GKS 1962 Jastrzębie. Rozdanie strategiczne

W tym sezonie GKS 1962 Jastrzębie nie musi się martwić o „jakość” młodzieżowców, ale latem trzech z nich może zniknąć ze składu.


W tej chwili w kadrze GKS-u 1962 Jastrzębie jest sześciu młodzieżowców: Marek Mróz, Łukasz Norkowski, Daniel Liszka, Łukasz Gajda, Wojciech Łaski i Michał Mydlarz. Na którego z nich trener Jarosław Skrobacz będzie mógł liczyć w następnym sezonie?

Z kategorii „młodzieżowiec” na pewno ubędzie Marek Mróz, przede wszystkim ze względu na wiek, bo 18 lutego skończył 21 lat. Ale nie tylko z tego powodu, bo nie można wykluczyć, że wychowanek Sandecji Nowy Sącz odejdzie z klubu z Harcerskiej.

Już latem ubiegłego roku poważnie interesował się nim Piast Gliwice, a teraz grono zainteresowanych klubów może być większe, bo „Mrozu” robi postępy i jest jedną z wiodących postaci w zespole trenera Skrobacza.

– Marek ma miejsce w podstawowej jedenastce nie tylko dlatego, że jest młodzieżowcem – przyznał 53-letni szkoleniowiec. – On gra ze względu na prezentowane umiejętności i to jest decydujący argument, by grał od pierwszej minuty meczu.

Dodajmy jeszcze tylko, że w przypadku „przeprowadzki” do ekstraklasy Marek Mróz nadal miałby status młodzieżowca, a to duży atut zważywszy na fakt, że regularnie gra w I lidze.

Pewniakiem na środku pomocy GKS-u 1962 jest o rok młodszy od Mroza Łukasz Norkowski. Wychowankowi Noteci Rosko 30 czerwca kończy się wypożyczenie z Lecha Poznań i byłoby ogromnym sukcesem, gdyby udało się zatrzymać tego zawodnika w Jastrzębiu.

Prezes klubu Dariusz Stanaszek nie robił sobie wielkich nadziei na taki scenariusz, bo już w marcu powiedział; „Latem na pewno stracimy Norkowskiego, bo on będzie grał w ekstraklasie”. Szansa na zatrzymanie Łukasza Norkowskiego byłaby większa, gdyby GKS 1962 w tym sezonie… awansował do ekstraklasy. Zadanie będzie szalenie trudne, chociaż główną przeszkodą nie jest poziom sportowy prezentowany przez zespół trenera Skrobacza.

Główną barierą mogą być budżet i możliwości finansowe klubu. Jeżeli GKS nie pozyska znaczących sponsorów z zewnątrz (oprócz JSW), ekstraklasa będzie tylko mrzonką, bo władze miasta nie udźwigną na swoich barkach ciężaru głównego „żywiciela” klubu. Zwłaszcza w okresie pandemii koronawirusa.

Latem jastrzębianie będą musieli rozstać się także z Danielem Liszką, który jest wypożyczony z Górnika Zabrze. Dwudziestolatek wprawdzie nie przebił się do podstawowego składu, bo na lewej stronie obrony panuje niepodzielnie Dawid Gojny, ale jest bardzo pożytecznym zawodnikiem. Relatywnie gra jednak niewiele i szanse, by pozostał na dłużej w klubie z Harcerskiej, są minimalne. No chyba, że do innego klubu odejdzie Gojny, wtedy otworzy się taka możliwość.


Czytaj jeszcze: Niepowtarzalna szansa


Nie jest jednak tak, że w takich okolicznościach byłby pewniakiem, bo na lewą stronę defensywy zawsze może wrócić Dominik Kulawiak, a na prawej zagra Mateusz Słodowy.

W przyszłym sezonie w GKS-ie na pewno pozostaną Wojciech Łaski, Łukasz Gajda i Michał Mydlarz. 20-letni Łaski, który jest wychowankiem Szkółki Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie, postrzegany był przede wszystkim jako ofensywny pomocnik. Tak też był ustawiany w rundzie jesiennej w III-ligowym Pniówku 74 Pawłowice.

Po powrocie do Jastrzębia został przez trenera Jarosława Skrobacza „przekwalifikowany” na… prawego obrońcę i zagrał na tej pozycji w kilku zimowych sparingach. Szkoleniowiec pierwszoligowca stwierdził, że to ciekawa opcja dla tego zawodnika, zważywszy na jego walory ofensywne, które przydadzą się w systemie gry 4-3-3.

– To dla mnie zupełna nowość, bo wcześniej nigdy nie grałem na prawej obronie – przyznał po sparingu z Garbarnią Kraków Wojciech Łaski. – Trener powiedział, że mam spróbować, bo on wierzy, że dam radę. Myślę, że przyzwoicie wywiązałem się z powierzonych mi zadań.

Pozyskany z warszawskiej Legii 19-letni Michał Mydlarz może w sezonie 2020/2021 zapełnić lukę po ewentualnym i wielce prawdopodobnym odejściu Łukasza Norkowskiego i Marka Mroza. Wychowanek Granatu Skarżysko-Kamienna ma za sobą występy w zespole juniorów i rezerw stołecznego klubu.

W sezonie 2018/2019 zagrał w III-ligowej Victorii Sulejówek 29 meczów, zaś w rundzie jesiennej wystąpił w III lidze w rezerwach Legii w dwóch meczach oraz w dwóch spotkaniach w Pucharze Polski (gol z Wigrami Suwałki).

Na swoją szansę cierpliwie czeka zaledwie 17-letni Łukasz Gajda. Wychowanek Naprzodu Czyżowice piłkarskie szlify zdobywał w Odrze Centrum Wodzisław Śląski, ale grał tylko w zespołach juniorów, w drużynie seniorów grających w IV lidze nie miał okazji zadebiutować.

Trener Jarosław Skrobacz w I lidze tylko raz wpuścił go na boisko – 4 października ubiegłego roku Gajda zadebiutował w wyjazdowym meczu przeciwko Stali Mielec (1:3). Na pewno jest to utalentowany zawodnik, w którego warto zainwestować.

Jeżeli zostałby zaakceptowany projekt dokonywania pięciu zmian w jednym meczu, jego szanse na grę w GKS-ie 1962 Jastrzębie w rundzie wiosennej na pewno poważnie wzrosną.

Na zdjęciu: Łukasz Gajda (z prawej) cierpliwie czeka na swoją szansę gry w I lidze.

Fot. gksjastrzebie.com