GKS 1962 Jastrzębie. Konsument „dwupaków”

Duży udział w tej wygranej miał pomocnik Farid Ali, który dwukrotnie wpisał się na listę zdobywców bramek. W bieżącym sezonie Ukrainiec polubił „dwupaki”, bo zdobył je w meczach z Odrą Opole (2:0) i GKS-em Tychy (2:2).

Strzelał i podawał

Mimo, że Kluczbork gra tylko w III lidze, był dla nas wymagającym przeciwnikiem – przyznał prawie 28-letni piłkarz.

– Nie spodziewaliśmy się, że rywale zagrają tak twardo. Na początku spotkania dobrze się bronili, ale w końcu przełamaliśmy ich obronę. To, co zakładaliśmy przed meczem, czyli mocny pressing, przyniosło efekty. Może jeszcze nie wszystko nam wychodziło, ale oto co ćwiczymy na treningach staramy demonstrować w meczach.

Farid Ali nie tylko strzelił dwa gole, ale również zaliczył asystę, bo po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kamil Adamek głową skierował futbolówkę do siatki.

– Bardzo cieszę się z tego, ale na pochwały zasłużyła cała drużyna. Dlatego dziękuję swoim kolegom, że pomogli mi strzelić te bramki – powiedział skromnie ukraiński pomocnik.

Powody do zadowolenia (umiarkowanego) miał także szkoleniowiec jedenastki z Jastrzębia, Jarosław Skrobacz.

– Zawsze wychodzimy na boisko po to, by walczyć o zwycięstwo – przyznał po zakończeniu spotkania z MKS-em Kluczbork.

– To dotyczy również meczów kontrolnych. Wygrana z Kluczborkiem jest pozytywnym aspektem rozegranego sparingu, jednak wynik schodzi na drugi plan, bo mieliśmy w tym pojedynku swoje cele i zadania do wykonania, głównie pod kątem taktycznym. Próbujemy nowych rozwiązań, piłkarze muszą uwierzyć, że to co ćwiczymy na treningach jest dobre. Było wiele elementów, z których możemy być zadowoleni. Uważam, że jest duża szansa na to, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku.

Słaba skuteczność

Jeżeli trener Skrobacz mógłby mieć jakieś zastrzeżenia do gry swoich zawodników, to na pierwszy plan wysuwa się słaba skuteczność w I połowie.

– Daniel Szczepan i Dominik Szczęch mieli takie sytuacje, które powinni wykończyć – przyznał 52-letni szkoleniowiec.

– Ale biorę poprawkę na to, że było to pierwsze spotkanie w tym roku, po świąteczno-noworocznej przerwie. W niektórych momentach po prostu brakowało piłkarskiej jakości, nie tylko przy wykończeniu akcji, ale również przy rozegraniu akcji, na przykład brakowało dokładnego ostatniego podania. Na tym etapie jest to jednak normalne. Dobrze, że obeszło się bez urazów, bo mecz był dynamiczny i było w nim dużo starć jeden na jeden.

Na zdjęciu: Farid Ali strzelał bramki jesienią, strzela też zimą.