GKS Jastrzębie. Chwilowa mizeria?

Trzy zdobyte punkty w czterech potyczkach nikogo na kolana nie powalą. Taką właśnie zdobyczą mogą się „pochwalić” piłkarze GKS-u Jastrzębie w spotkaniach wyjazdowych. Dlaczego obce boiska im nie służą? Trudno wskazać jedną przyczynę tej mizerii, na wynik składa się przecież wiele czynników.

Grzechem głównym podopiecznych trenera Jarosława Skrobacza jest słaba skuteczność. Piłkarze GKS-u wypracowują sobie dogodne sytuacje do zdobycia gola, które potem koncertowo marnują. Oczywiście nie sposób wykorzystać ich w stu procentach, ale ów procent jest znikomy, stąd strata punktów. Napastnik Jakub Wróbel przyznał, że w kilku sytuacjach zabrakło jego drużynie szczęścia, by piłka wpadła do bramki przeciwnika. Z kolei kapitan zespołu Kamil Jadach przyznał, że jastrzębianie powinni byli wygrać spotkania z Puszczą Niepołomice i Stomilem Olsztyn. – Graliśmy w nich lepiej od przeciwników, a mimo to zdobyliśmy w nich tylko po jednym puncie – powiedział popularny „Carlos”. – Oba te mecze powinniśmy wygrać, dlatego ja i reszta drużyny odczuwamy z tego powodu niedosyt.

GKS Jastrzębie. „Adams” chce gola

Z dwóch ostatnich wypraw – do Radomia i Grodziska Wielkopolskiego – piłkarze GKS-u wrócili bogatsi o dwa punkty. W obu mogli pokusić się o komplet punktów, chociaż w I połowie spotkania z Radomiakiem – co uczciwie przyznał trener Skrobacz – byli nieobecni. – Spóźniliśmy się na ten mecz, przyjechaliśmy dopiero na drugą połowę – zauważył żartobliwie Jarosław Skrobacz. – Do przerwy straciliśmy gola we frajerski sposób, z powodu braku należytej komunikacji. Po przerwie objęliśmy prowadzenie 2:1 i powinniśmy „dobić” przeciwnika, bo były okazje do strzelenia trzeciej bramki i zamknięcia meczu. Gospodarze mieli trochę szczęścia, zagrali va banque i strzelili wyrównującego gola. W spotkaniu z Wartą Poznań pokazaliśmy charakter, ale mam mieszane uczucia dotyczące wyniku. Były momenty, że Warta nie potrafiła wyjść z własnego pola karnego, ale my nie potrafiliśmy strzelić gola. Punkt zaksięgowaliśmy i z tego powinniśmy się też cieszyć, bo zważywszy na okoliczności, mogliśmy wracać do domu z niczym. Wtedy dopiero bylibyśmy rozgoryczeni.

Cztery mecze wyjazdowe GKS Jastrzębie ma już za sobą. W następnych poprzeczka powędruje znacznie wyżej, bo na zespół Jarosława Skrobacza w sobotę czeka Sandecja Nowy Sącz. Potem ekipa Jarosława Skrobacza rozegra na wyjeździe trzy spotkania z rzędu, a na jej drodze staną Zagłębie Sosnowiec, Chojniczanka i Stal Mielec. Z trzema

W poprzednim sezonie jastrzębianie w siedemnastu meczach wyjazdowych zdobyli 23 punkty dzięki pięciu wygranym i ośmiu remisom. Czterokrotnie schodzili z boiska pokonani. Bilans bramkowy 17:17. Ciekawe, czy w bieżących rozgrywkach zdołają go poprawić.

 

Na zdjęciu: Adam Żak i jego koledzy z zespołu często zastanawiali się, jakim cudem piłka nie wpadła do bramki rywali.

 

Wyjazdy GKS-u Jastrzębie

sezon 2019/2020
Puszcza Niepołomice 0:0
Stomil Olsztyn 1:2 (bramka Adam Wolniewicz)
Radomiak 2:2 (bramki: Kamil Adamek, Damian Tront)
Warta Poznań 1:1 (bramka Wolniewicz)
RAZEM: 4 mecze, 3 punkty, bramki 4:5.

sezon 2018/2019
Raków Częstochowa 2:2 (bramki: Patryk Skórecki, Piotr Pacholski)
Odra Opole 2:1 (bramki: Bartosz Jaroszek, Farid Ali)
GKS Katowice 1:0 (bramka Krzysztof Gancarczyk)
Stal Mielec 0:0
RAZEM: 4 mecze, 8 punktów, bramki 5:3.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ