GieKSa nabiera rozpędu

Piotr Tubacki

Zwyciężając 4:0, „Gieksa” podtrzymała swoją serię w meczach z Odrą, która wynosi obecnie siedem spotkań bez porażki. Co więcej, katowiczanie po raz pierwszy od kwietnia 2017 roku strzelili w meczu ligowym cztery gole. Po raz pierwszy od sierpnia 2015 roku pokonali przeciwnika różnicą czterech trafień.

Szczęście do Odry

– Nie było jakiegoś szczególnego świętowania. Tak jak to po meczu, cieszyliśmy się w szatni, ale w środę gramy kolejne ligowe spotkanie. Każde następne jest dla nas na wagę utrzymania. W każdym meczu chcemy zdobywać trzy punkty – mówi Tymoteusz Puchacz, skrzydłowy GKS-u, który w starciu z Odrą był jednym z wyróżniających się piłkarzy. Młodzieżowy reprezentant Polski nie tylko wykazywał się boiskową aktywnością, ale także miał bezpośredni wkład w zdobywane bramki, ponieważ sam zdobył jednego z goli, a do tego dołożył jeszcze asystę.

– Tak się jakoś stało, że zapunktowałem w klasyfikacji kanadyjskiej i cieszę się z tego, szczególnie że zawodnikiem Odry jest mój przyjaciel, Jakub Moder (w sobotę nie zagrał – dop. PT). To zawsze są szczególne mecze, jeśli gra się przeciwko komuś, z kim trzyma się blisko – mówi zawodnik, który do opolskiej ekipy ma wyjątkowe szczęście. W jesiennym spotkaniu z Odrą 20-latek zdobył bowiem swoją pierwszą bramkę w dorosłej piłce (nie licząc występów w rezerwach Lecha Poznań), zaś teraz popisał się rajdem przez prawie całe boisko. – Po prostu przejąłem piłkę i zobaczyłem, że mam dużo wolnej przestrzeni przed sobą. Wykorzystałem swój walor szybkościowy i dobiegłem do pola karnego, gdzie trochę szczęśliwie udało mi się przejść Rafała Brusiłę. Potem wykończyłem sytuację tak, jak powinienem.

Kontynuować serię

Jeszcze nie tak dawno gra katowiczan pozostawiała wiele do życzenia, a kibice coraz bardziej zaczynali wierzyć w widmo spadku. Teraz jednak GKS notuje serię trzech wygranych z rzędu, bo przed rozbiciem Odry była jeszcze sparingowa wygrana z czeskimi Vitkovicami oraz zwycięstwo w derbach z GKS-em Jastrzębie-Zdrój. – Myślę, że nic się u nas nie zmieniło. To po prostu konsekwencja i wynik tego, że ciężko pracowaliśmy w okresie przygotowawczym, ciężko pracujemy na treningach i to przynosi teraz efekty. Mam nadzieję, że w każdym meczu nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej i będziemy seriami zdobywać punkty – zaznacza Puchacz.

Już jutro GKS podejmie na własnym terenie Chojniczankę Chojnice, z którą pierwotnie miał grać 23 marca – co zostało zmienione z powodu powołań do młodzieżowych reprezentacji Polski. – Liczę, że na ten mecz wyjdziemy tak samo zdeterminowani i skoncentrowani jak na spotkanie z Odrą. Będziemy walczyć o pełną pulę – zapowiadał skrzydłowy katowickiej drużyny, który ostatnio został powołany do kadry U-20. Na jesień GKS przegrał z Chojniczanką 1:2, co było historyczną, pierwszą wygraną drużyny z Pomorza nad zespołem z Katowic.

 

Na zdjęciu: W meczu z Odrą Tymoteusz Puchacz udowodnił, że szybkość jest jego wielkim atutem.