GKS 1962 Jastrzębie. Rozmawiali z Trzeciakiem

Działacze GKS-u 1962 Jastrzębie spotkali się, żeby podsumować półmetek sezonu.


Na półmetku sezonu GKS 1962 Jastrzębie zameldował się z najmniejszym dorobkiem punktowym i największą liczbą straconych bramek. Podopieczni Jacka Trzeciaka w spotkaniu ze Skrą Częstochowa ponieśli dziewiątą już w tym sezonie porażkę, a o ich bezsilności w meczu z bezdomnym beniaminkiem świadczy fakt, że oddali na bramkę rywali „pół strzału”.

– Nastroje na pewno nam nie dopisują – stwierdził snajper jastrzębian Daniel Rumin, który w rundzie jesiennej zdobył 6 bramek.

– Ta porażka ze Skrą bardzo boli. Na początku było obiecująco, ale tej przewagi nie udokumentowaliśmy golem. Mieliśmy też w drugiej połowie taki moment, w którym mogliśmy poszukać bramki wyrównującej, ale byliśmy bezsilni. Wszystkie nasze próby zostały zablokowane przez rywali. Wiedzieliśmy, analizując grę Skry, że to jest drużyna dobrze grająca w defensywie, dobrze zorganizowana i spodziewaliśmy się, że szans bramkowych będzie mniej niż w innych spotkaniach. Staraliśmy się jednak tak przygotować do tego spotkania żeby te okazje wypracować, ale to się nam nie udało i stąd taki wynik. Szkoda, ale nie załamujemy rąk. Musimy się wziąć w garść i już w meczach rundy rewanżowej, zaplanowanych jeszcze na ten rok, zgarnąć jak najwięcej punktów. Nigdy się nie poddajemy i na pewno jesteśmy drużyną, która będzie walczyć do końca.

Powaga sytuacji

Ze smutną miną mecz ze Skrą Częstochowa podsumował także Jacek Trzeciak, którego pracę na półmetku sezonu, na popołudniowym spotkaniu podsumowali wczoraj działacze. Dzisiaj, przed treningiem zespołu, który wczoraj miał dzień wolny i wraca do zajęć, rozmów będzie ciąg dalszy, bo wszyscy w jastrzębskim klubie zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.

– To był mecz, którego nie mieliśmy prawa przegrać, żeby móc z nadzieją patrzeć w przyszłość – powiedział szkoleniowiec jastrzębian.

– Przegraliśmy go jednak i to przegraliśmy z kretesem. Wiedzieliśmy jak gra drużyn Skry. Wiedzieliśmy o nich prawie wszystko, ale nie wykorzystaliśmy tej wiedzy. Wręcz przeciwnie. W niektórych momentach zawodnicy podejmowali decyzje, do których sami nie byli przekonani i wyglądało to tak jakby nie wiedzieli co chcą zrobić.

Jak zawsze

– Były też dobre momenty, które mogliśmy wykorzystać i rozegrać dobrą akcję, ale w najważniejszym momencie, któryś z naszych chłopaków wymyślał coś swojego i reszta nie nadążała za myślami tego, który miał piłkę. Dlatego skończyło się tak jak się skończyło. Dwa celne strzały Skry wystarczyły jej, żeby częstochowianie wygrali 1:0. Szkoda, bo naprawdę mieliśmy ogromne nadzieje przed tym meczem, ale niestety skończyło się tak jak zawsze – zakończył Jacek Trzeciak.

Coś zmienić

Dokładniej mówiąc jak dziewięć razy, bo tyle porażek w 17 kolejkach zanotowali jastrzębianie. Do zakończenia tegorocznych występów pozostały im jeszcze trzy spotkania. Najpierw na wyjazdach zagrają z sąsiadami z tabeli: Puszczą Niepołomice i Stomilem Olsztyn, a na koniec rundy jesiennej podejmą Koronę Kielce. Czy można jeszcze w jastrzębskim zespole coś zmienić od razu?


Fot. gksjastrzebie.com