GKS 1962 Jastrzębie. „Mario” zatrzyma „Słoniki”?

GKS 1962 Jastrzębie w sobotę podejmie na własnym stadionie lidera z Niecieczy.


Najbliższym przeciwnikiem drużyny prowadzonej przez trenera Łukasza Włodarka będzie Bruk-Bet Termalica Nieciecza, która przewodzi całej pierwszoligowej stawce. W rundzie jesiennej, konkretnie 16 października ubiegłego roku, w Niecieczy jastrzębianie ulegli „Słonikom” 0:2. Gole dla drużyny trenera Mariusza Lewandowskiego zdobyli wówczas Artem Putiwcew i Roman Gergel z rzutu karnego.

W poprzednim sezonie obecnemu liderowi ani razu nie udało się złamać drużyny z Harcerskiej. Najpierw oba zespoły starły się ze sobą w Niecieczy, zespół dowodzony wówczas przez trenera Jarosława Skrobacza wyjechał stamtąd z jednym punktem dzięki remisowi 2:2. GKS 1962 Jastrzębie dwukrotnie „gonił” wynik, na bramki strzelone przez Gergela i Martina Mikovicia odpowiedzieli Farid Ali i Jakub Wróbel.

Drugi mecz rozegrany 19 lipca ubiegłego roku w Jastrzębiu Zdroju był popisem bramkarza gospodarzy, Mariusza Pawełka. Doświadczony golkiper był w nim klasą dla siebie, broniąc w nieprawdopodobnych sytuacjach i ratując swój zespół przed niechybną porażką.

W 14 minucie jastrzębianie mieli niesamowite szczęście, gdy Piotr Wlazło uderzył potężnie zza pola karnego (z około 22 metrów), futbolówka najpierw odbiła się od poprzeczki, a potem za linią bramkową, czego nie raczył zauważyć sędzia asystent Maciej Majewski (potwierdziły to później powtórki telewizyjne). W 44 minucie Dominik Kulawiak sfaulował Wlazłę i arbiter główny Paweł malec podyktował dla „Słoników” rzut karny. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Roman Gergel, ale jego intencje wyczuł Mariusz Pawełek i obronił piłkę zmierzającą w prawy dolny róg bramki.

Od tego momentu doświadczony golkiper bronił jak w transie. W 75 minucie wydawało się, że nic nie uratuje jastrzębian od utraty gola. Po zagraniu z prawej flanki nadbiegający Vlastimir Jovanović uderzył bez przyjęcia, ale Pawełek znowu interweniował fenomenalnie i odbił piłkę nieuchronnie zmierzającą do bramki. W 88 min Wlazło kapitalnie przedarł się lewym skrzydłem i podał do Feiza Shamsina, który jednak skiksował! Na prawej stronie akcję zamykał Martin Miković, lecz przegrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem GKS-u!

Nie wiadomo jednak, czy w sobotnim meczu z Bruk-Betem Mariusz Pawełek stanie między słupkami bramki GKS-u 1962 Jastrzębie. Popularny „Mario” w poprzednim meczu z Górnikiem Łęczna doznał kontuzji i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Miał dwa tygodnie, by się wykurować, ale czy będzie w pełni sił?


Czytaj jeszcze: Przyzwoity start

A skoro jesteśmy przy meczu ze „Słonikami” – we wtorek Polsat Sport przedstawił program na bieżący tydzień, z którego wynikało, że w niedzielę od godziny 12.30 rozpocznie się na żywo transmisja z tego meczu. Następnego dnia stacja telewizyjna zmieniła zamiary i pokaże na antenie spotkanie Arki Gdynia ze Stomilem Olsztyn, zaś mecz jastrzębian z liderem odbędzie się według zgodnie z wcześniejszym harmonogramem, czyli w sobotę o godzinie 16.00.

Departament Piłkarstwa Profesjonalnego wyznaczył termin rozegrania zaległego meczu GKS-u 1962 Jastrzębie z Miedzią Legnica, który pierwotnie miał się odbyć w piątek, 16 kwietnia. Spotkanie z „Miedzianką” odbędzie się w środę, 5 maja, o godzinie 17.00. No chyba, że stacja telewizyjna znowu dokona korekty…


Na zdjęciu: Czy Mariusz Pawełek w sobotę stanie między słupkami bramki GKS-u 1962 Jastrzębie w meczu przeciwko Bruk-Betowi Nieciecza?

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus