Fran Tudor: Możemy powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu
Rozmowa z zawodnikiem Rakowa Częstochowa.
Udało wam się już zapomnieć o meczu z Łęczną?
Fran TUDOR: Tak, przeanalizowaliśmy to spotkanie. Wiemy, co musimy zrobić, poprawić i prawie zapomnieliśmy o Łęcznej. Jak po każdym meczu, który rozegraliśmy – analizujemy go. Nie ma znaczenia, czy wygrywamy, przegrywamy czy remisujemy. Analizujemy go, a następnie przechodzimy do kolejnego spotkania. Teraz myślimy już tylko o Pogoni.
Dla pana był to wyjątkowo pechowy występ przez rzut karny. Skąd w ogóle decyzja, aby to pan do niego podszedł? Do tej pory raczej nie wykonywał pan jedenastek.
Fran TUDOR: Ivi (Lopez przyp. red.) był pierwszym strzelcem, ale przestrzelił karnego we wcześniejszym spotkaniu. Później mieliśmy trening, strzelałem w nim dobrze i została podjęta decyzja, że kolejnego karnego będę egzekwował ja. Myślę także, że z Górnikiem nie uderzyłem źle. Czekałem na bramkarza, ale zabrakło mi szczęścia. Ale to jest część gry. W mojej opinii rozegraliśmy dobre spotkanie. W drugiej połowie mogliśmy zdobyć gola. Byłem bardzo aktywny na prawej stronie. Myślę, że byłem najniebezpieczniejszym zawodnikiem w drugiej połowie. Więc tak, takie rzeczy się zdarzają, to normalne. To jest piłka nożna. Musimy iść do przodu i zbierać więcej punktów w kolejnych spotkaniach.
Po ostatnich pana występach to niemiła odmiana. Ostatnio często pan asystuje, był też gol z Legią. To będzie pana najlepszy sezon w karierze?
Fran TUDOR: Myślę, że w tej chwili prezentuje swój najwyższy poziom, najbardziej dojrzały futbol. Po prostu daję z siebie wszystko w tym sezonie i jestem z tego bardzo zadowolony.
Ostatnio wrócił pan na swoją nominalną pozycję. Czuje pan trochę ulgi, że znów można szaleć przy linii?
Fran TUDOR: Jestem szczęśliwy, że wracam na pozycję prawego wahadłowego. Jest dla mnie naturalna i mogę dać dużo więcej drużynie, co pokazuję na boisku. Jestem z tego zadowolony.
Mimo to na środku radził pan sobie równie dobrze, mimo że większość rywali była wyższa i silniejsza.
Fran TUDOR: Myślę, że dobrze przystosowałem się do tej pozycji. Oczywiście znałem swoje mocne strony, znałem też swoje wady. Starałem się więc grać mądrze, jak najwięcej czytać gry, przeciwników i myślę, że udało mi się całkiem nieźle grać w środku.
Przygotowujecie się do niedzielnego meczu z Pogonią. Znacie już słabe punkty rywala i wiecie jak ich pokonać?
Fran TUDOR: Tak, oczywiście. Analizowaliśmy ich grę przez kilka ostatnich dni. Znamy ich dobre, jak i złe strony. Postaramy się wykorzystać te gorsze i będziemy walczyć o zwycięstwo. Oczywiście zobaczymy co przyniesie przyszłość – kto przygotuje się lepiej, kto lepiej zagra. No i oczywiście kto zdobędzie więcej goli.
Jesteście cały czas w czołówce ligi. Stać was na powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu?
Fran TUDOR: Cóż, myślę, że zobaczymy, jak potoczy się sezon. Myślę, że możemy to powtórzyć. Jest wiele punktów w grze, możemy nawet być pierwsi, ale nikt o tym nie myśli. Sezon jest długi i chcemy po prostu zebrać jak najwięcej punktów.
W czerwcu kończy się panu kontrakt w Rakowie. Bliżej panu pozostania w klubie czy poszukanie nowych wrażeń?
Fran TUDOR: Nikt tego nie wie. Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Każdy chciałby być szczęśliwy, chce dostać pracę o dobry kontrakt. Na razie nie wiem, myślę że nikt tego nie wie. Zobaczymy zimą co będzie dla mnie najlepsze.
Na zdjęciu: Fran Tudor rozgrywa bardzo dobry sezon. Nie zmienia tego nawet zmarnowany rzut karny z Górnikiem Łęczna.
Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus