. Bruk-Bet 64 1. Radomiak 68
2. Radomiak 62 2. Bruk-Bet 65
3. Tychy 59 3. Tychy 63
4. Arka 57 4. Arka 60
5. ŁKS 54 5. ŁKS 58
6. Łęczna 50 6. Łęczna 56
7. Miedź 49 7. Miedź 51
8. Odra 49 8. Odra 49


Na zdjęciu: Zespoły GKS-u Tychy i Podbeskidzia Bielsko-Biała mają jeszcze szanse na baraże. Szkoda jednak, że tak niewielkie.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus