GKS 1962 Jastrzębie. Mimo wszystko zadowoleni

Trener Mateusz Galikowski mówił po meczu wprost, że GKS jechał do Niepołomic po zwycięstwo – których w Jastrzębiu zdecydowanie brakuje.


Zespół ten jak na razie tylko dwa razy sięgał po komplet punktów i w tym względzie jedynie Górnik Polkowice jest w pierwszej lidze gorszy. Z Puszczą nadzieje były tym większe, że ten zespół również walczy o utrzymanie, ale… jeszcze nigdy z jastrzębianami nie przegrał.

– Wiedzieliśmy, że Puszcza jest u siebie groźna i niekonwencjonalna. Wiedzieliśmy, że ma bardzo niebezpieczne stałe fragmenty gry – mówił Galikowski, którego piłkarze faktycznie musieli bronić się przed wieloma… dalekimi wrzutami z autów.

– Jestem zadowolony i dumny z chłopaków, że sprostali wyzwaniu, że potrafili zagrać dla GKS-u. Pomimo wszystko jesteśmy zadowoleni z tego remisu. Będziemy szanować ten punkt. Teraz przygotowujemy się na najbliższy mecz ze Stomilem Olsztyn – przyznał krótko Galikowski, który miał najwyraźniej dość niskie oczekiwania wobec swojej drużyny, bo ta w Niepołomicach właściwie ani razu nie zagroziła bramce Puszczy. Gospodarze zresztą nie byli wiele lepsi, ale oni chociaż wykreowali jakieś namiastki porządnych sytuacji podbramkowych.



Galikowski pozytywnie wypowiedział się też o młodych piłkarza z Jastrzębia. – Jestem dumny z tego, że młodzież, która była brana pod uwagę i wyszła na boisko, również sprostała swoim zadaniom i zagrała dla GKS-u oraz dla kibiców, którzy na ten mecz tutaj przyjechali – chwalił 34-letni trener.


Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut