GKS 1962 Jastrzębie. Pójdą va banque?

Pomocnik GKS-u 1962 Jastrzębie Konrad Handzlik przyznał, że z Podbeskidziem nie było gry, tylko kopanie piłki.


Porażka w niedzielnym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała skomplikowała sytuację w tabeli piłkarzy GKS-u 1962 Jastrzębie. Strata punktów bardzo zabolała, bo remis – dosłownie – był na wyciągnięcie ręki.

Niepocieszony był 23-letni pomocnik jastrzębian, Konrad Handzlik.

– Musimy ten mecz przeanalizować, ale uważam, że i my, i Podbeskidzie, próbowaliśmy grać raczej prostymi środkami, przez co gra nie była płynna – przyznał zawodnik pozyskany z Warty Poznań.



– Gdyby spotkanie zakończyło się remisem, a powinno się tak zakończyć, to na pewno uszanowalibyśmy ten punkt. Niestety, popełniliśmy błąd i musimy się po tym spotkaniu jak najszybciej pozbierać i wrócić do tego, co prezentowaliśmy w poprzednich meczach. Mam tu na myśli więcej agresywnej gry i budowanie ataków bokami, gdzie szukaliśmy prostopadłych piłek, bo to było naszą mocną stroną, a w niedzielnym spotkaniu z bielszczanami nam tego zabrakło. Czy Podbeskidzie grało lepiej? Wydaje mi się, że grało tak samo jak my, przez co to spotkanie nie było zbyt atrakcyjne do oglądania, bo to były głównie proste środki i po prostu kopanie piłki. W II połowie zabrakło nam utrzymania piłki z przodu, przez co nie stworzyliśmy sobie żadnej sytuacji. Jeżeli meczu nie da się wygrać, to trzeba go zremisować. W sobotę musimy wygrać z Sandecją. Od razu sobie powiedzieliśmy, że ten mecz będzie o pełną pulę, pójdziemy pewnie va banque, zaatakujemy wszystkim, co mamy i zrobimy wszystko, aby ten mecz wygrać.

Bardzo interesująco wyglądają statystyki z ostatniego meczu:

JASTRZĘBIE PODBESKIDZIE

42 posiadanie piłki 58
1 strzały celne 3
4 strzały niecelne 3
19 faule 15
3 spalone 1
2 rzuty rożne 9
4 żółte kartki 3
333 podania 391
247 podania dokładne 299

Najlepszy procent celnych podań w zespole gospodarzy mieli: Daniel Feruga – 89% (8/9), Remigiusz Borkała – 87% (40/46), Adrian Balboa – 86% (18/21) i Mikołaj Reclaf – 86% (18/21).
InStat Index (TOP 3): 1. Adrian Balboa – 236, 2. Mikołaj Reclaf – 212,
3. Kamil Jadach – 208


Po trzeciej porażce w sezonie sytuacja zespołu prowadzonego przez trenera Jacka Trzeciaka skomplikowała się. Wprawdzie w tej chwili jastrzębianie zajmują w tabeli 12. miejsce, ale po odrobieniu zaległości przez konkurentów mogą znaleźć się w strefie spadkowej (16. miejsce). Ich plecy będą oglądały na pewno tylko Stomil Olsztyn i Zagłębie Sosnowiec. Puszcza Niepołomice, Górnik Polkowice, Skra Częstochowa i GKS Katowice mogą „przeskoczyć” drużynę z Harcerskiej. Nie da się ukryć, że największą bolączką podopiecznych trenera Trzeciaka jest skuteczność strzelecka. W 7. pojedynkach ligowych piłkarze GKS-u tylko sześć razy umieścili futbolówkę w bramce rywali. Dwukrotnie zmusili do kapitulacji tylko bramkarza ŁKS-u Łódź, Dawida Arndta, w dwóch meczach na własnym boisku (z Puszczą i Podbeskidziem) mieli „pusty przebieg”.

Za dwa tygodnie jastrzębianie zagrają w Pucharze Polski z III-ligową Polonią Środa Wielkopolska. Mecz odbędzie się na boisku przeciwnika we wtorek, 21 września, o godzinie 15.30.


Na zdjęciu: Pomocnik GKS-u Jastrzębie Konrad Handzlik (z lewej) zdaje sobie sprawę, że z Podbeskidziem jego drużyna zagrała źle.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut