GKS 1962 Jastrzębie. Poprawić detale

Tymczasowy” trener GKS-u 1962 Jastrzębie Łukasz Włodarek został rzucony na głęboką wodę, bo w sobotę zmierzy się z wiceliderem I ligi.


W sobotę pikujący w dół tabeli GKS 1962 Jastrzębie stanie przed nie lada wyzwaniem. Na Harcerskiej pojawi się bowiem Górnik Łęczna i trzeba będzie stawić mu czoła. Jeżeli jastrzębianie nie zaprezentują się o niebo lepiej niż w kilku ostatnich potyczkach ligowych, zaksięgowanie punktu(ów) będzie szalenie trudne.

Brak skuteczności

Trener Łukasz Włodarek, który poprowadzi w tym spotkaniu drużynę GKS-u, jest optymistą, czemu dał wyraz w rozmowie z oficjalną stroną klubową.

– Na pewno możemy poprawić pewne detale i nastawienie, a przede wszystkim zwrócić większą uwagę na naszą skuteczność w polu karnym i przed nim – powiedział „tymczasowy” szkoleniowiec jastrzębian.

– Postaramy się też uprościć pewne rzeczy w naszej grze. Lepsza skuteczność jest w tej chwili kluczem do tego, aby GKS Jastrzębie zaczął zdobywać punkty. Trudno szukać przyczyn słabszej postawy w ostatnich meczach bez dokładniejszych analiz, bo uważam, że argumenty są za tym, że zespół jest dobrze przygotowany. Głównym powodem tego, że wyniki są niesatysfakcjonujące, jest na pewno brak skuteczności i decyzji o strzałach w polu karnym. Gdybyśmy pierwsi zdobywali gole, to te mecze na pewno potoczyłyby się inaczej, a okazje ku temu były.

Nie da się ukryć, że największą bolączką piłkarzy GKS 1962 Jastrzębie jest atak pozycyjny. Za kadencji trenera Pawła Ściebury drużyna grała wybitnie defensywnie i jeżeli pierwsza traciła bramkę, miała potem problem ze sforsowaniem zasieków obronnych przeciwnika. Piłkarzom GKS-u po prostu brakowało pomysłu, jak to zrobić.

Inny styl gry?

Nie mam wątpliwości, że powinien zmienić się sposób gry drużyny z Harcerskiej. GKS powinien „wyżej” wyjść do przeciwnika, by szybciej odbierać mu piłkę i być bliżej jego pola karnego. Czy jednak piłkarze z Jastrzębia mają na tyle sił, by grać wysokim pressingiem?

Na niezły pomysł wpadł trener Puszczy Niepołomice Tomasz Tułacz, który z przodu zagrał czterema zawodnikami ustawionymi w linii. W ten sposób ograniczył swobodę ruchów nie tylko bocznym obrońcom GKS-u, ale również stoperom, którzy nie mogli swobodnie rozgrywać piłki między sobą.

Sposób gry to jednak zmartwienie trenera Włodarka i to on musi znaleźć sposób, jak zneutralizować atuty przeciwnika. – Na pewno będzie to dla mnie szczególny moment, bo pierwszy raz poprowadzę zespół na tym szczeblu rozgrywkowym – powiedział Łukasz Włodarek. – Niezależnie, ile ta sytuacja potrwa, zrobimy wszystko, aby zespół był skoncentrowany na swoich zadaniach, a my ze sztabem będziemy starali się wykonać naszą pracę najlepiej, jak tylko potrafimy. Pochodzę z Jastrzębia Zdroju, wychowałem się tutaj i będzie to dla mnie duża wartość.

Nowa rola Wolniewicza

Od kilku tygodni członkiem sztabu trenerskiego drużyny z Jastrzębia Zdroju jest Adam Wolniewicz, który postanowił zakończyć karierę sportową. – Po konsultacjach z lekarzami podjąłem taką decyzję – przyznał wychowanek Gwiazdy Ruda Śląska.

– Stwierdziłem, że lepiej dla mojego zdrowia w przyszłości będzie zakończenie wyczynowego uprawianie sportu. Pomyślałem, że skoro nie mogę pomóc zespołowi na boisku, to spróbuję to zrobić poza nim poprzez jakieś podpowiedzi, czy pomoc przy organizacji treningów. Do czerwca mam kontrakt z GKS-em Jastrzębie i sprawdzimy, jak się w tym odnajdę. Zobaczymy też, czy nowy trener będzie chciał mieć w sztabie swoich ludzi, czy oprze się również na tych, którzy już w sztabie szkoleniowym pracują.


Czytaj jeszcze: Nie działać pochopnie

Gdybym miał streścić ostatnie pięć kolejek, to zdecydowanie zabrakło nam szczęścia. Te porażki na pewno siedzą chłopakom gdzieś z tyłu głowy i pojawiają się coraz większe obawy. Mam nadzieję, że w meczu z Łęczną się przełamiemy. Zdobyta bramka, otwierająca wynik meczu, na pewno nas napędzi pozytywnie i zdobędziemy trzy punkty. Musimy złapać pewność siebie i wtedy powinno być dobrze.


Na zdjęciu: Piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie muszą w końcu stanąć na równe nogi, by wydostać się z tarapatów.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut