GKS 1962 Jastrzębie. Postęp, czy stagnacja?

 

Gdyby sugerować się wyłącznie statystyką, odpowiedź na tytułowe pytanie byłaby banalnie prosta. W poprzednim sezonie, przed świąteczną przerwą drużyna trenera Jarosława Skrobacza zgromadziła w 21 meczach 29 punktów, za siedem zwycięstw, osiem remisów i sześć porażek. Bilans bramkowy był ujemny: 24:27. Ta zdobycz pozwoliła jastrzębianom zająć 7. miejsce w tabeli.

W bieżących rozgrywkach GKS 1962 Jastrzębie w 20. potyczkach ligowych zdobył 30 punktów (7 zwycięstw, 9 remisów, 4 porażki) i legitymuje się lepszym bilansem bramkowym niż rok temu – 30:25. Wniosek nasuwa się sam – zespół trenera Skrobacza zrobił krok do przodu. Ale czy na pewno? A może drepce w miejscu?

Nie da się ukryć, że w poprzednim sezonie runda wiosenna była w wykonaniu ówczesnego beniaminka… taka sobie. Dziewiętnaście punktów zdobytych w 13 spotkaniach ligowych wielkiego wrażenia nie zrobiło, skoro w analogicznym okresie ŁKS Łódź zgromadził 32 punkty, a Stal Mielec 27 „oczek”. Jednakże efektem rocznej pracy było bardzo wysokie, 5. miejsce na mecie.

Trener Jarosław Skrobacz i jego podkomendni wysoko zawiesili sobie poprzeczkę przed kolejnym sezonem. Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc niepoprawni optymiści zaczęli przebąkiwać o awansie do ekstraklasy. Tymczasem prawda jest brutalna – z tak niskim budżetem GKS 1962 Jastrzębie nie ma szans na równorzędną rywalizację na długim dystansie z pierwszoligowymi potentatami. Po prostu skromne środki finansowe nie pozwalają zakontraktować piłkarzy o określonym dorobku, umiejętnościach i… oczekiwaniach finansowych.

Mimo to do pewnego momentu wydawało się, że jastrzębianie bez problemów zameldują się w strefie barażowej. Końcówka rundy jesiennej była jednak w ich wykonaniu mdła, niestrawna. Szkoleniowiec GKS-u 1962 trafnie zauważył: – Zakończona runda jesienna była bardzo dobra. Szkoda, że nie rewelacyjna, bo gdybyśmy wygrali dwa ostatnie mecze z Puszczą Niepołomice i Stomilem Olsztyn, to można by ją tak ocenić.

Jak ocenił dokonania w rundzie jesiennej Kamil Jadach? – Patrząc na pojedyncze mecze jak zwykle były lepsze i gorsze – stwierdził popularny „Carlos”. – Wygrywaliśmy z teoretycznie lepszymi przeciwnikami, natomiast przegraliśmy z drużynami teoretycznie słabszymi. Generalnie jednak rundę trzeba ocenić pozytywnie, bo – mimo odrobinę słabszego finiszu – jesteśmy w górnej połowie tabeli.

Na wiosnę zespół Jarosława Skrobacza może „zakręcić się” wokół barażów, jednakże pod warunkiem, że zimą dołączy do zespołu kilku wartościowych zawodników. Na razie jednak piłkarze GKS-u są w okresie roztrenowania. Po meczu ze Stomilem pojechali wspólnie do Zakopanego, by podsumować rundę. Wrócili w poniedziałek, a wczoraj mieli trening o godzinie 16.00. W piątek będą mieli ostatnie zajęcia, po czym udadzą się na zasłużony urlop, a następne zajęcia wyznaczono na 8 stycznia przyszłego roku.

 

Na zdjęciu: W trakcie rundy jesiennej piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie mieli więcej powodów do radości niż do smutku.