GKS 1962 Jastrzębie. Podobizna na bilecie

 

We wtorek wieczorem klub z Jastrzębia Zdroju ogłosił wynik wyborów najlepszego prawego obrońcy w XXI wieku. Nominacje uzyskało dwóch piłkarzy – Dominik Kulawiak (151 meczów ligowych, 1 gol) i Janusz Wrześniak (157 meczów ligowych, 15 goli).

Kibice GKS-u 1962 Jastrzębie uznali, że na miejsce w doborowej jedenastce zasługuje Wrześniak, który otrzymał aż 73,6% głosów. „Kula”, który przeszedł z klubem z Harcerskiej szlak bojowy od trzeciej do pierwszej ligi uzyskał 26,4% głosów.

Jeszcze tego samego wieczoru ruszył plebiscyt na najpopularniejszych stoperów GKS-u Jastrzębie w XXI wieku. Sympatycy klubu wybiorą dwóch piłkarzy spośród pięciu kandydatów. Nominacje w tym przypadku uzyskali: Tomasz Ciemięga (378 meczów ligowych, 25 goli), Bartłomiej Grabczyński (234 mecze ligowe, 24 gole), Tomasz Midzierski (39 meczów ligowych, 1 gol), Piotr Pacholski (183 mecze ligowe, 10 goli) i Kamil Szymura (184 mecze ligowe, 31 goli).

– To bardzo miło ze strony klubu, że uwzględnił mnie w gronie pretendentów do miejsca w tej ekskluzywnej jedenastce – przyznał Tomasz Midzierski, aktualnie związany z II-ligowym (wicelider tabeli) Górnikiem Łęczna.

– Śledziłem przebieg wyboru na najlepszego bramkarza i prawego obrońcy. To bardzo fajna zabawa. Cieszę się, że znalazłem się w takim doborowym gronie, bo przecież grałem w drużynie seniorów Górnika, a potem GKS-u Jastrzębie tylko dwa sezony. Pierwszy to był można powiedzieć „szczątkowy”, bo wystąpiłem tylko w 9 spotkaniach w III lidze, a dopiero w drugim we wszystkich 30. meczach.

Mieliśmy wtedy tylko punkt mniej od Miedzi Legnica, która awansowała do II ligi oraz tyle samo co Odra Opole, która uzyskała promocję o klasę wyżej po barażach z Radomiakiem.

Tomasz Midzierski nie nastawia się na na jedno z dwóch czołowych miejsc w obecnych „wyborach”. – Ja, Tomek Ciemięga i Bartek Grabczyński graliśmy w zupełnie innej erze GKS-u niż pozostali nominowani – mówi wychowanek Szkółki Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie.

– „Ciemny” rozegrał prawie 400 meczów w GKS-ie, a „Graba” prawie 250, więc nie mogę się z nimi równać. Oni na pewno zrobili o wiele więcej dla GKS-u niż ja i są bardziej rozpoznawalni. Na kogo oddałbym swój głos? Na pewno na Tomka, wieloletniego kapitana drużyny. Szkoda, że nie dostał szansy gry wyżej.

Bartek natomiast najczęściej grał na „6”, czyli jako defensywny pomocnik, więc jego bym pominął jako obrońcę. Swój głos oddałbym na Kamila Szymurę, obecnego kapitana. Jest wychowankiem klubu, potrafił wrócić do równowagi po nieudanych epizodach w innych klubach i jest znaczącą postacią.

Popularny „Midzier” w Górniku Jastrzębie zadebiutował jako 19-latek, to było 28 sierpnia 2004 roku. – Pamiętam ten mecz doskonale, naszym trenerem był wówczas Krzysztof Zagórski, graliśmy na wyjeździe z Odrą Opole, a ja wszedłem na boisko w 56 minucie za Janka Piksę – wspomina niespełna 35-letni stoper.

– Jedynego gola dla GKS-u strzeliłem w wygranym 5:2 meczu z Promieniem Żary. Świeciło wtedy słońce, bo mecz rozpoczęliśmy o godzinie 16.00. Klub wprowadził wtedy taki zwyczaj, że na bilecie była podobizna jednego z piłkarzy.

Na tym na mecz z Promieniem była moja twarz. Następnego dnia, czyli w niedzielę, szliśmy na pomeczowy rozruch z osiedla Barbary. Żeby nie obchodzić całego stadionu, weszliśmy przez „bramkę” i dostaliśmy się na trybuny. Niewiele wykorzystanych biletów walało się wtedy po ziemi. Moi rodzice do dzisiaj mają ten bilet w specjalnym zeszycie…