GKS 1962 Jastrzębie. Wyprawa do lidera

Piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie w niedzielę muszą stawić czoła Widzewowi Łódź, który swoich rywali rozstawia po kątach.


Dwadzieścia straconych goli w 11. meczach to nie jest powód do dumy. Tyle właśnie ciosów zainkasowali w dotychczasowych meczach Fortuna 1 Ligi piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie i marna dla nich to pociecha, że więcej bramek od nich (24) stracił GKS Katowice. Drużyna z Bukowej ma bowiem trzy punkty więcej niż podopieczni trenera Jacka Trzeciaka.

Przed zespołem z Jastrzębia Zdroju w najbliższy weekend rysują się niezbyt ciekawe perspektywy. Outsider ligowej tabeli wybiera się bowiem na mecz do Łodzi z liderem, którym jest Widzew. Zespół trenera Janusza Niedźwiedzia na razie pokazał plecy wszystkim konkurentom i jest najbardziej bramkostrzelną ekipą na zapleczu ekstraklasy. Dwadzieścia trzy zdobyte gole mówią same za siebie, a na dodatek na listę zdobywców bramek wpisało się aż piętnastu zawodników!

Na domiar złego w ostatnim spotkaniu ligowym z Arką Gdynia GKS 1962 Jastrzębie stracił jednego z najbardziej doświadczonych obrońców. Dominik Kulawiak chociaż 3 listopada skończy dopiero 25 lat, rozegrał w drużynie z Harcerskiej 93 mecze w I lidze oraz 28 w drugiej. Obecny sezon jest dla niego bardzo pechowy. Z powodu kontuzji opuścił pięć pierwszych kolejek, pojawił się na boisku dopiero w 6. rundzie. „Debiutował” w wyjazdowym spotkaniu z Miedzią Legnica (1:1), zastępując w II połowie Dawida Witkowskiego. W 72. minucie ostatniego meczu z Arką Gdynia „Kula” zapisał na swoje konto asystę przy golu Michała Kuczałka. Niestety dla niego, zaraz po precyzyjnym dośrodkowaniu na głowę kolegi kapitan GKS-u upadł na murawę, a po kilku minutach został na noszach zniesiony z boiska. Szczegółowe badania wykazały, że wychowanek Szkółki Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie. W najbliższym czasie przejdzie operację, a przerwa w treningach potrwa mniej więcej pół roku. Nominalną pozycją dla Kulawiaka była prawa obrona, lecz ostatnimi czasy trener Jacek Trzeciak ustawiał go na lewej stronie defensywy. Kto zastąpi go w najbliższym, niedzielnym meczu z Widzewem? Wydaje się, że najpoważniejsze są dwie kandydatury – Dawid Witkowski i Jakub Niewiadomski. Każdy z nich w poprzednich meczach strzelił bramkę – Witkowski z ŁKS-em Łódź (2:2), Niewiadomski z Zagłębiem Sosnowiec (1:1). W odwodzie pozostaje jeszcze 21-letni Szymon Zalewski, ale on w ostatnich trzech kolejkach był „przykuty” do ławki rezerwowych.

Jeżeli jastrzębianie w niedzielnej potyczce wyszarpią punkt Widzewowi, będzie to – bez dwóch zdań – ich sukces. Muszę jednak zdecydowanie poprawić grę w defensywie, która w kilku wcześniejszych spotkaniach ligowych była niczym facet z anoreksją. Młody bramkarz Mikołaj Reclaf nie jest w stanie naprawić wszystkich błędów kolegów i coraz częściej musi wyciągać piłkę z siatki. Jeżeli będzie częściej schylał się po piłkę, istnieje niebezpieczeństwo nadwyrężenia kręgosłupa. A tak poważnie – najbliższy przeciwnik na pewno ma większe umiejętności niż zawodnicy GKS-u 1962 Jastrzębie, ale wiele niedostatków można zatuszować cechami wolicjonalnymi.


Na zdjęciu: Piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie niżej już upaść nie mogą, więc w meczu z Widzewem nie mają nic do stracenia.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut