GKS 1962 Jastrzębie: Czas na przełamanie impasu

 

Pewnie żaden z piłkarzy GKS-u 1962 Jastrzębie głośno się nie przyzna, że Puszcza Niepołomice jest niewygodnym przeciwnikiem, ale fakty właśnie na to wskazują. W trzech potyczkach z tym zespołem na zapleczu ekstraklasy jastrzębianie wywalczyli zaledwie jeden punkt i nie udało im się ani razu zmusić do kapitulacji bramkarza rywali.

Podopieczni trenera Jarosława Skrobacza z wygranej z Puszczą cieszyli się latem bieżącego roku, gdy pokonali ekipę Tomasza Tułacza w spotkaniu sparingowym rozegranym w Rybniku-Kamieniu. GKS 1962 Jastrzębie wygrał ten pojedynek 2:0, dzięki bramkom strzelonym w II połowie przez Kamila Adamka i Farida Alego. W 51 minucie starszy „Adams” dobił strzał Dominika Szczęcha, po którym bramkarz Puszczy Bartosz Przybysz „wypluł” futbolówkę.

Zwycięstwo GKS-u przypieczętował w 85 minucie Farid Ali, wykorzystując błąd 19-letniego obrońcy Jana Klimka. Ukraiński pomocnik zabrał mu piłkę, potem położył bramkarza rywali i skierował piłkę do pustej bramki.

27-letni piłkarz drużyny z Jastrzębia jest ostatnio w wysokiej formie strzeleckiej. W trzech poprzednich spotkaniach ligowych – z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, Miedzią Legnica i GKS-em Tychy – Farid Ali czterokrotnie wpisał się na listę zdobywców bramek. Po ostatnim meczu w Tychach Ukrainiec był wyraźnie niepocieszony.

– Nie wiem, co powiedzieć – zaznaczył na wstępie. – Chcieliśmy wygrać ten mecz, chyba nikt nie ma wątpliwości, że przyjechaliśmy do Tychów po trzy punkty. Szkoda, że nie udało się tego meczu rozstrzygnąć na swoją korzyść. Tychy to jednak ciężki teren, na swoim boisku grają bardzo dobrze, strzelają mnóstwo bramek. Dobrze, że nie wracaliśmy do Jastrzębia z pustymi rękami, cieszymy się nawet z tego jednego punktu. Może ten pozornie skromny punkt nam się przyda na zakończenie sezonu i da nam awans do ekstraklasy. Pozostałe dwa mecze, które nam zostały do końca tej rundy, trzeba po prostu wygrać.

Oba gole dla tyszan padły po banalnych błędach defensorów z Jastrzębia. – Jakby nie było błędów, nie byłoby goli – powiedział pomocnik GKS-u 1962. – Piłka jest grą błędów, ktoś musi je popełnić, żeby ktoś inny mógł strzelić bramkę. Trzeba z tych sytuacji wyciągnąć wnioski i nie popełniać takich błędów w następnym meczu z Puszczą Niepołomice. Musimy w nim wyjść na boisko jeszcze bardziej zdeterminowani i po prostu wygrać.

W bieżących rozgrywkach Farid Ali strzelił już 7 goli i pod tym względem dotrzymuje kroku napastnikowi Jakubowi Wróblowi. – Można tak powiedzieć, że to mój najlepszy sezon w Jastrzębiu, ale ja na to nie patrzę – przekonuje 27-letni pomocnik.

– Dla mnie ważny jest wynik drużyny, z którą chcę walczyć o jak najwyższe cele, czyli awans do ekstraklasy. Marzymy o tym jako cały zespół. Wszyscy na ten temat rozmawiamy w szatni, chociaż wiemy, że do tego jeszcze bardzo daleka droga. Wierzę jednak w to i robię wszystko, by pomóc drużynie.

Pierwszym krokiem w realizacji tego marzenia może być wtorkowy mecz z Puszczą. Jak już zaznaczyliśmy na początku, zespół z Niepołomic nie jest wymarzonym przeciwnikiem dla jastrzębian, ale jak mówi przysłowie z innej dyscypliny sportu – nie ma pięściarzy odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni…

 

Na zdjęciu: Farid Ali utrzymuje ostatnio wysoką formę strzelecką. Czy potwierdzi ją w meczu z Puszczą?

 

Farid Ali w GKS-ie 1962

sezon 2015/2016 (III liga) – 8 meczów, 0 goli
sezon 2016/2017 (III liga) – 32 meczów, 4 gole
sezon 2017/2018 (II liga) – 31 meczów, 4 gole
sezon 2018/2019 (I liga) – 27 meczów, 2 gole
sezon 2019/2020 (I liga) – 16 meczów, 7 goli
RAZEM: 114 meczów, 17 goli