GKS 1962 Jastrzębie. Puchar Polski też ważny

Obrońca GKS-u 1962 Jastrzębie Adam Wolniewicz po rocznej przerwie zagra wreszcie w meczu o stawkę.


Na pucharowy mecz ze Stomilem Olsztyn piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie wyruszyli w piątek o godzinie 7.00. W kadrze drużyny trenera Pawła Ściebury na to spotkanie znalazł się Adam Wolniewicz, który po raz ostatni mecz o stawkę zagrał przed rokiem, dokładnie 31 sierpnia 2019 roku, gdy jego zespół zmierzył się z Odrą Opole (2:0).

– Jestem już w pełni sił, chociaż cały czas muszę dbać o moje kolano – przyznał 27-letni obrońca. – Cały czas wykonuję ćwiczenia rehabilitacyjne i fizjoterapeutyczne. Stosuję między innymi chłodzenie i masaże, by po wyczerpujących treningach szybciej dojść do siebie.

W sparingu z GKS-em Katowice wszystko było okej, tylko w meczu z Karviną odczuwałem pewien dyskomfort. To jednak z powodu rozgrzewki, w trakcie której zderzyłem się kolanami z Faridem Alim.

Oba wspomniane mecze sparingowe jastrzębianie przegrali. Czy te porażki nie zmartwiły stopera GKS-u 1962 Jastrzębie? – Nie przejmuję się nimi, bo mieliśmy ciężki okres treningowy – rozwiewa wątpliwości Adam Wolniewicz.

– To wyszło przede wszystkim w meczu w Katowicach. GKS lepiej prezentował się od nas pod względem fizycznym, co wyszło w końcówce spotkania. Ale wiedzieliśmy, na co się piszemy. Po prostu złapała nas zadyszka. Natomiast z Karviną w I połowie byliśmy lepsi od przeciwnika, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, lecz straciliśmy bramkę po indywidualnym błędzie.

W poprzednim sezonie jastrzębianie w rozgrywkach ligowych dwukrotnie przegrali ze Stomilem, z którym w sobotę zagrają w Pucharze Polski. – Czy ten przeciwnik nam nie leży? Nie wiem, wiem jednak na pewno, że każda seria kiedyś się kończy – stwierdził Adam Wolniewicz. – Zapewniam, że chcemy wygrać sobotni mecz i przejść do następnej rundy Pucharu Polski. Traktujemy bowiem te rozgrywki tak samo poważnie, jak zmagania ligowe.

Po nerwowej końcówce poprzedniego sezonu, jaki cel przyświeca jastrzębianom w nadchodzących rozgrywkach? – Latem w naszym klubie była zawierucha, od sztabu trenerskiego począwszy, na zawodnikach kończąc – powiedział Adam Wolniewicz.

– Odeszło od nas ośmiu piłkarzy, więc teraz budujemy nowy zespół. Na razie sami nie wiemy, na co nas stać. Celem głównym jest utrzymanie w I lidze, ale potem zobaczymy. Jestem optymistą, że „zaskoczymy”, prezentując nowy styl gry. Nasi kibice i my sami musimy się jednak uzbroić cierpliwość.


Czytaj jeszcze: Wyjście awaryjne

W czwartek GKS 1962 Jastrzębie podpisał kontrakt z nowym trenerem bramkarzy oraz 21-letnim obrońcą, o czym informowaliśmy już w czwartkowym wydaniu internetowym „Sportu”. Następcą Sławomira Królczyka i Piotra Pasia został 43-letni Andrzej Bledzewski, który w tym charakterze pracował wcześniej w Gryfie Wejherowo, Olimpii Grudziądz, a ostatnio w GKS-ie Katowice, z którym rozstał się 4 sierpnia br.

Kolejną nową twarzą w zespole z Harcerskiej został stoper Mateusz Bondarenko. Jest wychowankiem Budowlanych Lubsko, potem grał w drużynie juniorów i rezerw warszawskiej Legii. W rundzie jesiennej poprzedniego sezonu grał w Skrze Częstochowa, a w wiosennej w… Stomilu Olsztyn.


Na zdjęciu: Stoper GKS-u 1962 Jastrzębie Adam Wolniewicz (z lewej) wierzy, że jego drużyna z Olsztyna wróci z przepustką do następnej rundy Pucharu Polski.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus