GKS 1962 Jastrzębie. Złapali luz?

W niedzielę GKS 1962 Jastrzębie odniósł pierwsze zwycięstwo pod wodzą trenera Łukasza Włodarka.


W rundzie wiosennej piłkarze GKS-u 1962 Jastrzębie wygrali dopiero dwa mecze. Pierwszy, z Koroną Kielce, odbył się 6 marca br., a drugi w minioną niedzielę. Na kolejne zwycięstwo jastrzębianie czekali zatem prawie dwa miesiące, w tym czasie rozegrali 7 spotkań, w których zdobyli zaledwie dwa punkty.

Niedzielny mecz z Odrą Opole stał pod znakiem „jedynek”, bo obrońca GKS-u 1962 Dominik Kulawiak po raz pierwszy był kapitanem zespołu i zdobył swojego pierwszego gola w I lidze. Poza tym tego dnia na konto 33-letniego (sorry za wcześniejsze przekłamanie, datę urodzin sprostował tata Piotr) Łukasza Włodarka poszło pierwsze zwycięstwo jako głównodowodzącego drużyny z Harcerskiej.

Najważniejsze jest to, że w końcu odnieśliśmy zwycięstwo i do tego wysokie, a oprócz tego zagraliśmy na zero z tyłu, dzięki czemu powinniśmy złapać trochę luzu – powiedział po meczu z Odrą popularny „Kula”.

– Myślę, że wcześniejsze mecze też były niezłe w naszym wykonaniu, ale brakowało wykończenia w ofensywie. Pokazaliśmy kolejny raz, że Odra nam „siedzi”, bo to kolejne zwycięstwo z tym rywalem. Kiedy strzeliłem ostatniego gola dla GKS-u? Było to bardzo dawno, chyba jeszcze w III lidze (Kulawiak strzelił go 14 czerwca 2017 roku w zwycięskim 4:0 meczu z BKS-em Stalą Bielsko-Biała – przyp. BN). Tym bardziej się cieszę, że oprócz wygranej udało mi się po takim czasie zdobyć gola. Opaska kapitana chyba mnie tak uskrzydliła. Byliśmy w tym meczu bardzo zdeterminowani i ja również chciałem pokazać, że też potrafię strzelić gola. Trener Włodarek pozwala nam grać ofensywny futbol. Chcemy się utrzymywać przy piłce i kreować sytuacje, a nie tylko bronić. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani i pod względem kondycyjnym nie powinno być problemu w następnych spotkaniach.

Powody do zadowolenia mógł mieć także Daniel Rumin, który wskoczył do podstawowej jedenastki w miejsce kontuzjowanego Daniela Szczepana (uraz biodra).

– Wygraliśmy z Odrą pewnie i wysoko, a co najważniejsze, zasłużenie – powiedział 24-letni napastnik.

– Nie był to łatwy mecz, bo żadne spotkanie w tej lidze nie jest łatwe, ale w tych trudniejszych momentach daliśmy radę jako cała drużyna, przytrzymaliśmy piłkę wtedy, kiedy trzeba było, dzięki czemu wygraliśmy. Na pewno wygrać po takiej długiej serii bez zwycięstwa to bardzo miłe uczucie. Szczególnie z takim przeciwnikiem, jak Odra, która nie jest przypadkowym zespołem. Dawno nie odnieśliśmy takiego pewnego i przekonywującego zwycięstwa, co na pewno doda nam pewności przed kolejnymi spotkaniami. Zagraliśmy dobrze i z przodu, i z tyłu. Wyszedł nam ten mecz, ale to nie było przypadkowe, bo cały czas ciężko pracujemy, chociaż tego czasu na trening ostatnio nie ma zbyt dużo. Były jednak widoczne efekty naszej pracy.


Czytaj jeszcze: Patent na Odrę sprawdził się

Szczerze mówiąc dopiero w dniu meczu dowiedziałem się, że poprzednich pięć spotkań z Odrą Opole zakończyło się zwycięstwem GKS-u. Trochę byłem tym zaskoczony, bo rzadko coś takiego się zdarza, ale bardzo się cieszę, że udało się podtrzymać tę passę.

W środowym spotkaniu z Miedzią Legnica oprócz wspomnianego Daniela Szczepana w zespole GKS-u 1962 Jastrzębie zabraknie pauzującego za kartki Lukasza Bielaka.


Na zdjęciu: Daniel Rumin w meczu z Odrą Opole zapisał na swoje konto gola i asystę, teraz czeka na kolejne ofiary.

Fot. PressFocus