GKS 1962 Jastrzębie. Szwankująca defensywa

Zespół GKS-u 1962 Jastrzębie w niedzielę zakończył obóz przygotowawczy w Siedlcach.


Sztab szkoleniowy pierwszoligowego GKS-u 1962 Jastrzębie podczas tygodniowego zgrupowania w Siedlcach wyciskał ze swoich podopiecznych przysłowiowe siódme poty. W domowe pielesze piłkarze wrócili w niedzielę po południu i w „nagrodę” za sumienną pracę dostali dwa dni wolnego. Wrócą do zajęć dopiero w środę, ale od razu trener Paweł Ściebura zaserwuje im dwa treningi.

– Praca wykonana przez zawodników była na bardzo dobrym poziomie i mają prawo czuć się zmęczeni, ale mam nadzieję, że przyniesie ona efekt w dalszej części sezonu – stwierdził szkoleniowiec jedenastki z Harcerskiej.

Trener Ściebura skomentował również dwa ostatnie sparingi swojej drużyny – z rezerwami Legii Warszawa oraz Wigrami Suwałki. – Sparing z Legią był w naszym wykonaniu całkiem przyzwoity, szczególnie jeżeli chodzi o grę do przodu, bo stworzyliśmy sporo sytuacji do zdobycia gola – powiedział.

– Bramki straciliśmy po kontratakach rywala i błędach w ustawieniu, dlatego musieliśmy wynik korygować. Sparing z Wigrami miał podobny scenariusz do tego z Legionovią. Rywal był od nas szybszy, a wynikało to z tego, że byliśmy na końcu zgrupowania, a między jednym, a drugim sparingiem, były tylko trzy godziny przerwy i to zmęczenie było widoczne. Natomiast z każdego sparingu można wyciągnąć dużo pozytywnych fragmentów naszej gry, ale – niestety – dalej przydarzają nam się w defensywie błędy indywidualne.

Szkoleniowiec jastrzębian rzeczywiście ma powody do zmartwienia, bo w czterech meczach kontrolnych rozegranych podczas pobytu w Siedlcach jego zespół stracił aż osiem bramek! – Na pewno czeka nas jeszcze dużo pracy nad organizacją gry, szczególnie w defensywie – przyznał trener Ściebura. – Trzeba wziąć jednak pod uwagę, że to były sparingi i składy, w jakich graliśmy, były eksperymentalne i wymieszane. Do pierwszego meczu ligowego z Arką Gdynia na pewno wybierzemy ten optymalny.

W trakcie zgrupowania w Siedlcach testowani byli dwaj piłkarze – Bartosz Bartkowiak (ostatnio Miedź Legnica) i Jarosław Baranskyi (ROW 1964 Rybnik). Czy któryś z nich dołączy do pierwszoligowca? Wątpliwe, chociaż wykluczyć tego nie można.


Czytaj jeszcze: Dziurawa defensywa

– Mamy jeszcze wolne miejsce w kadrze i jeżeli pojawi się jakaś ciekawa propozycja, która będzie rzeczywiście wzmocnieniem dla zespołu, to ją rozważymy i być może skorzystamy – powiedział Paweł Ściebura. – Musiałoby to być jednak naprawdę realne i poważne wzmocnienie składu, a nie tylko jego uzupełnienie. W 99 procentach kadra jest zamknięta. Pamiętajmy, że po kontuzji do pełni sprawności wraca Szymon Zalewski, a Kuba Niewiadomski ma tylko lekko naciągnięty mięsień i myślę, że od środy będzie w pełnym treningu.

W najbliższą sobotę, 13 lutego, drużyna z Jastrzębia Zdroju zmierzy się meczu kontrolnym ze Skrą Częstochowa, a ostatnim testem przed wznowieniem rozgrywek ligowych będzie dla GKS-u 1962 pojedynek ze Stalą Rzeszów, z którą zagrają 20 lutego.


Na zdjęciu: Trener GKS-u 1962 Jastrzębie Paweł Ściebura jest zadowolony z pracy, jaką wykonali jego podopieczni podczas zgrupowania w Siedlcach.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus