GKS Jastrzębie. Fajny akcent smutnego sezonu

Pomocnik GKS-u Jastrzębie Farid Ali nie załamuje rąk z powodu spadku do 2 ligi i liczy na rychłe „odrodzenie” drużyny.


To prawda, że zwycięstwo z GKS-em Tychy pomogło piłkarzom GKS-u Jastrzębie jak umarłemu kadzidło, ale było dowodem na to, że podopiecznym trenera Grzegorza Kurdziela mają swój honor i ambicję. Pokazali garstce najwierniejszych kibiców, że nie wszystko wisi im jak kilo kitu. Wizerunek – nie na „salonach”, tylko na boisku – to ważna rzecz dla piłkarzy i jastrzębianie zdali ten egzamin celująco.

Hołd dla kibiców

Jeden z bohaterów potyczki z tyszanami, Farid Ali, powiedział po meczu: – Szkoda, że nie graliśmy tak wcześniej, kiedy mieliśmy jeszcze szanse na utrzymanie. Może Tychy nam pozwoliły na trochę więcej, ale my na pewno zagraliśmy bardzo dobry mecz, chociaż szkoda po raz kolejny straconych bramek w pierwszych 25 minutach. Przed spotkaniem wiedzieliśmy, że musimy zagrać go najlepiej, jak potrafimy.

Jesteśmy już w 2 lidze, ale każdy mecz gramy dla tych, którzy w nas jeszcze wierzą, wspierają i są na trybunach. Ten mecz był właśnie dla nich i dla naszych rodzin. Piłka się nie kończy, gramy dalej. Czasem trzeba zrobić krok do tyłu, żeby potem zrobić dwa do przodu. Spadamy do 2 ligi, ale trzeba cały czas walczyć niezależnie od sytuacji i wierzyć, że wrócimy jak najszybciej na właściwe tory.

Docenić zwycięstwo

Decydującego gola w meczu z GKS-em Tychy strzelił dla jastrzębian wychowanek tutejszej Szkółki Piłkarskiej MOSiR, Wojciech Łaski. – Fajnie, że chociaż takim pozytywnym akcentem zakończyliśmy przy Harcerskiej ten smutny dla nas sezon – powiedział 22-letni pomocnik. – Mieliśmy swoje sytuacje na początku meczu, ale ogólnie weszliśmy w niego bardzo słabo i przy wyniku 0:2 było ciężko. Tychy co miały, to wykorzystały. Może przy tym prowadzeniu poczuli się zbyt pewnie? Na pewno należy się jednak szacunek dla całego naszego zespołu, że byliśmy w stanie się podnieść w takiej sytuacji. Przy takiej serii, jaką mamy w ostatnich tygodniach, w sytuacji, gdy spadamy z ligi i przegrywamy 0:2, na pewno był to dla nas bardzo trudny moment.

Tym bardziej trzeba to zwycięstwo docenić, bo są to trudne chwile z perspektywy „głowy”. Za to szacunek dla wszystkich. Co nam w tym meczu pozostało? Pokazać się i pograć dla kibiców, którzy pojawili się na meczu i chyba daliśmy im na zakończenie sezonu trochę radości. Cieszę się, że udało mi się zdobyć zwycięskiego gola. Po to się gra i po to wychodzimy na boisko, żeby zwyciężać w każdym meczu, niezależnie od tego, jak wygląda tabela. Fajnie, że chociaż takim pozytywnym akcentem zakończyliśmy przy Harcerskiej ten smutny dla nas sezon.

Dwóch w „poczekalni”

Od kilku tygodni nawet na ławkę rezerwowych GKS-u Jastrzębie nie łapał się doświadczony pomocnik, Kamil Jadach. – Kamil jest po prostu kontuzjowany – wyjaśnił trener Grzegorz Kurdziel przyczyny absencji popularnego „Carlosa”. – Był na konsultacjach u specjalistów zewnętrznych, którzy stwierdzili, że nie ma szans, by grał. Ta sytuacja ciągnie się od czterech tygodni, jest w trakcie leczenia, lecz nie potrafimy w tej chwili podać daty jego powrotu do treningów.

Czwartego października ubiegłego roku Dominik Kulawiak w meczu przeciwko Arce Gdynia zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie, przeszedł operację, ale jeszcze nie wrócił do gry. – „Kula” był w fazie rehabilitacji po zerwaniu więzadeł krzyżowych, zaczął z nami wchodzić w treningi razem z zespołem – powiedział trener Kurdziel. – Natomiast nie ma jeszcze pozwolenia lekarza na udział w grach treningowych, wszystkie zajęcia „kontaktowe” są zabronione. W ćwiczeniach bezkontaktowych bierze udział i pozostaje mu tylko czekać na zielone światło od lekarza, że może trenować na pełnych obrotach.

Na razie nie wiadomo, kiedy piłkarze GKS-u Jastrzębie rozpoczną przygotowania do nowego sezonu. Przygotowany jest szkic meczów sparingowych, lecz nie zapadła jeszcze decyzja, czy i kiedy będzie zorganizowane zgrupowanie. Działacze klubu z Harcerskiej muszą liczyć się z tym, że w czerwcu może dojść w zespole do rewolucji kadrowej, bo kilkunastu zawodnikom kończą się kontrakty.

Na zdjęciu: Farid Ali (z lewej) wierzy w rychły powrót GKS-u Jastrzębie na zaplecze ekstraklasy.

Fot. gksjastrzebie.com