GKS 1962 Jastrzębie. Wyjątkowo gorące lato

W letniej przerwie z GKS 1962 Jastrzębie stracił 9 piłkarzy, a pozyskał – na razie – tylko dwóch.


Tegoroczne lato w Jastrzębiu Zdroju jest wyjątkowo gorące. Bynajmniej nie chodzi tylko o temperaturę powietrza panującą w mieście, a bardziej o skalę zmian, jakie zachodzą w GKS-ie 1962 Jastrzębie.

Przede wszystkim doszło do zmiany sternika klubu. Rada nadzorcza spółki akcyjnej odwołała z funkcji prezesa Dariusza Stanaszka, a jego miejsce zajął Marcin Ćwikła. Zmiany dotyczą także sztabu trenerskiego – z poprzedniej ekipy nie ostał się nikt. Za kierownicą usiadł Jacek Trzeciak, któremu pomagają Dariusz Kłus i Remigiusz Danel.

W kadrze zespołu także doszło do poważnych zmian, część zawodników odeszła wskutek decyzji działaczy, inni zmienili otoczenie z własnej woli, a jeszcze innym po prostu skończyło się wypożyczenie (Szcześniak, Bielak, Apolinarski, Sieracki).

Nie pora licytować się i kłócić się o detale, bo to już niczego nie zmieni. Po prostu, czasu nie można cofnąć. Fakty są takie, że latem z drużyny z Harcerskiej odeszło dziewięciu zawodników. Na tej liście znaleźli się: Jakub Apolinarski, Lukasz Bielak, Tomasz Dzida, Aleksander Komor, Marek Mróz, Konrad Sieracki, Patryk Skórecki, Daniel Szczepan i Kryspin Szcześniak. W ich miejsce przyszli – na razie – dwaj młodzi, rozwojowi (przynajmniej teoretycznie) piłkarze. Obaj mają 23 lata, więc powinni być wartością dodaną w zespole trenera Trzeciaka.

Bardziej rozpoznawalnym zawodnikiem jest Konrad Handzlik, który piłkarskiego abecadła uczył się w krakowskiej Wiśle. Zagrał w niej jednak tylko jeden mecz, a precyzyjniej jedną minutę, w ekstraklasie. To był mecz z Zagłębiem Lubin, wygrany przez „Białą gwiazdę” na wyjeździe 3:1. Handzlik nie miał wtedy skończonych 18 lat. Potem urodzony w Wadowicach piłkarz zaliczył Zagłębie Sosnowiec, Legię Warszawa, Olimpię Grudziądz i Wartę Poznań. Pobytu w tym ostatnim klubie nie może zaliczyć do udanych, bo zagrał w rundzie jesiennej tylko 3 mecze, a wiosną ani razu nie pojawił się n boisku w ekstraklasie. – Nie oszukujmy się, mój ostatni pobyt w Warcie Poznań nie poszedł tak, jakbym sobie to wymarzył – powiedział Konrad Handzlik.

– Nie miałem żadnych problemów zdrowotnych, po prostu nie do końca pasowałem do koncepcji trenera, przynajmniej takie informacje zostały mi przekazane, dlatego nie grałem za dużo. Stwierdziłem, że najważniejsza jest regularna gra, stąd decyzja o transferze do GKS-u Jastrzębie. Rozmawiałem z trenerem Trzeciakiem, z którym miałem okazję współpracować w Olimpii Grudziądz, gdzie wyniki były bardzo dobre do momentu, kiedy wszyscy byli zdrowi. Mam nadzieję, że teraz w GKS-ie Jastrzębie to powtórzymy. Liczę na to, że w nadchodzącym sezonie dam kolegom dużo asyst, bo to zawsze było moją mocną stroną, ale liczę także, że strzelę jakieś bramki.

Drugą nową twarzą w zespole z Harcerskiej jest obrońca Wojciech Mazurowski. Przygodę z futbolem zaczynał w Wiśle Płock, a nim wylądował w GKS-ie 1962 Jastrzębie „zahaczył” o Lecha Rypin, Kasztelana Sierpc, Pelikana Łowicz, Górnika Konin i Sokoła Ostróda. – Jestem zadowolony z tego, że dołączyłem do GKS-u Jastrzębie, bo jest to dla mnie krok do przodu i nowe wyzwanie – stwierdził nowy nabytek jastrzębian. – Cieszę się, że Klub mi zaufał.



Nie pozostaje mi nic innego, jak ciężko pracować i pokazywać na treningach, że zasługuję na miejsce w wyjściowej jedenastce. Cieszę się, że mój poprzedni trener, Piotr Jacek, dał mi szansę pokazania się na szczeblu centralnym. Był to dla mnie pierwszy rok na takim szczeblu i myślę, że było ok. Zagrałem sporo minut i uważam, że był to sezon udany zarówno dla mnie, jak i dla całej drużyny Sokoła. Po jednym sezonie w II lidze awansowałem od razu na zaplecze ekstraklasy. Będzie to dla mnie jakaś nowość, ale będę pracował i robił wszystko, by również w I lidze grać i pokazywać się z dobrej strony.

W najbliższą sobotę GKS 1962 Jastrzębie zagra ostatni sparing przed inauguracją rozgrywek ligowych. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 14.30, a przeciwnikiem drużyny Jacka Trzeciaka będzie GKS Tychy.


Na zdjęciu: Konrad Handzlik (z lewej) liczy na to, że w GKS-ie 1962 Jastrzębie „odbuduje się” po niezbyt udanym pobycie w Warcie Poznań.

Fot. gksjastrzebie.com/Jan Kalinowski