GKS Jastrzębie. Długo oczekiwany powrót

W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu „żelazną” parę stoperów w GKS-ie 1962 Jastrzębie tworzyli Adam Wolniewicz i Kamil Szymura. Drugi z wymienionych z powodu kontuzji kolana (artroskopię przeprowadzono w Sport-Klinika w Żorach) w bieżących rozgrywkach jeszcze ani razu nie pojawił się na boisku.

Według wstępnej diagnozy rehabilitacja miała potrwać maksymalnie sześć tygodni, więc zakładano, że „Szymi” zagra w 2-3 kolejce obecnego sezonu. Rehabilitacja przebiegała wolniej niż przypuszczano, a ból w kolanie nie ustępował.

Z 29-letnim obrońcą rozmawiałem po zwycięskim (2:0) meczu GKS-u 1962 z Odrą Opole. – Byłem na konsultacji w klinice Galen w Bieruniu u doktora Krzysztofa Ficka – powiedział wówczas Kamil Szymura. – Tam zrobiono mi zastrzyk z osocza bogatopłykowego, uzyskiwanego z krwi pacjenta. Z bieganiem nie było problemów, ale gdy tylko kopnąłem piłkę, ból był nie do zniesienia. Nie wiem, kiedy wrócę na boisko, ale muszę być wtedy w stu procentach zdrowy.

Szymura wrócił potem do treningów na pełnych obciążeniach, ale ból nie ustępował. Okazało się, że zabiegu wymagają więzadła poboczne piszczelowe. Piłkarz trafił do kliniki OrtoMedSport w Łodzi pod opiekę wybitnego ortopedy, doktora Bartłomieja Kacprzaka. „Szimi” przebywał tam przez trzy tygodnie, każdego dnia dwa razy przechodził zabiegi rehabilitacyjne oraz przyjmował zastrzyki.

W ubiegłym tygodniu trener jastrzębian Jarosław Skrobacz oznajmił, że Kamil Szymura kończy pobyt w Łodzi. – Rozmawiałem z nim i jest dobrej myśli – powiedział szkoleniowiec. – W najbliższych dniach ma podjąć treningi na sto procent. To doświadczony i ograny zawodnik, więc nie będzie potrzebował wiele czasu, żeby brać jego kandydaturę pod uwagę przy ustalaniu kadry na mecz.

W niedzielę udało mi się skontaktować z Kamilem Szymurą. – Z moją nogą jest już coraz lepiej – zapewnia. – Po badaniu USG doktor powiedział, że wszystko jest już zaleczone. Od tego tygodnia zaczynam treningi z drużyną. Stopniowo na coraz większych obrotach.

Powrót piłkarza, który w poprzednim sezonie był wiodącą postacią w swojej drużynie (w 32 meczach zdobył 8 goli), byłby dużym wzmocnieniem bloku defensywnego jastrzębian. Ale nie nastąpi to z dnia na dzień, tymczasem ekipę trenera Jarosława Skrobacza czeka kolejny maraton meczowy. W najbliższą sobotę, 19 października zagra na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała, potem dwa mecze na własnym stadionie – z Wigrami Suwałki (22.10) i Olimpią Grudziądz (26.10), następnie pojedynek wyjazdowy z Miedzią Legnica w ramach rozgrywek Pucharu Polski (29.10) i wyjazd do Niecieczy na mecz z Bruk-Betem Termaliką (3.11).

Zobacz jeszcze: Rozmowa z Patrykiem Skóreckim z GKS-u Jastrzębie